fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Adam Parzych: Legia najlepszym rozwiązaniem

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Adam Parzych wzmocnił Legię przed nadchodzącym sezonem, w którym nasz klub zamierza wywalczyć awans do ekstraklasy. Zawodnik bardzo doświadczony na tym poziomie rozgrywek, przeszedł do Legii z Krosna, czyli klubu, z którym na pewno przyjdzie nam rywalizować o awans. Poniżej prezentujemy rozmowę z nowym koszykarzem naszego klubu:

Kiedy zdecydowałeś o zmianie barw klubowych? Krosno nie chciało Cię zatrzymać?
Adam Parzych: Tydzień po zakończeniu sezonu zacząłem szukać wiadomości, co się będzie działo w następnym sezonie w polskiej lidze. Legia szybko reagowała, zatrudniła bardzo dobrego trenera i postawiła konkretny cel sezonu. To mi się bardzo spodobało, i zacząłem wstępne rozmowy z klubem. Nie ukrywam, że w trakcie rozmawiałem również z innymi klubami, w tym z Krosnem, ale po dłuższym namyśle zdecydowałem, że Legia będzie najlepszym rozwiązaniem dla mnie. Jest to klub z tradycją i świetną organizacją.

Legia była jedynym klubem, z którym rozmawiałeś? Co skusiło Cię do tej przeprowadzki? Brałeś w ogóle pod uwagę zakończenie gry w kosza w Polsce i pozostanie w USA?
- Takie myśli przychodzą każdego roku, bowiem moja sytuacja jest dość skomplikowana. Myślę, że to będzie przełomowy rok, pod kątem tego, co będę robił w kolejnych latach. W przyszłości chcę być trenerem w college'u i już robię małe kroki w tym kierunku. Trenuję młodzież na campach, jeżdżę na szkolenia i poznaję nową wiedzę od bardzo doświadczonych trenerów w USA.

Obecnie przebywasz w USA, ale chyba śledzisz rynek transferowy w I lidze?
- Co roku wielu zawodników zmienia otoczenie, co jest bardzo ciekawe dla ligi, kibiców, a także samych zawodników i trenerów. Przeglądam codziennie koszykarskie newsy i widzę, że jest dużo niespodziewanych zmian.

No właśnie, patrząc na dotychczasowe ruchy kadrowe, wszyscy mówią, że mocniejszą kadrą dysponuje Krosno. Nie masz myśli, że popełniłeś błąd?
- Krosno jest bardzo mocnym zespołem w tej lidze od paru lat. Zbudowali bardzo mocny zespół, z doświadczonymi nazwiskami na kolejny sezon. Myślę, że po raz kolejny będą walczyli o wysokie miejsce w lidze. Moja decyzja o przejściu do Legii była dobrze przemyślana. Nie myślę o przeszłości, tylko patrzę do przodu.

Wiadomo, że o wszystkim zadecyduje postawa na parkiecie, ale w tym roku chyba rywalizacja może być bardziej wyrównana niż przed rokiem - zbroją się Tychy, czy Prudnik.
- Myślę, że to będzie jeden z tych sezonów, gdzie małe punkty będą decydowały o wejściu do play-off - pomiędzy 4-8 miejscem. Liga będzie bardziej wyrównana, a przecież okienko transferowe jeszcze się nie skończyło.

Na jakiej pozycji czujesz się najlepiej? Legii wyraźnie brakuje na tę chwilę niskiego skrzydłowego, Ty chyba częściej grywasz jako "dwójka"?
- Czuję się bardzo dobrze na pozycjach 1-3. Aczkolwiek jeżeli zajdzie taka potrzeba, to z chęcią poprzepycham się na pozycji niskiego skrzydłowego. Myślę, że trener odpowiednio dobierze role zawodnikom, i każda pozycja będzie mocno obstawiona.

Rozmawiałeś z trenerem Spychałą w jakiej roli widzi Ciebie w zespole?
- Miałem okazję rozmawiać z trenerem jeszcze przed wylotem do USA. Trener widzi mnie na pozycji 2-3. Nie rozmawialiśmy o roli, jaką mam pełnić w szczegółach. Ale to jest koszykówka i na pewno będę musiał bronić jak najlepiej, i trafiać z otwartych pozycji. Te zasady nie zmieniają się na żadnym poziomie gry.

Kiedy wracasz do Polski, by znaleźć mieszkanie w Warszawie i "przestawić" się, choćby ze względu na zmianę czasu?
- Wracam do Warszawy na początku sierpnia. Czekam jeszcze z poszukiwaniem mieszkania, bo nie wiem, w której hali będziemy trenować. Chciałbym mieszkać blisko hali, aby w każdym momencie móc podejść na halę i popracować nad elementami gry, które gorzej mi wychodzą w danym momencie.

Przed Tobą szósty sezon na poziomie I ligi. Raz już próbowałeś gry w ekstraklasie, ale tej nie było zbyt wiele. Wierzysz jeszcze w zaistnienie w tej klasie rozgrywkowej?
- Czuję się powoli weteranem w tej lidze. Moja przygoda z ekstraklasą trwała krótko, ale czuję, że wykorzystałem każdą szansę, jaką dostałem od trenera Szczubiała. Następnie sytuacja klubowa zmusiła mnie do zmiany barw w trakcie sezonu. Czułem się bardzo pewnie w tej lidze i z chciałbym do niej powrócić.

Uda się z Legią? W Warszawie cel postawiony jest jasno, czego chyba boją się powiedzieć gdzie indziej.
- Sama nazwa klubu - Legia świadczy o tym, że będą dążyć do osiągnięcia zamierzonego celu i wierzę, że jest to do spełnienia. Myślę, że nie stawianie sobie tak wysokiego celu, byłoby zabezpieczaniem się przed ewentualnymi wpadkami i tłumaczeniem się, a w przypadku wygranej, nadmiernego samozachwytu. Legia jest poważnym klubem, z zasadami, i to bardzo mi się podoba.

Jak ocenisz miniony sezon w swoim wykonaniu, bo jako drużyna na pewno zawiedliście, biorąc pod uwagę początek rywalizacji półfinałowej z Sokołem.
- Mieliśmy bardzo udany sezon i nie sądzę, że zawiedliśmy. Zespół z Łańcuta był po prostu w lepszej formie i wygrał z nami. Jestem zadowolony ze swojej gry. Zawsze dawałem z siebie 110 procent. Nie mam sobie, ani zespołowi z Krosna nic do zarzucenia.

Niewiele zabrakło, by w finale Krosno zagrało z Legią... a tak doszło do dwumeczu o 3. miejsce. Takie spotkania Twoim zdaniem mają w ogóle sens?
- Było bardzo blisko takiego finału, i to świadczy o tym, że zespoły w półfinałach były bardzo mocne i o zbliżonych możliwościach. Nie jestem fanem meczów o 3. miejsce. Myślę, że oprócz zespołu wchodzącego do ekstraklasy, powinny być także rozgrywane baraże pomiędzy zespołami, które dotarły do półfinałów I ligi, a trzema zespołami ekstraklasy z najgorszym bilansem.

Rozmawiał Bodziach

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.