Ryczkowski nie zagra w pierwszym meczu z FC Botosani, ale będzie gotowy już na rewanż - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Ryczkowski: Wiemy wszystko o Rumunach

Samuel Szczygielski, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W Warszawie każdy zdaje sobie sprawę, że Adam Ryczkowski to wielki talent, ale dla wielu osób zaskoczeniem było wystawienie go w pierwszym składzie w Superpucharze Polski. W krótkiej rozmowie z nami Adam mówi o przygotowaniach do meczu z FC Botosani i zaskakującym wejściu do pierwszej jedenastki.

Analizowaliście już grę Rumunów? Coś już o nich wiecie?
Adam Ryczkowski: - W szatni sporo się o tym mówi, więc wszystko o nich wiemy. Przygotowywaliśmy się pod ten mecz na treningach, ale nie analizowaliśmy jeszcze ich gry. Sztab przedstawi nam wszystko, pokaże mecze i będziemy "uczyć się" rywali, żeby wiedzieć, jak ich uszczypnąć.

Pierwszy mecz u siebie to gorsza opcja biorąc pod uwagę, że ostatnio straciliście 3 bramki czy w tym momencie to nieistotne?
- Wiadomo, że rewanż zawsze lepiej grać u siebie, ale tak czy tak - musimy wygrać. Przy wsparciu kibiców w Warszawie musimy ugrać jak najlepszy rezultat, żeby nie doprowadzić do męczenia się w Rumunii.

Myślisz, że kibice mają prawo bać się o wynik czy na tym etapie eliminacji nie można nie wygrać?
- W tej rundzie nie można się zastanawiać, jakie mamy szanse, tylko musimy pewnie awansować. Poza tym na treningach wszystko się układa i wygląda dobrze, więc jesteśmy spokojni.

Za chwilę start ligi. Dzielicie myśli między Botosani, a pierwszą kolejką ze Śląskiem?
- Absolutnie nie. Dzisiaj liczy się tylko mecz z Botosani. Rok temu awansowaliśmy do fazy pucharowej w Lidze Europy, więc w tym sezonie chcemy to powtórzyć. O Śląsku zaczniemy myśleć w czwartek po ostatnim gwizdku.

W poprzednim sezonie byłeś miotany między juniorami, rezerwami i pierwszą drużyną. Dostałeś teraz zapewnienie, że będziesz grał przede wszystkim w jedynce?
- Nie. Nic takiego nie zostało mi obiecane, nie rozmawiałem z nikim na ten temat. Muszę się starać, żeby tak było, ale pewności nie mam.

Dla kibiców sporym zaskoczeniem byłeś Ty w pierwszym składzie na Lecha. Sam też byłeś zaskoczony?
- Tak, byłem zaskoczony, jak się o tym dowiedziałem. Trener powiedział mi, że zagram, dwa dni przed meczem. Cieszę się, że dostałem taką szansę.

Zostałeś wystawiony za napastnikiem. Ta częsta zmiana pozycji to nie problem dla ciebie?
- W Legii najczęściej wystawiano mnie na skrzydle. Ja nie ukrywam, że najlepiej czuję się jako dziewiątka. A z Lechem może na papierze byłem za Niko, ale graliśmy tak naprawdę w dwójkę z przodu, czasem schodziłem trochę niżej.

Teraz masz drobny uraz. Kiedy wracasz do gry?
- Będę gotowy już na rewanż z FC Botosani.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.