Brosz: Nie chcę, żeby to był epizod
Marcin Brosz (trener Korony): Dla nas, dla klubu, który jest w fazie budowy, takie dzisiejsze spotkanie pokazuje w jakim miejscu jesteśmy. To też pokazało, że to jest odpowiedni moment, aby wzmocnić drużynę, aby takie mecze jak dziś nie były epizodem, a pewną regułą. Przede wszystkim potrzebujemy zawodników ofensywnych. Często dobre mecze przeplatam gorszymi. Raz odnosimy zwycięstwa takie jak dziś, żeby kilka dni później nie potrafić zdobyć punktów u siebie.
Kluczem do wygranej była postawa bloku defensywnego z Piotrkiem Malarczykiem na czele. Zasługuje na pochwały, szczególnie, że jest w takim momencie, że nie wiadomo, w którym kierunku pójdzie. A mimo to, jest profesjonalistą.
Uważam, że samo spotkanie było ciekawe. Mogliśmy się spodziewać, że to Legia będzie stroną przeważającą, że będzie kontrolować przebieg rywalizacji, częściej będzie przy piłce. Natomiast my się nastawiliśmy na kontry i to nam się udało. Niemniej, chcę podkreślić, że nie byłoby wygranej bez defensywy. Minusy? Jeśli myślimy o zwycięstwach, to musimy wykorzystywać takie sytuacje, jak w końcówce miał Sierpina. Szczególnie na takim terenie.
Odnośnie sytuacji z Dominikiem Furmanem czy rzutem karnym, to nie chcę się wypowiadać w tej sprawie. Emocje były bardzo duże w naszym obozie, ale pozostawię ocenę osobom odpowiedzialnym za pracę arbitrów.
To pierwsza wygrana Korony w Warszawie. Dwa miesiące nie wiadomo było czy w ogóle wystartujemy, a dziś.. Rywalizowaliśmy jak Dawid z Goliatem, ale jestem bardzo szczęśliwy z wygranej.