fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Media o meczu z Termaliką

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Legioniści rozczarowali swoich kibiców zaledwie remisując w niedzielny wieczór na własnym stadionie z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza. Wydawało się, że po ostatnich dwóch pewnych zwycięstwach gracze Henninga Berga nie będą mieli kłopotów z ograniem beniaminka, ale tak naprawdę omal z nim nie przegrali. Zapraszamy do zapoznania się z opiniami mediów po tym spotkaniu.

Ekstraklasa.tv

Ani przez chwilę w tym spotkaniu nie było widać, że Legia to wicemistrz Polski, a Termalica to ligowy beniaminek. To goście z Niecieczy byli stroną dominującą i gdyby nie doskonała postawa Dusana Kuciaka w warszawskiej bramce, to kto wie, czy nie wywieźliby ze stolicy kompletu punktów. Ostatecznie musieli się jednak zadowolić tylko jednym "oczkiem".

Sport.pl: Termalica postawiła się Legii. Niespodziewany remis przy Łazienkowskiej

Od tygodnia na Łazienkowskiej panował względny spokój. Po zwycięstwach z Ruchem Chorzów w lidze i Lechią Gdańsk w Pucharze Polski (oba mecze wygrane 4:1) wydawało się, że Legia wygrzebała się już z dołka. Niestety, po niedzielnym remisie 1:1 z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza na Łazienkowskiej znowu zaczyna się robić nerwowo.

Przegląd Sportowy: Remis w Warszawie, beniaminek z Niecieczy nastraszył Legię

Kiedy Martin Juhar wykorzystał prostopadłe podanie Dawida Plizgi i pokonał Dušana Kuciaka, cała ekipa z Niecieczy, od Piotra Mandrysza, przez jego współpracowników, po piłkarzy i grupę kibiców, oszalała. Beniaminek prowadził na Legii i miał na widelcu zespół Henninga Berga. Drużynę, której grę do tego czasu wyróżniał chaos. Termalica dała się jej zaskoczyć, tuż po zdobyciu bramki, za sprawą niezawodnego Nemanji Nikolicia (10 gol w sezonie) i z Warszawy wyjeżdżała z uczuciem niedosytu. Bo mogła wygrać, ale na drodze stanął Kuciak, który po raz kolejny ratował swoją drużynę.

Wirtualna Polska/SportoweFakty.pl Termalika ośmiesza Legię. Podział punktów w Warszawie

Piłkarze Termaliki grali przy Łazienkowskiej bez układu nerwowego. Rozgrywali piłkę za każdym razem od własnej bramki. Sebastian Nowak nie wybijał piłki na oślep. Grał do bocznych obrońców, nawet mimo krycia czy pressingu rywala. Drużyna Piotra Mandrysza rozgrywała piłkę na jeden, dwa kontakty. Obrońcy odważnie podłączali się do akcji ofensywnych. Beniaminek ligi prowadził grę w pierwszej połowie. Kpił sobie z gospodarzy grając z nimi w dziadka przed własnym polem karnym. Dawid Sołdecki bez problemu radził sobie z Nemanją Nikoliciem. Błędów na lewej stronie nie robił też Mateusz Kupczak. A to gracze, którzy nie rozegrali nigdy pełnego sezonu w ekstraklasie. Łącznie wystąpili w zaledwie 42 spotkaniach w tej lidze.

Weszło: Popularne "Słoniki" nie wygrały, ale Warszawę mogą opuścić z wysoko uniesioną trąbą!

Historia spotkań beniaminków przeciwko Legii na Łazienkowskiej jest długa i całkiem ciekawa. Tylko w ostatnich latach działy się w nich takie cuda jak: zwycięstwo Bełchatowa po golu Bartosza Ślusarskiego czy wygrana Podbeskidzia po bramce Sylwestra Patejuka, zdobytej przewrotką. Dziś kolejną tego typu historię bardzo chciała napisać Termalica. I chyba możemy powiedzieć, że jej się to udało. Jeśli nie oglądaliście spotkania, pewnie w tym momencie złapiecie się za głowę, ale taka jest prawda – Termalica kulturą gry, szczególnie w pierwszej połowie, biła na głowę gospodarzy.








REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.