Michał Spychała - fot. Bodziach / Legionisci.com
REKLAMA

Spychała: Po przerwie poprawiliśmy błędy z I połowy

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

"W drugiej połowie poprawiliśmy te elementy, które szwankowały w pierwszej części gry" - powiedział Michał Spychała, trener Legii po wygranej w Poznaniu. Poniżej zapis całej rozmowy po zwycięstwie Legii różnicą 31 punktów.



Z czego możemy być zadowoleni po dzisiejszej pewnej wygranej, a z czego nie? Na pewno pierwsza połowa była do poprawy, a jakie były trenera uwagi do zawodników?
Michał Spychała: Odpowiedź jest zawarta w pytaniu. Pierwsza połowa była na rozkręcenie, zrobiliśmy wtedy za dużo niewymuszonych strat. Słabiej funkcjonowała zbiórka na naszej tablicy, zagraliśmy do tego nieskutecznie, no i przegrywaliśmy pojedynki 1 na 1. W drugiej połowie poprawiliśmy te elementy. Nie popełnialiśmy tylu strat, nie przegrywaliśmy 1x1, nie przegrywaliśmy już na tablicy. W wielu akcjach wykazaliśmy się mądrością. Za drugą połowę należą się nam brawa - graliśmy dobrze, solidnie, skutecznie i mądrze.

Nie było obaw, że po słabszej pierwszej połowie, to rywale rozkręcą się? Oni w pierwszej połowie zagrali bardzo nieskutecznie, na poziomie 28 procent z gry. Gdyby trafiali lepiej, mogłoby być słabo.
- Trzeba pamiętać, że my w pierwszej połowie zagraliśmy równie nieskutecznie. Mieliśmy tylko 7/20 za 2 punkty. Robiliśmy wszystko, żebyśmy to my "ruszyli się" i zatrzymali rzeczy, o których powiedziałem. Przegraliśmy na pewno za dużo pojedynków jeden na jeden z góry. To były punkty, które zdobywali gospodarze. Zrobiliśmy to co mieliśmy zrobić i myślę, że wynik jest adekwatny do przebiegu spotkania.

Kiedy okazało się, że do Poznania nie pojedzie Andrzej Paszkiewicz i czy będzie gotowy na kolejne spotkania?
- Uraz może nie jest jakiś bardzo groźny, przynajmniej tak nie wygląda. To uraz szyi, Andrzej jest trochę usztywniony, ma problem z mięśniem mostkowo-obojczykowo-sutkowym. To dość nieprzyjemne i nie było mowy, żeby z nami pojechał do Poznania.

Za wami dwie bardzo wysokie, ponad 30-punktowe wygrane, z Nysą Kłodzko i teraz w Poznaniu. Możemy liczyć, że podobnie będzie w rywalizacji z SKK Siedlce?
- Każdy mecz jest inny, co pokazało spotkanie w Poznaniu, gdzie do przerwy prowadziliśmy tylko 6. punktami. Jakby ktoś zobaczył tylko na wynik końcowy, mógłby pomyśleć, że to było bardzo łatwe spotkanie. Na Siedlce musimy się nastawić jako na dużo mocniejszy fizycznie zespół. Dużo wolniejszy, ale mający swoje dobre strony. Będę nastawiał się taktycznie, zawodnicy psychicznie i fizycznie, żeby ten wynik był jak najlepszy, najlepiej taki jak dziś, bo to daje mi spokój, a i dla kibiców jest duża satysfakcja.

Śledziliście przed rozpoczęciem waszego meczu, rezultat spotkania Rosy z Krosnem, czy tak bardzo koncentrujecie się na przygotowaniach do meczu, rozgrzewce, że nie zaprzątacie sobie tym głowy?
- Zapomniałem o tym, że o godzinie 15 grają. Jeszcze w autokarze miałem to w głowie, a potem skupiłem się na naszym meczu. Teraz już wiem, że Krosno wygrało w Radomiu. Musimy patrzeć na siebie, to my musimy wygrywać, a nie czekać co zrobią inni. Wszystko i tak wyjaśni się w fazie play-off.

Przed Legią dwa mecze w tym roku, a później dwa mecze z czołówką ligi w styczniu. Jak będą wyglądały przygotowania świąteczno-noworoczne?
- Cieszę się, że mecz z AZS-em Katowice jest przełożony z 2 stycznia na 23 grudnia, więc zagramy ciągiem. 2 stycznia to dość niefortunny termin. To nie jest łatwe dla zawodników trenujących w Sylwestra i Nowy Rok. Będziemy mieli cały tydzień przygotowań przed meczem z GKS-em Tychy, a między świętami a Sylwestrem normalnie trenujemy. Będziemy naprawiali błędy, które nam wychodzą gorzej, krok po kroku, żeby to wyglądało tak solidnie jak dziś w drugiej połowie.

Nie macie w planach żadnych sparingów w tym okresie?
- To nie jest jeszcze powiedziane. Miałem taki plan, wszystko zależy od tego jaką będziemy mieli ofertę gry. Nie chciałbym zagrać, żeby tylko zagrać. Jeżeli trafi się dobry rywal, nie wykluczam, że o tym pomyślimy.

Jak trener oceni od strony sportowej sparing z reprezentantem TBL, Startem Lublin?
- To był niezły mecz w naszym wykonaniu. Przede wszystkim byliśmy nieskuteczni w rzutach za 3 punkty - Andrzejewski miał 0/6 za 3, co mu się nie zdarza. Gdybyśmy lepiej trafiali z dystansu, wynik mógłby być dla nas korzystny i to była nasza bolączka w Lublinie. Mecz mógł się podobać, mieliśmy trochę dobrych akcji, kilka razy dobrze zagraliśmy w obronie. Dla nas był to sparing z solidnym przeciwnikiem i to dużo daje.

Rozmawiał Bodziach

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.