Stojan Vranjes - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Powiedzieli o meczu z Koroną

Wiśnia, Jeleń, Kamil, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Bartosz Bereszyński: Założyliśmy sobie przed meczem, że jaka by ta runda nie była, to musimy ją zakończyć wygraną w Kielcach. Udało się, więc pojedziemy na święta w dobrych humorach. Pierwsza połowa nie wyglądała tak, jak chcieliśmy. Były momenty niezłe, ale Korona podchodziła do nas wysoko. W drugiej połowie było dużo lepiej.
Radziliśmy sobie w rozgrywaniu tak, jak powinniśmy. Myślę, że możemy być zadowoleni. Korona miała swoje sytuacje, na szczęście udało się nam szybko wyrównać. Pressing Korony sprawił, że wyglądało to tak, jak wyglądało. W przerwie porozmawialiśmy, żeby coś zmienić. Mieliśmy rozgrywać bardziej do boków i to nam się udawało. Łatwiej podchodziliśmy pod pole karne rywali. Z perspektywy całego spotkanie pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną lepszą.
Czujemy zmęczenie psychiczne i fizyczne. Zagraliśmy czterdzieści meczów w tej rundzie, podczas gdy inne zespoły grały po dwadzieścia. To jest bardzo dużo i przerwa nam się przyda. Większość czasu nas nie było w domu. Co trzy dni mecz, podróże, więc teraz przyda się czas spokoju z najbliższymi. Trzeba naładować akumulatory do ciężkiego – podejrzewam – okresu przygotowawczego i następnej rundy. Teraz trzeba przeanalizować rundę, odpocząć i zająć się innymi ważnymi sprawami.

Stojan Vranjes: Najważniejsze, że wygraliśmy ten mecz i zdobyliśmy trzy punkty na koniec roku. Pierwsza połowa była dla nas trudna, nie mogliśmy złapać rytmu, mimo to skończyliśmy ją nieźle. W drugiej zagraliśmy już bardzo dobrze i wygraliśmy. Przed spotkaniem obraliśmy taką taktykę, że będę się cofał jako trzeci stoper. Podobało mi się to, mogłem pomóc w tyle rozwiązywać problemy. W pierwszej połowie robiliśmy techniczne błędy, traciliśmy piłkę w środku boiska, przez co Korona mogła tworzyć sytuacje. Drugą część zagraliśmy już odpowiedzialnie i na koniec mieliśmy zasłużony wynik. Teraz musimy odpocząć, złapać siły i powietrza, żeby wrócić gotowi na walkę do samego końca.

Arkadiusz Piech: Nie weszliśmy dobrze w mecz. Korona stworzyła sobie fajne sytuacje, które mogła wykorzystać. Na nasze szczęście tego nie zrobiła. Powiedzieliśmy sobie w szatni kilka słów i wyszliśmy z niej jako inny zespół. Moje zadanie polegało na tym, żeby popracować trochę w defensywie i nie dopuścić do kontrataku. Nie udało się to Koronie i jesteśmy zadowoleni. Kończymy tę rundę z tym co sobie zaplanowaliśmy, czyli przyjechać tutaj i wygrać. Podbudowała mnie ta końcówka. Wcześniej nie dostawałem szans. Zobaczymy jak będzie dalej. Teraz urlop, święta, potem okres przygotowawczy i zobaczymy.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.