Krzysztof Wiłkomirski z młodymi zawodnikami sekcji judo Legii Warszawa
REKLAMA

Krzysztof Wiłkomirski: Trenujemy głównie dzieci, ale myślimy o olimpijczykach

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Od zeszłego roku Legia posiada sekcję judo, którą prowadzi Krzysztof Wiłkomirski. W rozmowie z LL! trener i zarazem prezes klubu opowiada o celach Legii i przekonuje, że judo to świetna dyscyplina dla dzieci. "Najlepszą rekomendacją jest fakt, że to jest sport, który jest naprawdę niekontuzjogenny w wieku dziecięcym, do około 13. roku życia, mimo że jest to sport walki" - mówi Wiłkomirski. Całą rozmowę możecie przeczytać poniżej.

Jak doszło do powstania sekcji judo Legii Warszawa. Jak długo wcześniej prowadził Pan zajęcia dla dzieci?
Krzysztof Wiłkomirski (prezes sekcji judo Legii Warszawa): Wszystko przemija, miałem więc świadomość, że moja kariera również się skończy. Jeśli ktoś pokocha judo, to zamiłowanie pozostaje w sercu na zawsze. Marzyłem o tym, by wprowadzać dzieci w przygodę życia, którą sam przeżywam. To przygoda na całe życie. To są przyjaźnie, pomoc ludzi ze środowiska, a nigdy nie wiesz kiedy może się okazać, że sam potrzebujesz pomocy, do tego siła, sprawność fizyczna, pokora wobec przeciwności losu i rywala, nauka radzenia sobie z porażkami i stresem. Będąc już dojrzałym zawodnikiem, nawet na początku tej "dorosłej" kariery, zdarzało mi się prowadzić zajęcia z dzieciakami. Po igrzyskach w Pekinie 2008 podjąłem decyzję o zakończeniu wyczynowego uprawiania judo, do którego ostatecznie jeszcze wróciłem. Jednak podjąłem kroki do założenia własnej szkółki. Powstała w 2009 roku, a po pięciu latach zostaliśmy docenieni przez Legię Warszawa za sposób szkolenia dzieci i wartości, którymi się kierujemy. Otrzymaliśmy propozycję połączenia sił i stworzenia sekcji, docelowo najlepszego klubu judo w kraju.

Podpisanie umowy z Legią zwiększyło zainteresowanie treningami w sekcji?
- Byliśmy zawsze bardzo dobrze postrzegani przez rodziców. Do nas dzieci trafiają z polecenia, głównie przez "marketing szeptany", a nie poprzez reklamę. Niemniej w przyszłości fakt, że działamy pod herbem Legii pomoże nam dotrzeć do szerszej grupy.



Można powiedzieć, że Waszym atutem była "samowystarczalność" - nie potrzebujecie od klubu nakładów finansowych?
- Jako sekcja utrzymujemy się i rozwijamy. Jednak na poziomie zawodniczym, jeśli chcemy "wyhodować" mistrza olimpijskiego, będą potrzeby na dużo wyższym poziomie. Nie wykluczam, że będzie to wykraczało poza nasze możliwości i wtedy na pewno będziemy na poważnie rozmawiać z Legią o wsparciu. Zresztą otrzymaliśmy deklarację, że na profesjonalnym poziomie Legia nas wesprze. Na poziomie sportu dziecięcego faktycznie jesteśmy samowystarczalni. Szukamy sponsorów, którzy pomogliby nam finansować rozwój najzdolniejszych dzieci z naszego klubu, bo nie brakuje takich, w które warto inwestować.

Ile dzieci obecnie trenuje w Legii?
- Ponad czterysta.

Zajęcia prowadzone są w trzech lokalizacjach. W planach jest dalsze poszerzanie działalności o kolejne Dzielnice?
- Prowadzimy zajęcia w szkołach na Ursynowie przy Koncertowej 4 i Lokajskiego 3, na Gocławiu przy ul. Umińskiego 12 oraz Mokotowie w podstawówce przy ul. Grottgera 22. Przemawia do mnie hasło: jedno miasto, jeden klub. Chcielibyśmy, aby dzieci z całej Warszawy miały możliwość treningu na macie Legii gdzieś u siebie, po sąsiedzku.



Pewnie niektórzy rodzice czterolatków mogą mieć obawy przed posłaniem dziecka na zajęcia judo. Jak najlepiej uspokoić rodziców i przekonać ich, że to świetny sport także dla maluchów w tym wieku?
- To co nas odróżnia od większości sportów, że dzieci ćwiczą na macie, na bosaka. To minimalizuje ryzyko urazów. Na początku przygody z judo koncentrujemy się na prawidłowym rozwoju psychofizycznym. Poprawiamy ich możliwości motoryczne. Podstawą jest nauka bezpiecznych padów, przewrotów, co stanowi podstawę judo. Judo stanowi świetny trening integracji sensomotorycznej. Dzieci dokonują ogromnych przełomów, potrafią robić postępy z zajęć na zajęcia. Najlepszą rekomendacją jest fakt, że to jest sport, który jest naprawdę niekontuzjogenny w wieku dziecięcym, do około 13. roku życia, mimo że jest to sport walki. To najlepszy sport ogólnorozwojowy, choć w Polsce wciąż niedoceniany. Najlepiej przyjść na pierwszy, bezpłatny trening i zobaczyć jak dzieci się bawią, a przez zabawę uczą. Na naszej stronie judo.legia.com i facebook'u pokazujemy codziennie życie naszej sekcji. Łatwo się przekonać, że robimy naprawdę fajne rzeczy.

Wśród seniorów są grupy zaawansowana i początkująca. Ilu jest tzw. zawodników biorących udział w zawodach?
- Jesteśmy wciąż młodym klubem, więc reprezentują nas głównie dzieci, które stanowią przyszłość, nasz kapitał. Na wyższym poziomie będą selekcjonowane, aby dojść do międzynarodowego mistrzostwa. Mamy też amatorską sekcję mastersów. To ludzie, którzy w dorosłym wieku zakochali się w judo, albo trenowali w dzieciństwie, może na studiach i wracają na matę, zamiast bezmyślnie przerzucać żelazo na siłowni. Mimo zaawansowanego wieku, oczywiście, ja będę się bił w barwach Legii na tegorocznych mistrzostwach Polski. Do Legii przeniósł się również Kacper Larem. Wraca po kontuzji i w tym roku będzie walczył z eLką na piersi.

Jakie stawiacie sobie cele na ten rok? Które imprezy będą najważniejsze?
- Planujemy najzdolniejsze dzieci wysłać na mistrzostwa Polski. Wiosną zorganizujemy dwa duże turnieje i chcielibyśmy, aby nasi wychowankowie godnie nas reprezentowali. Najmłodszym potrzebne jest zbieranie doświadczeń i odpowiedni trening. Ważna rywalizacja bez niepotrzebnej, zbyt wielkiej presji, bo to przynosi odmienny skutek.

Jakie są szanse, że któryś z judoków Legii będzie reprezentował nasz kraj na kolejnych igrzyskach olimpijskich?
- Jak już wcześniej wspominałem, trenujemy głównie dzieci. Realnie najwcześniej możemy rozmawiać o igrzyskach w 2024 roku. Chyba jeszcze za wcześnie na wskazywanie jednostki, szczególnie, że to najzdolniejsze dziecko może się dopiero pojawić na pierwszym treningu. Pomimo przeciwności losu Kacper Larem zapowiada walkę o Tokio 2020. Często słyszymy pytania od reprezentantów Polski, którzy myślą o zmianie barw klubowych, na te najlepsze. W końcu "cała Legia zawsze razem...".

Rozmawiał Bodziach

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.