Tomasz Jodłowiec i Adam Hlousek - fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
REKLAMA

Analiza: Reprezentacyjny Jodłowiec

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielnym meczu z Jagiellonią Białystok z bardzo dobrej strony pokazał się Tomasz Jodłowiec. Pomocnik Legii miał udział w dwóch golach strzelonych przez swój zespół, a raz sam pokonał bramkarza rywali. Taki mecz był potrzebny 30-latkowi, który według medialnych doniesień miał coraz słabsze notowania u selekcjonera reprezentacji Polski.

Tomasz Jodłowiec w starciu z Jagiellonią poruszał się głównie w środkowej strefie boiska, gdzie momentami był graczem nie do przejścia. Świadczyć o tym mogą pomeczowe statystyki, według których legionista był najczęściej faulującym graczem w swojej drużynie. Rywale mu jednak nie odpuszczali i kilkakrotnie powzięli rewanż. Za przewinienia na Jodłowcu sędzia odgwizdał trzy rzuty wolne. Łącznie 30-latek zanotował z ekipą z Białegostoku sześć czystych odbiorów, z czego pięć z nich w pierwszej połowie spotkania. Pod względem strat piłki pierwsze 45 minut również wypadało lepiej. Przed przerwą nie zanotował żadnej starty, natomiast po zmianie stron czterokrotnie stracił futbolówkę. "Jodła" może pochwalić się stuprocentową skutecznością oddanych strzałów. Z Jagiellonią oddał jednego celne uderzenie, które od razu zakończyło się zdobytym golem.

1. Ofensywne zapędy



Jodłowiec miał duży udział przy drugiej bramce dla swojej drużyny. W 16. minucie gry zdecydował się na ofensywne wejście w pole karne przeciwnika, dzięki czemu stworzył liczebną przewagę w szesnastce Jagiellonii. Pomocnik znakomicie wybiegł do podania z głębi pola od Guilherme, który mógł również dogrywać do wbiegającego na skrzydle Artura Jędrzejczyka.



Ta bramkowa sytuacja pokazuje również, jak ofensywna była Legia w pierwszych kilkunastu minutach meczu z Jagiellonią. Warto zwrócić uwagę, że Jodłowiec po przyjęciu piłki miał aż czterech partnerów w polu karnym, a dodatkowo nabiegał jeszcze Stojan Vranjes. Jedynym graczem, który zabezpieczał w tym momencie środek boiska był Guilherme, podający wcześniej piłkę do Jodłowca. Może nieco ryzykowne posunięcie w pełni się jednak opłaciło, ponieważ za moment Legia wyszła na dwubramkowe prowadzenie. Aleksandar Prijović co prawda nieczysto trafił w futbolówkę podaną od Tomasza Jodłowca, ale za moment wszystko naprawił Michał Kucharczyk, który z bliska pokonał Bartłomieja Drągowskiego. "Wojskowi" chcieli w niedzielę szybko zdominować swojego rywala i odebrać mu ochotę do gry i trzeba przyznać, że udało im się to niemal w stu procentach. W pierwszej połowie przyjezdni praktycznie nie istnieli i nie stworzyli sobie pod bramką Arkadiusza Malarza żadnej okazji strzeleckiej. Jedyną szansą, kiedy mogli strzelić kontaktowego gola, była ta z 41. minuty. Po błędzie Michała Pazdana bramkę powinien strzelić Karol Mackiewicz, lecz fatalnie skisował.

2. Akcja bramkowa

Jodłowiec ustalił w niedzielę końcowy wynik meczu z Jagiellonią. Jodłowiec wpisał się na listę strzelców w 84. minucie gry, wykorzystując niezdecydowanie obrońców klubu z Białegostoku. Zawodnik dostał piłkę od Ondreja Dudy koło ok. 27 metrów od bramki Bartłomieja Drągowskiego. Następnie zupełnie nieatakowany przebiegł z nią dziesięć metrów, po czym huknął z prawej nogi nie dając żadnych szans golkiperowi gości. W samej końcówce tej sytuacji pomocnik nie miał zbyt wielu innych opcji do wyboru. Dobrze pilnowany był Kasper Hamalainen, a Michał Kucharczyk dopiero przygotowywał się do wybiegnięcia za plecy obrońców. Jodłowiec podjął więc słuszną decyzję o strzale, która zakończyła się czwartym golem dla Legii. Jeszcze niedawno 30-latek był krytykowany za zbyt małe wsparcie drużyny w ataku, lecz starcie z Jagiellonią pokazało, że w ofensywie czuje się naprawdę pewnie. W niedzielę Jodłowiec potrafił dokładnie podać (drugi gol), wygrać ważny pojedynek główkowy (trzeci gol) oraz w razie potrzeby mocno uderzyć z dystansu (czwarty gol). Taka jego postawa oddala nieco od wyjściowej jedenastki Ariela Borysiuka, który rywalizuje z Jodłowcem i Stojanem Vranjesem w środku pola. Pod nieobecność byłego zawodnika Lechii Gdańsk legioniści spisali się w tej strefie boiska naprawdę dobrze.


REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.