Nemanja Nikolić w objęciach kolegów po bramce na 1-0 - fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Jagiellonią

Jeleń, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Mordercze treningi, twarda ręka trenera Czerczesowa i dobre transfery – wszystkie te elementy złożyły się na to, że Legia Warszawa nareszcie zaczęła grać w piłkę. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale początek rundy pozwala patrzeć na grę „Wojskowych” z optymizmem. Legia absolutnie zdominowała Jagiellonię, dając jej do powiedzenia mniej więcej tyle, ile trzy lata temu podczas pewnego incydentu z flagami.

Nemanja Nikolić + - Przyczajony tygrys, ukryty smok. Niewidoczny, by za chwilę zadać nokautujące uderzenie. Obrońcy Jagiellonii dołączyli do kolejnych defensorów, którym Serb z węgierskim paszportem będzie się śnił po nocach. Nasz snajper jest jak Chuck Norris – to nie Nikolić szuka piłki, to piłka szuka Nikolicia. Napastnik Legii w polu karnym przeciwnika czuje się tak dobrze, że na następny mecz wyjdzie chyba w dresie i kapciach.

Aleksandar Prijović + - Sezon zaczął znakomicie, potem miał duży spadek formy, ale teraz znów gra jak z nut. Imponował niespożytą energią, nękał białostocczan pressingiem i przede wszystkim z poziomu boiska widział więcej niż ja z sektora prasowego. Dwie asysty nie wzięły się znikąd, bo „Prijo” rozprowadzał piłkę sprawnie jak doświadczony kurier. Nikolić jest wielki w dużej mierze dzięki temu, że opiera się na barkach „Zlatana”.

Guilherme + - Cichy bohater meczu. Nie strzelił bramki, ani nie zanotował asysty, ale był suflerem podczas przedstawienia. „Gui” w rytmie samby nawijał kolejnych rywali jak makaron. W ofensywie z łatwością mijał rywali i dogrywał z zegarmistrzowską precyzją, zaś w obronie imponował dokładnymi wślizgami, świetną grą ciałem i czytaniem z piłkarzy Jagiellonii jak z otwartej księgi. Klasa.

Artur Jędrzejczyk + - Jeśli w grze Bereszyńskiego i Brozia czegoś Wam brakowało, to właśnie dowiedzieliście się czego. „Jędza” już na zgrupowaniu od wejścia wszedł do meczowej jedenastki, a tym występem udowodnił, że swojego miejsca nie zamierza oddać nikomu. W obronie za bardzo się nie napracował, więc całą swoją energię przełożył na ofensywę. Stworzył bardzo solidne plecy Guilherme, który dzięki temu mógł schodzić do środka, nie musząc martwić się o kondycję prawej flanki. Tu bowiem Jędrzejczyk dzielił i rządził. Warto zauważyć, że to po jego dograniu z autu Przemysław Frankowski doznał pomieszania zmysłów i wyłożył piłkę Nikoliciowi przy golu na 3-0.

Michał Pazdan + - Jeśli Niemcy mają problem z imigrantami na granicy, to koniecznie muszą zatrudnić Pazdana, a nie przeciśnie się przez nią nawet mysz. Nowy kapitan Legii skutecznie obniżył samoocenę napastnikom z Białegostoku znakomitymi odbiorami i jeszcze lepszymi wślizgami. Niemal zawsze był o sekundę szybszy, widział więcej, szybciej przewidywał. Niemal, bo w 41 minucie to po jego błędzie Cernych z Mackiewiczem popędzili na warszawską bramkę. Na szczęście po przerwie zimowej poziom drewna w lewej nodze pomocnika Jagi był zdecydowanie zbyt wysoki.

Adam Hlousek + - Tak Panie i Panowie powinien właśnie grać lewy obrońca. Po Tomaszu „Może Trafię w Pole Karne” Brzyskim przyszła pora na naprawdę niezłego zawodnika. Czech znakomicie podłączał się do akcji ofensywnych, obsługiwał kolegów dobrymi dograniami, a kiedy piłkarzom Jagiellonii znudziło się stanie na własnej połowie, to dobrymi wślizgami i odbiorami wysyłał ich tam z powrotem. Momentami był trochę niepewny swego i grał zbyt asekuracyjnie, ale i tak zrobił kolosalną różnicę na lewej flance.

Igor Lewczuk + - Kiedy przychodziły nieliczne momenty ataków Jagiellonii, zawsze stawał na wysokości zadania. Pewny w swoich interwencjach, odważnie grający głową, doskonale przecinający kolejne podania – takiego Igora oglądaliśmy podczas rundy jesiennej i nic nie wskazuje na to aby cokolwiek zmieniło się na gorsze.

Stojan Vranjes + - Zaliczył asystę drugiego stopnia przy bramce na 1-0. W środku pola grał nieco elektrycznie, ale nie popełnił większych błędów. Dobrze radził sobie z zadaniami defensywnymi, a z przodu potrafił błysnąć kreatywnym podaniem. Ponadto aktywnie wspomagał duet napastników w pressingu. Mógł zdobyć też przepięknego gola, ale jego bomba z 25 metrów minimalnie minęła poprzeczkę bramki Drągowskiego.

Tomasz Jodłowiec + - Obserwując jego poczynania na 10 minut przed końcem meczu powiedziałem do koleżanki: „To jest właśnie cały Jodła. Biega jakby mu się nie chciało, mało go widać, ale zaraz odpali jakiegoś fajerwerka”. W obronie praktycznie nie miał pracy, do akcji ofensywnych podłączał się stosunkowo rzadko, ale jak już postanowił przypomnieć o swoim istnieniu, to zrobił to z hukiem. Występ ubarwił przepięknym golem, który ostatecznie podciął skrzydła Jagiellonii. Cieszy, że zarówno napastnicy jak i cała druga linia, potrafią strzelać gole.

Arkadiusz Malarz - Jose Arcadio Morales, kubański pisarz, eseista zabezpieczył bramkę Legii tak jak powinien. Dobrze wychodził na przedpole, pewnie chwytał wrzucaną w pole karne piłkę. Jagiellonia jego bramce mogła zagrozić raz, ale Mackiewiczowi perspektywa trafienie piłką w trybuny wydała się bardziej kusząca. Bura należy mu się tylko za niektóre wznowienia – najwyraźniej w elemencie gry nogami przejął schedę po Kuciaku.

Michał Kucharczyk – Sam przyznał, że w Legii bronią go liczby. Bronią go znakomicie, bo Michał mimo przeciętnego poziomu strzelił na koniec jesieni i początek wiosny. Na skrzydle nie był zbytnio widoczny, choć nie sposób zarzucić mu większych błędów. Nieźle radził sobie z odbiorem, sprytnie czytał zamiary rywali, ale zbyt często brakowało mu dokładnego podania do przodu.

Zmiennicy:

Kasper Hamalainen – Wszedł na boisko i to by było na tyle. Nie zaprezentował nawet części tego, czym potrafił błysnąć w Lechu. Grał jakby bez większego pomysłu, widać, że potrzebuje jeszcze czasu na aklimatyzację.

Ondrej Duda – Oddał dwa strzały w trybuny. Od złej oceny uratowało go sprytne dogranie do Jodłowca, po którym ten ustalił wynik spotkania.

Michał Masłowski – Grał zbyt krótko by go ocenić.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.