fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Cracovia Kraków 1-2 Legia Warszawa

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Legia Warszawa wygrała na trudnym krakowskim terenie z Cracovią i wróciła na fotel lidera tabeli. Mecz nie był najlepszy w wykonaniu gości, lecz udało im się wywalczyć trzy punkty. Wynik spotkania szybko otworzył Guilherme, lecz do remisu kilka minut potem doprowadził Erik Jendrisek. W drugiej połowie, pomimo niemocy w ofensywie, gola zdobył Aleksandara Prijović.

Mecz znakomicie rozpoczął się dla graczy Stanisława Czerczesowa. Już w 3. minucie gry Guilherme świetnie wyszedł do podania ze środka pola i w sytuacji sam na sam pewnie pokonał Grzegorza Sandomierskiego. Krakowianie nie zamierzali szybko się poddawać i dążyli do wyrównania. Ta sztuka udała im się niebawem, kiedy Erik Jendrisek wygrał pojedynek główkowy i pokonał źle ustawionego Arkadiusza Malarza. Z biegiem czasu gospodarze poczynali sobie coraz śmielej, a gracze Stanisława Czerczesowa ograniczali się do dalekich podań do Nemanji Nikolcia i Aleksandara Prijovicia. W 25. minucie z powietrza strzelił Miroslav Covilo i piłka wylądowała na górnej siatce bramki Legii. Za chwilę Prijović ruszył skrzydłem, piłkarze gospodarzy myśleli że jest spalony, ale byli w błędzie. Napastnik podaje do Nikolicia, lecz ten był nieznacznie spóźniony. W 34. minucie przebudził się Michał Kucharczyk. Pomocnik Legii pobiegł lewym skrzydłem, wyszedł do niego Grzegorz Sandomierski, który w porę zażegnał niebezpieczeństwo. Za chwilę odpowiedzieli krakowianie. Po wrzutce z rzutu rożnego pojedynek główkowy wygrał Miroslav Covilo i tym razem Arkadiusz Malarz był bezbłędny. W pierwszej połowie obydwie jedenastki toczyły mecz w szybkim tempie, co mogło zwiastować emocje po zmianie stron.

W 55. minucie na prowadzenie swój klub powinien wyprowadzić Miroslav Covilo. Pomocnik Cracovii główkował po wrzutce z rzutu wolnego, ale fatalnie chybił. Chwilę potem Erik Jendrisek wpadł w szesnastkę Legii, gdzie padł jak rażony piorunem i sędzia słusznie nie dał się nabrać. Po godzinie gry z daleka huknął Marcin Budziński i instynktownie piłkę odbił bramkarz gości. W drugiej odsłonie legioniści, jak do tej pory, praktycznie ani razu nie zagrozili Grzegorzowi Sandomierskiemu. W 63. minucie z rzutu wolnego szczęścia spróbował Mateusz Cetnarski, lecz Arkadiusz Malarz nie musiał nawet interweniować. Doświadczony bramkarz miał jednak bardzo pracowity wieczór. Cztery minuty potem znakomicie obronił strzał Erika Jendriska, a za chwilę na raty uderzenie innego z graczy Cracovii. Legia natomiast nadal biła w ofensywie głową w mur i nic nie zwiastowało zmiany tego stanu rzeczy. W 83. minucie meliśmy zaprzeczenie tych słów. Lewczuk świetnie odebrał piłkę w środku pola, podał do Aleksandara Prijovicia, który w sytuacji sam na sam pokonał Sandomierskiego. Tuż przed końcem główkował jeszcze Tomasz Jodłowiec, lecz za wysoko.

Cracovia Kraków 1-2 (1-1) Legia Warszawa
0-1 Guilherme 3
1-1 Jendrisek 8
1-2 Prijović 83

Cracovia: 29. Grzegorz Sandomierski - 26. Deleu, 6. Florin Bejan, 24. Piotr Polczak, 21. Hubert Wołąkiewicz (86, 99. Tomas Vestenicky) - 27. Marcin Budziński, 5. Miroslav Covilo, 22. Jakub Wójcicki(73, 7. Boubacar Diabang), 10. Mateusz Cetnarski, 67. Bartosz Kapustka (81, 71. Anton Karaczankow) - 62. Erik Jendrisek.

Legia: 1. Arkadiusz Malarz - 5. Artur Jędrzejczyk, 4. Igor Lewczuk, 25. Jakub Rzeźniczak, 14. Adam Hlousek - 6. Guilherme, 7. Ariel Borysiuk, 3. Tomasz Jodłowiec, 18. Michał Kucharczyk - 99. Aleksandar Prijović (90, 77. Michaił Aleksandrow), 11. Nemanja Nikolić (71, 16. Michał Masłowski).

żółte kartki: Kapustka - Guiherme, Lewczuk, Aleksandrow.

sędziował: Bartosz Frankowski.

widzów: 14 000.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.