fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Zapomnieć o pucharze

Woytek, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Zdobyty w poniedziałek Puchar Polski na najbliższe tygodnie powinien zostać schowany głęboko w szafie i wyciągnięty dopiero, gdy dołączy do niego statuetka dla najlepszej drużyny w lidze. Już ostatni sezon pokazał, co dla kibiców liczy się najbardziej, a przecież ten jest szczególny, bo obchodzimy 100-lecie istnienia Legii. Choć trener Czerczesow, pytany o dodatkową presję z tym związaną, ma gotową odpowiedź: "a jak było 99-lecie, to Legia nie miała wygrywać?", to jednak w końcu "najważniejsza wiosna od stu lat".

W najbliższą niedzielę odbędzie się najprawdopodobniej najważniejsze ligowe spotkanie w tym sezonie. O godzinie 18 na stadionie przy Łazienkowskiej 3 "Wojskowi" podejmą wicelidera z Gliwic, z którym w tym sezonie jeszcze nie wygrali. Piast ma tyle samo punktów co Legia, ale o tym, że warszawiacy są pierwsi decyduje pozycja, jaką zajęli po fazie zasadniczej sezonu. Jeżeli zespół ze stolicy marzy o zdobyciu tytułu, musi ten mecz wygrać. Kropka. Remis będzie porażką, bo kilka dni później czeka nas wyjazd do Gdańska... a z tym dobrych wspomnień nie mamy.

Ale to już było?
Chyba każdy kibic ma w pamięci sytuacje z sezonów 2011/12 i 2014/15 i widzi w tej aktualnej spore analogie.

W 2012 roku Legia niemal całą rundę wiosenną była na pozycji lidera. W finale Pucharu Polski, rozegranym w Kielcach, legioniści pewnie pokonali wicelidera Ekstraklasy z Chorzowa 3-0. Wydawało się, że dzięki tej wygranej wszystko wróci na właściwe tory. W tamtym momencie do końca rozgrywek pozostawały zaledwie 3 kolejki, i co się wydarzyło? Remis z Jagiellonią, porażka w Gdańsku i było po mistrzostwie...

Z kolei w ubiegłym roku zespół Legii także zajmował 1. miejsce po 30 kolejkach. Wprawdzie forma nie napawała dużym optymizmem, ale pokonanie głównego konkurenta do tytułu w finale Pucharu Polski przywróciło w kibicach wiarę. Niestety zespół Henninga Berga zaliczył potężnego gonga kilka dni później przy Łazienkowskiej. Lech wygrał 2-1 i do końca sezonu nie oddał prowadzenia w tabeli, mimo że do rozegrania było jeszcze 6 kolejek i mnóstwo okazji od wyprzedzenia poznaniaków...

W najnowszej historii są też jednak wyjątki. W sezonie 2012/13 zespół Jana Urbana najpierw wywalczył Puchar Polski (wygrana w dwumeczu ze Śląskiem Wrocław), a następnie w cuglach zdobył mistrzostwo kraju, wygrywając przy Łazienkowskiej z głównym konkurentem z Poznania 1-0.

Teraźniejszość
Ewentualne niepowodzenie w meczu z Piastem znacząco zmniejszy szanse legionistów na tytuł. I choć w Warszawie nikt nie chce dopuszczać myśli o wtopie... warto dmuchać na zimne. Czy dostrzegamy różnice? Tak. Inna jest reakcja zawodników. Rok temu po wywalczeniu Pucharu Polski demonstracyjnie przeszli przez strefę wywiadów i zignorowali dziennikarzy, którzy wcześniej nie szczędzili im sporej ilości krytyki. Tym razem wszyscy zgodnie podkreślali, że to dopiero pierwszy krok do celu, że mistrzostwo jest ważniejsze, że dopiero mogą zapisać się w historii Legii, ale także, że presja jest naprawdę duża.

Pozytywów można też szukać w tym, że zespół Stanisława Czerczesowa dobrze prezentuje się w meczach przed własną publicznością, a przecież legionistom do tytułu wystarczą dwie wygrane u siebie. Z kolei śmiało można założyć, że lechiści zrobią wszystko, by Legia nie wywiozła z Gdańska punktów. Dlatego właśnie mecz z Piastem jest prawdopodobnie spotkaniem o mistrzostwo.

Wszystkie bilety dawno zostały sprzedane. Można jedynie liczyć na zwroty lub wybrać trybunę VIP.

Warszawa czeka, my czekamy!

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.