Trenowali przed Pogonią - powrót Rzeźniczaka
Piłkarze jak zwykle ruszyli na zajęcia jeszcze grubo przed czasem. Zgodnie z zapowiedziami z konferencji, na placu gry pojawili się Guilherme, Jodłowiec i Jakub Rzeźniczak. Piłkarze mieli chwilę luzu przed oficjalnym rozpoczęciem treningu, ale kiedy zabrzmiał gwizdek Stanisława Czerczesowa, wszyscy w skupieniu udali się na odprawę.
Krzysztof Dowhań trenował dziś z aż czterema bramkarzami. Oprócz podstawowej dwójki do zajęć dołączyli także Jakub Szumski i Radosław Majecki. Golkiperzy pobrudzili stroje już po kilku minutach treningu, bo szkoleniowcy absolutnie nie zamierzali ich oszczędzać. Duży nacisk położono na grę nogami i chwyt piłki.
W tym czasie pozostałych piłkarzy podzielono na dwie grupy - zawodników defensywnych i ofensywnych. Obrońcy i cofnięci pomocnicy mieli za zadanie wymieniać między sobą długie lecz zarazem szybkie podania na jednej z połów, zaś po drugiej stronie boiska cały blok odpowiedzialny za atak sprintem poruszał się między rozstawionymi manekinami, doskonaląc szybkie podania i przede wszystkim opanowanie ich. "Nu dawaj!" i "bystro, bystro!" były chyba najczęściej słyszalnymi słowami podczas całych zajęć.
Po 15 minutach na głównym boisku przy Łazienkowskiej zostali wyłącznie piłkarze i sztab szkoleniowy, bo trener Czerczesow przed decydującym pojedynkiem taktyki na mecz nie zamierza zdradzać pewnie nawet własnej żonie. O tym, czy była ona skuteczna przekonamy się już za dwa dni.