fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Zapowiedź: Niebo albo piekło!

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Los bywa niezwykle przewrotny. Tydzień temu wydawało się, że w środę Legia Warszawa przyklepie mistrzowski tytuł w Gdańsku, a tymczasem musi o niego walczyć do ostatniej kolejki. W niedzielę zagra u siebie z Pogonią Szczecin i jeżeli marzy o wygraniu ekstraklasy na stulecie klubu, to musi zgarnąć trzy punkty. W innym wypadku trzeba będzie zaglądać do Gliwic, gdzie Piast zmierzy się z Zagłębiem Lubin.

Wóz albo przewóz

Chyba każdy, kto w środowy wieczór zdecydował się na obejrzenie meczu Legii Warszawa wierzył w to, że za niecałe dwie godziny będzie mógł się nazywać kibicem mistrza Polski w sezonie 2015/16. Niestety, piłkarze jak i sam trener stołecznego klubu zgotowali nam niemałe zaskoczenie. Rosyjski szkoleniowiec składem, który wystawił na to spotkanie, a sami zawodnicy formą, którą zaprezentowali na placu gry. Wydaje się, że Stanisław Czerczesow nie chciał wygrać w Gdańsku za wszelką cenę wiedząc, że to stadion dla legionistów wyjątkowo nieszczęśliwy w kontekście końcówki sezonu. Dlatego też tego dnia na murawie nie pojawili się piłkarze zagrożeni kartkami czy nie do końca przygotowani fizycznie. Podstawowa jedenastka wyglądała dosyć eksperymentalnie. Na środku obrony po raz pierwszy w warszawskich barwach zagrał Adam Hlousek, na lewej stronie defensywy pojawił się dawno niewidziany Tomasz Brzyski, a w środku pola Michał Masłowski.

Prezes Bogusław Leśnodorski na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem sędziego stwierdził, że ustawienie wygląda ciekawie i na pewno zapowiada to sporo emocji. Już pierwsze kilkanaście minut spotkania pokazało w jak dużym był błędzie. W środę Legia wyglądała bezradnie zarówno na boisku jak i na ławce rezerwowych. Piłkarze nie mogli skonstruować żadnej akcji w ofensywie, a trener nie miał kompletnie pomysłu jak wzmocnić siłę ognia. Wprowadzenie na plac gry Łukasza Brozia, Bartosza Bereszyńskiego oraz Michała Kopczyńskiego byłoby dopuszczalne kiedy Legia broniłaby korzystnego wyniku, a nie gdy musiała gonić rezultat. Mówi się, że "Wojskowi" nie wytrzymali ciśnienia tego meczu. Jeżeli to prawda, to trudno wyobrazić sobie, co będzie w ich głowach działo się w niedzielę, kiedy żadnego marginesu błędu już nie będzie. O losach mistrzostwa Polski zadecyduje 90 minut pojedynku z Pogonią, która co prawda o nic już nie walczy, ale z pewnością chce się zapisać na kartach historii ligi jako zespół, który pozbawił tytułu niemal ukoronowaną już Legię. Co może pocieszać kibiców z Warszawy? Na pewno fakt, że legioniści na swoim stadionie, a na wyjeździe to dwie kompletnie inne drużyny. Od pewnego czasu na Łazienkowskiej stoi prawdziwa twierdza, która pod rządami Stanisława Czerczesowa ostatni raz uznała wyższość przyjezdnych 25 października zeszłego roku.

Ostatnie mecze





4-0 Cracovia
Prijovic 6, Kucharczyk 25, Nikolić 32, Hamalainen 77

0-2 Zagłębie Lubin
-

1-0 Lech Poznań
Prijović 69

4-0 Piast Gliwice
Lewczuk 28, Guilherme 45, Hamalainen 54, Nikolić 69

0-2 Lechia Gdańsk
-


0-2 Lechia Gdańsk
-

1-0 Lech Poznań
Zwoliński 59

1-2 Piast Gliwice
Dwaliszwili 15

1-3 Zagłębie Lubin
Nunes 57

3-2 Cracovia
Kort 30, Frączczak 73 (k), Zwoliński 82


Pogoń walcząca do końca

Pogoń w ligowej tabeli zajmuje obecnie szóste miejsce i nie ma już szans na europejskie puchary. Gracze Czesława Michniewicza tracą do czwartej Cracovii trzy punkty i co prawda znajdowali się po rundzie zasadniczej wyżej od krakowskiego zespołu, lecz ich wszelkie plany burzy Lechia Gdańsk. Ostatni rywal legionistów gra na wyjeździe właśnie z Cracovią i bez względu na to, jaki rezultat padnie w tym pojedynku, to jedna z ekip będzie w tabeli przed Pogonią. W rundzie mistrzowskiej szczecinianie radzą sobie w kratkę. Potrafili wygrać z Lechem Poznań oraz kilka dni temu z Cracovią, lecz ulegli Lechii, Piastowi i Zagłębiu. "Portowcy" na pewno chcą dobrze pożegnać się z ekstraklasą, dlatego w niedzielę przyjadą na Łazienkowską niezwykle zmotywowani.

W kadrze Pogoni najwięcej strzelonych ligowych bramek w tym sezonie ma Łukasz Zwoliński. Napastnik, o którym co jakiś czas mówi się w kontekście transferu do Legii, w 29 kolejkach zdobył osiem goli. W ostatnim spotkaniu swojej drużyny wpisał się na listę strzelców w 82. minucie, dzięki czemu zagwarantował Pogoni wygraną nad Cracovią.

Ostatni mecz ligowego sezonu rozpocznie się w niedzielę o godzinie 18:00. Bezpośrednią transmisję ze spotkania z Pogonią Szczecin przeprowadzą stacje Canal+ i TVP2. Zapraszamy do śledzenia naszej Relacji LIVE! prosto ze stadionu, czytania wszystkich materiałów pomeczowych oraz obejrzenia fotogalerii.

Transmisje TV

15.05, 17:55 Canal+
15.05, 17:50 TVP 2

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.