Leśnodorski: Chcemy dogonić Europę z nowym trenerem
Niebawem oficjalnie zostanie ogłoszone, kto poprowadzi Legię Warszawa w najbliższym sezonie. Najpoważniejszym kandydatem jest Besnik Hasi, lecz Bogusław Leśnodorski twierdzi, że żadne decyzje jeszcze nie zapadły. Prezes mówi także o powodach rozstania ze Stanisławem Czerczesowem.
Czerczesow musiał odejść, bo zażądał za dużej podwyżki, czy przed eliminacjami LM zażyczył sobie wzmocnień, na które was nie stać?
Ani jedno, ani drugie. Mogę zapewnić, że jeżeli następcą Czerczesowa zostanie człowiek, z którym rozmawiamy, to na pewno nie będzie tańszy. Pracował w dużym klubie, z bardzo dobrymi zawodnikami i też odpowiednio się ceni. Rosjanin miał do wykonania zadanie - zdobycie mistrzostwa Polski - i wywiązał się z niego znakomicie. Ale na dłuższą metę, by kontynuować projekt rozwoju klubu i gonić Europę, potrzebujemy kogoś innego.
Podobno pierwsze miejsce na liście kandydatów zajmuje Besnik Hesi, który w poprzednim sezonie prowadził Anderlecht Bruksela. To prawda?
Miałem przyjemność go poznać, ale jeszcze żadne decyzje nie zapadły.
Wymieniano również nazwiska Myrona Markiewicza, trenera ukraińskiego Dnipro, i Słowaka Adriana Guli z Żyliny...
Rozmawiałem z Gulą. Z Markiewiczem - nie.
Cały wywiad do przeczytania tutaj