Leśnodorski o trenerze i sytuacji w lidze
- Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby w Legii ktoś był palony na stosie czy ponosił odpowiedzialność za rzeczy, za które nie może ponosić. To myśmy robili te transfery, to myśmy decydowali się na to, żeby zrobić rewolucję w zespole i zmienić trenera. To musi przynieść efekty, tylko mamy nadzieję, że szybciej niż później - powiedział Bogusław Leśnodorski w magazynie 4-4-2 na TVP Sport.
- Oczywiście, wszyscy jesteśmy rozczarowani wynikami w lidze. Legia tak nie może grać. Jestem przekonany, że to się szybko zmieni, ale to nie jest tak, że w tej chwili będziemy szukali winnych. Będziemy pracować na to, żeby było lepiej - dodał prezes Legii.
- Podejmowanie ryzyka jest wpisane w nasze codzienne decyzje. Uważaliśmy, że trzeba podjąć kolejny raz ryzyko, zrobić kolejny krok do przodu i podjąć działania. Ryzyko głównie podejmowałem ja i jeżeli kogoś winić za stan w lidze, to głównie mnie. Jeśli chodzi o trenera, to myślę, że szybko będzie wyglądało to lepiej, a w zimie będziemy analizowali, co udało się zrobić, a co nie - powiedział Leśnodorski.
Dariusz Szpakowski spytał Leśnodorskiego także o sytuację po meczu w Niecieczy, kiedy to trener rozmawiał z kibicami pod sektorem.
- Nie byłem na stadionie, ale mam takie dwa przesłania: po pierwsze łatwo jest kibicować drużynie, która prawie wszystko wygrywa, ale trzeba umieć stanąć na wysokości zadania w trudnych momentach. Każdy chciałby mieć taki kłopot, żeby zagrać w Lidze Mistrzów i mieć przed sobą takie perspektywy, jakie mamy my. Nie uważam, że jest tragicznie, chociaż wyniki w lidze są skandaliczne i to nie może długo trwać. Poza tym w Legii powinniśmy rozwiązywać takie kwestie we własnym gronie. Zawsze byliśmy otwarci i jeśli ktoś chciał porozmawiać z trenerem, to mógł następnego dnia przyjść i porozmawiać. Trybuna po meczu nie jest dobrym miejscem, ale nie znam szczegółów rozmowy - powiedział prezes klubu.
