fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Besnik Hasi, trener na lato

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Zaledwie 107 dni trwała przygoda Besnika Hasiego na stanowisku pierwszego trenera Legii. Przygoda to chyba w tym wypadku najlepsze określenie, ponieważ przez trzy i pół miesiąca Albańczyk nie wprowadził do warszawskiej drużyny nic, co miałoby znamiona sukcesu w przyszłości. W takim krótkim czasie: przegrał za to Superpuchar, odpadł z Pucharu Polski, wprowadził Legię do Ligi Mistrzów, doznał kompromitującej porażki z Borussią Dortmund i zostawił drużynę na 14. miejscu w lidze.

Po rozstaniu ze Stanisławem Czerczesowem szukano w Legii trenera, który wpisałby się w wizję właścicieli. Zatrudnieniu Hasiego od początku towarzyszyło sporo kontrowersji. Albańczyk dopiero co został zwolniony z Anderlechtu po bardzo słabych wynikach, a już dostał misję prowadzenia zespołu, który dopiero co wywalczył dublet na krajowym podwórku. Już na wstępie nowy szkoleniowiec zaznaczył, że chce grać ofensywie i dominować na boisku i nie można ukryć, że takimi słodkimi słowami kupił sporą część osób. Z biegiem czasu Hasi zaczął jednak pokazywać swoje prawdziwe oblicze. Tak nerwowego, impulsywnego i krytycznego trenera na ławce Legii nie było nigdy. Krzyk - to był właśnie jego sposób na zbudowanie sobie autorytetu w drużynie. Czerczesow, który wygląda zdecydowanie groźniej od byłego już opiekuna mistrzów Polski, rzadko kiedy dawał się wyprowadzić z równowagi. Był w porządku w stosunku do piłkarzy, a oni odpłacali mu się ciężką pracą na treningach i zasuwaniem podczas meczów od pierwszej do ostatniej minuty. Hasiemu nie udało się ani przez moment zbudować nici porozumienia z drużyną, a co gorsza z biegiem czasu wszyscy zaczęli go mieć serdecznie dosyć.

Przyjrzyjmy się jednak wynikom Hasiego w Legii, bo to przecież one zawsze bronią trenerów. Problem jednak w tym, że rezultaty osiągane przez Albańczyka były beznadziejne. Poprowadził drużynę w 18 meczach, z których wygrał zaledwie 5, a aż 7 przegrał. Nad bilansem bramkowym nie ma co się rozwodzić. Wystarczy powiedzieć, że legioniści stracili za jego kadencji aż 27 goli (duża część oczywiście po stałych fragmentach gry). Bilans 1,17 punktu na mecz jest chyba jednym z najgorszych w całej historii warszawskiej drużyny. Jedyne, co można zapisać po stronie jego sukcesów, to wprowadzenie drużyny do Ligi Mistrzów. Owszem, to wielka sprawa, ale powiedzmy sobie szczerze, że z takimi rywalami grzechem byłoby sobie nie poradzić. Po stronie minusów zapisuje się z kolei niemal wszystko. Od przegranego Superpucharu, przez odpadnięcie na pierwszej przeszkodzie z Pucharu Polski i dramatyczny start w ekstraklasie, a na kompromitującym spotkaniu w Lidze Mistrzów kończąc.

fot. Woytek / Legionisci.com

Podsumowując, Hasi to trener, który:

- nie potrafił zdobyć zaufania piłkarzy
- miał dar kompletnej demotywacji swoich podopiecznych
- podejmował irracjonalne decyzje odnośnie wyjściowej jedenastki
- postanowił poeksperymentować ze składem przeciwko Borusii Dortmund
- wyżej cenił mecz ligowy niż spotkanie w fazie grupowej Ligi Mistrzów
- chciał na siłę sprowadzić piłkarzy pod wymyśloną przez siebie taktykę (chociaż tak naprawdę czy jakakolwiek była?)
- nie umiał nauczyć piłkarzy defensywy przy stałych fragmentach gry
- uczynił z Łazienkowskiej miejsce do zdobywania punktów dla przyjezdnych
- nie doprowadził do formy żadnego ze swoich podopiecznych
- psychicznie zniszczył Jakuba Rzeźniczaka
- wyrzucił z drużyny Tomasza Brzyskiego i Stojana Vranjesa
- nie wypromował żadnego młodego zawodnika (taki był jeden z celów jego zatrudnienia)
- podczas meczów jedynie krzyczał albo chował twarz w dłoniach
- zabierał piłkarzy na wyjazdowe mecze, aby posadzić ich tam na trybunach
- dostał wyznaczonych przez siebie zawodników, którzy niczym specjalnym się nie wyróżniają
- narzekał na brak rozgrywającego. Teraz ma ich aż nadto, a w zasadzie nic to nie zmieniło
- po porażkach widział winę u każdego, ale na pewno nie u siebie
- na pomeczowych konferencjach lubił zakłamywać rzeczywistość

Solidnie zapracował na miano najgorszego trenera Legii Warszawa, przynajmniej jeżeli policzymy ostatnie 20-lecie.

Cytaty Hasiego

3 czerwca: - W Anderlechcie pracowałem dwa i pół roku i wtedy często stawiałem na młodzież. Sprawa jest prosta - jak jesteś dobry, to na pewno będziesz miał okazję się wykazać. Oczywiście, przyjrzę się Akademii Legii, ponieważ współpraca na tym szczeblu jest bardzo ważna. Kilku młodych zawodników pojedzie na przedsezonowe zgrupowania.

15 czerwca: - W Legii potrzebuję jeszcze rozgrywającego, który mógłby nas wzbogacić. Mam nadzieję, że uda się go sprowadzić. Dodam, że dla mnie nie istnieją defensywni pomocnicy, określani "szóstkami". W topowych zespołach nie ma miejsca na takich.

2 lipca: - Cały czas potrzebujemy wzmocnień do pierwszej drużyny. Potrzeba nam zdecydowanie więcej jakości.

18 lipca: - Muszę podziękować klubowi, że zrobił wszystko, aby ściągnąć Thibaulta do nas. W krótkim czasie stał się ważnym graczem naszej drużyny. Mam nadzieję, że nie jest to ostatni gracz, który dołączył do nas w letnim oknie transferowym.

22 lipca: - Moja filozofia to gra w piłkę, a nie wybijanie do przodu i biegane za nią.

23 lipca: - Piłkarze dali dziś z siebie wszystko i walczyli o wygraną. Ale my nadal potrzebujemy wzmocnień. Potrzebujemy kreatywności w grze. Potrzebujemy szybkości. Wiem, że w klubie trwają poszukiwania nowych zawodników. Mam nadzieję, że nowy gracz pojawi się przed najbliższym meczem.

26 lipca: - Cieszę się, że udało się sprowadzić do Legii Steveena Langila. To dobry i szybki zawodnik, który będzie dużym wzmocnieniem dla nas w ofensywie. Znam go z ligi belgijskiej. Klub szuka nowych piłkarzy. Za dwa tygodnie jakość drużyny powinna być dużo wyższa.

27 lipca: - Potrzebujemy więc jakości.

29 lipca: - Z całą pewnością będą jeszcze transfery do klubu. Potrzebujemy w składzie stabilizacji i kreatywności.

2 sierpnia: - Wciąż się rozwijamy, więc na razie nie chcę mówić o wadach mojego zespołu. Niech to zostanie na razie dla mnie. (...) Najważniejsze, że robimy postęp jako drużyna. Potrzebujemy zawodników, którzy pozwolą nam wejść na jeszcze wyższy poziom.

5 sierpnia: - Kiedy dołączą do nas nowi gracze, to będziemy mieli więcej możliwości, aby przeprowadzać rotacje w ustawieniach.

7 sierpnia: - Doszli do nas nowi zawodnicy, mamy większy wybór, aby złożyć optymalny skład. Mimo to, czasem i tak będziemy przegrywać.

19 sierpnia: - Mam nadzieję, że jutro piłkarze, którzy nie grali do tej pory zbyt często wykorzystają swoją szansę.

20 sierpnia: - To okropne uczucie, ale muszę powiedzieć, że wyglądało to dziś jakby nie wszyscy zawodnicy chcieli, żeby Legia wygrała. Po postawie niektórych graczy można było odnieść wrażenie, że nie zależy im na grze w Legii. Kogo konkretnie mam na myśli? Nie powiem nazwisk. Ale wierzę, że moi piłkarze są na tyle inteligentni, że będą wiedzieli, kto zagrał dziś słabo.

26 sierpnia: - W Lidze Mistrzów trafiliśmy do grupy śmierci. Nawet gdybyśmy kupili kilku zawodników, to ciężko byłoby nam rywalizować z drużynami w tej grupie. Do tej pory nasza drużyna nie prezentowała stylu, jakiego oczekuję. Teraz po awansie, który był naszym celem, powinniśmy skoncentrować się na lidze. Limit błędów w ekstraklasie już się wyczerpał.

9 września: - Jestem usatysfakcjonowany jakością i mentalnością, jaką prezentują na treningach zawodnicy. (...) Jestem zadowolony z zawodników, którzy przyszli. (...) z drużyny, która zaczynała przygotowania w Warce, zostało chyba 30% zawodników. 70% jest nowych, wliczając w to zagranicznych graczy. Konkurencja jest bardzo duża, w niektórych miejscach wręcz zabójcza.

10 września: - Co dała przerwa na reprezentację? Na pewno to, że dominowaliśmy przez cały mecz. O czym rozmawiałem z kibicami po ostatnim gwizdku? To zostaje miedzy mną, a kibicami, nie będę o tym mówił.

13 września: - Myślę, że Red Bull Lipsk pokazał nam ostatnio, jak z taką drużyną jak Borussia trzeba grać. Może jutro niektórzy zawodnicy gości będą mieli zły dzień?

14 września: - To była katastrofa. Tak wyglądało nasze zetknięcie się z wielką piłką. To jest nieakceptowalne, żeby tak wyglądała nasza obrona, ale taka jest rzeczywistość. Brakowało nam Michała Pazdana. Borussia była zdecydowanie lepsza od nas. Teraz koncentrujemy się na niedzielnym meczu. To będzie nasz poziom. (...) Chyba nie możemy się łudzić, że nam uda się wyjść z tej grupy. Czeka nas jeszcze pięć podobnych meczów

16 września: - Koncentruję się na swojej pracy i nadal jestem trenerem Legii Warszawa. Czuję takie samo wsparcie zarządu, jakie otrzymywałem na początku mojej pracy tutaj. (...) Kazaiszwili wołał do kolegów po ich numerach? Jeżeli nie zna jeszcze imion swoich kolegów, to jest to jego problem. Musi się nauczyć ich najszybciej.

18 września: - Cały czas jestem trenerem Legii. Jeżeli klub zdecyduje inaczej, to będzie to tylko i wyłącznie decyzja zarządu. (...) Po raz kolejny straciliśmy gola po stałym fragmencie gry, chociaż trenowaliśmy je przez cały tydzień. (...) Dlaczego nie zagrał Kazaiszwili? Przecież ustaliliśmy, że musi najpierw nauczyć się imion swoich kolegów...

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.