Trening: Jakość, jakość, quality

W poniedziałek legioniści przeprowadzili dwa treningi. Poranny przebiegał pod dyktando ćwiczeń siłowych i wytrzymałościowych. Popołudniowe zajęcia "Wojskowi" rozpoczęli w mocno okrojonym składzie. Duże natężenie meczów i przerwa na reprezentację sprawiły, że na treningu stawiło się 16 zawodników z pierwszego zespołu.

Radović, Broź, Czerwiński, Cierzniak, Hlousek, Dąbrowski, Aleksandrow, Kucharczyk, Guilherme, Malarz, Odjidja-Ofoe, Prijović, Kazaiszwili, Kopczyński, Nikolić i Rzeźniczak - tak prezentowała się kadra, którą do dyspozycji miał Jacek Magiera. Wobec ubytków w składzie, ćwiczenia swą obecnością uzupełniło kilku młodzieżowców. Starsi koledzy szybko jednak wzięli ich pod skrzydła, bo wszyscy zawodnicy byli w doskonałym humorze.

Już od początku zajęć dało się słyszeć wesołe pogwizdywanie Miro Radovicia. Optymizm Serba udzielił się także pozostałym piłkarzom. Podczas rozgrzewki grali w "dziadka", a błąd w zagraniu jednego z legionistów skutkował tym, że... rzucali się na niego pozostali. Oczywiście udane sztuczki techniczne "Wojskowi" kwitowali wyrazami uznania. Największe miał wobec siebie samego Michał Kucharczyk, który opanowawszy spadającą z wysoka futbolówkę, z dumą powiedział do Guilherme: "Widziałeś Gui? To jest jakość. Jakość. QUALITY."

Zawodnicy dużą wagę przyłożyli do ćwiczeń szybkościowych i wytrzymałościowych. Trener Magiera postanowił docisnąć śrubkę skrzydłowym, którzy mieli za zadanie wpaść w pole karne i posłać piłkę do siatki. Bezbłędny był w tym Guilherme, bo Brazylijczyk mógł pochwalić się stuprocentową skutecznością. Nie mamy nic przeciwko temu, by cały zespół zaprezentował się podobnie w Białymstoku.