Michał Kucharczyk, Michał Pazdan, Miroslav Radović, Arkadiusz Malarz i Adam Hlousek po meczu ze Sportingiem - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Pazdan: Może już pora spróbować czegoś nowego

Woytek, źródło: weszlo.com - Wiadomość archiwalna

- Jestem w komfortowej sytuacji. Legia gra fajnie w piłkę, awansowała do Ligi Europy, jest super atmosfera. Z drugiej strony chciałbym spróbować czegoś nowego. Czuję – a nawet wiem – że dam sobie radę. W polskiej Ekstraklasie zagrałem już dziewięć i pół sezonu, więc może już pora spróbować czegoś nowego, żeby móc się jeszcze rozwijać. Ja cały czas patrzę na wszystko pod tym kątem - mówi Michał Pazdan w rozmowie z Weszło.

- Teraz miałem możliwość grania w Lidze Mistrzów oraz na Euro i to jest sama przyjemność – granie przeciwko lepszym piłkarzom. Mam 29 lat, ale zupełnie tego nie czuję, bo dopiero od niedawna cieszę się z grania w piłkę. Tak naprawdę – cokolwiek się wydarzy – będzie dobrze - dodaje Pazdan.

- Dla mnie spotkanie ze Sportingiem to był najlepszy mecz w wykonaniu drużyny, odkąd jestem w Legii. Muszę powiedzieć otwarcie – odkąd tu jestem, to wreszcie był zespół, który fajnie byłoby oglądać w Europie. Nie tylko dobrze grający ofensywnie, ale też broniący, wychodzący do kontry, grający atakiem pozycyjnym. Ze Sportingiem było widać jakość oraz to, że drużyna się rozwija. Dziś wychodząc na takie mecze jak ten ze Sportingiem, nie ma już takiego myślenia: „o Jezu, to Liga Mistrzów, o Jezu, co to będzie”. Po prostu idziesz i grasz swoje. W reprezentacji widać to samo. Na nikim nie robi wrażenia rywal pokroju Portugalii, tylko patrzymy na siebie, na swój system gry - uważa obrońca Legii.

- Zespół Czerczesowa i zespół Magiery to też zupełnie co innego. Często ludziom się wydaje, że bardzo prosto jest wejść do szatni i poprowadzić taką drużynę. Ostatnio patrzyłem na obrońców Borussii, którzy grają ze sobą chyba czwarty rok. Grał Sokratis, Schmelzer, Piszczek, a w bramce Weidenfeller. Ile oni ze sobą grają? Pięć lat? Cztery? (...) A ja grałem z Igorem przez rok – najczęściej w tamtej rundzie i na początku tego sezonu. Dopiero się docieraliśmy i fajnie nam się razem grało. Teraz z Kubą Rzeźniczakiem pracowaliśmy od nowa i dopiero zaczynamy łapać pewność siebie. A ludziom się wydaje, że przyjdzie nowy trener i od razu można oczekiwać cudów. Ja ze swojej perspektywy mogę powiedzieć, że dopiero teraz, kiedy minęło trochę czasu, wygląda to lepiej. Gram po mojej stronie z Adamem Hlouskiem, znam jego zachowania, co mi pomaga i przez co jest mi łatwiej. Podejrzewam, że tak samo czasu potrzebują zawodnicy ofensywni, żeby zaczęło to wyglądać naprawdę fajnie.

Całą rozmowę możecie przeczytać tutaj.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.