La Manga: Wytrzymałości i intensywności ciąg dalszy
- Oszukali nas, znowu! Miała być regeneracja - rzucił z uśmiechem Łukasz Broź po tym, jak po raz kolejny wykonał męczący sprint połączony z prowadzeniem piłki na środkowym odcinku. Na boisku pojawiło się tylko 20 zawodników. Ci, którzy w sobotę zagrali więcej niż 45 minut lub narzekają na lekkie dolegliwości, pozostali w hotelowej siłowni i na basenie.
Fotoreportaż z treningu - 25 zdjęć Woytka
W treningu udział wzięli: Pazdan, Guilherme, Rzeźniczak, Urbański, Kulenović, Broź, Małachowski, Nawotka, Aleksandrow, Dąbrowski, Chukwu, Czerwiński, Żyro, Hołownia, Kucharczyk, Nagy. Osobno ćwiczyła czwórka bramkarzy.
Zajęcia przypominały te sprzed kilku dni, ale były nieco krótsze. Ponownie przygotowane zostały trzy stacje. Zawodnicy podrzucali piłki lekarskie, a następnie na dużej szybkości biegli 70 metrów, mijali z piłką tyczki i wylewali siódme poty w 30-sekundowych interwałach.
Trening, który trwał 45 minut, zakończył konkurs strzałów w poprzeczkę. Obijanie poprzeczki najlepiej wychodziło... szkoleniowcom. Trener Jacek Magiera trafił 3 na 3 próby. Na koniec zajęć "Magic" postanowił przetestować Radka Cierzniaka - oddał kilkanaście strzałów, ale częściej futbolówka lądowała w rękach bramkarza.
Kolejne zajęcia odbędą się o godzinie 16:15.
Fotoreportaż z treningu - 25 zdjęć Woytka
fot. Woytek / Legionisci.com