Mariusz Godlewski - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Godlewski: Sędzia widział tylko nasze błędy

Hugollek, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Mariusz Godlewski: Pierwszy sędzia pewnie nie będzie tego czytał, bo nie wchodzi na naszą stronę, ale niech człowiek się zastanowi nad tym, co robi, bo on bierze za swoją pracę pieniądze, a my gramy amatorsko, dla pasji. Arbiter popsuł nam i zespołowi Metra całą zabawę, wp... się tam, gdzie nie powinien był.

Sport powinien przede wszystkim dawać radość grającym i kibicom. Gdy sędziuje się jednostronnie, wytykając błędy jedynie naszej drużynie, zwłaszcza że nie pamiętam, żeby arbiter odgwizdał jakikolwiek błąd gospodarzy, to gra się niesłychanie ciężko. Człowiek jest świadomy, że musi perfekcyjnie odbić piłkę, podczas gdy rywale mogą to zrobić byle jak i jest dobrze. Sędzia starał się mi wytłumaczyć po meczu, że poprzeczka była zawieszona dla obu zespołów na takim samym poziomie. Moim zdaniem chyba nie do końca...

Swoimi decyzjami sędzia pomógł drużynie Metra zdobyć dwa punkty, czyli ten jeden punkt więcej, o który walczyliśmy. Miało to miejsce podczas stanu 7-8 w tie-breaku. Trochę poniosły nas nerwy. Trudno się jednak temu dziwić, bo tak jak wspomniałem, gramy z pasji i radości i nie chcemy, żeby nam w tej grze przeszkadzano, a szczególnie, żeby to robiła taka osoba, która stała podczas tego widowiska na słupku.

W czwartym secie szybko odskoczyliśmy rywalom na dwa-trzy punkty. Szybko powiększaliśmy przewagę. W naszej grze widać było luz i na szczęście udało nam się utrzymać tę pozytywną dyspozycję do końca tej części spotkania. Jak było w tie-breaku, widział każdy. Do momentu 7-8 wszystko wyglądało w porządku, potem swoje trzy grosze wtrącił sędzia i... się potoczyło.
W pojedynku z Międzyrzecem musimy zgarnąć trzy punkty, jeśli chcemy jeszcze myśleć o pierwszej czwórce i zapewnić sobie lepszą pozycję przed play-offami. Celów, które obraliśmy sobie na początku sezonu, nie zmieniamy. Musimy dać z siebie wszystko, żeby pokazać, że siatkarska Legia się odradza. Jeśli uda się awansować, to będzie fajnie, ale przed nami daleka droga. Jeżeli nie ma się nakładów finansowych, to stworzyć od zera klub, który będzie walczył najpierw w drugiej, a potem w pierwszej lidze, jest niesłychanie ciężko i na wszystko trzeba czasu. Z tego miejsca pragnę apelować do wszystkich, żeby się nie zrażali, jeśli coś od razu nie wychodzi. To się uda, ale małymi kroczkami, powoli do przodu.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.