fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Rzepiński: Sędzia wypaczył wynik spotkania

Hugollek, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Paweł Rzepiński (trener Legii): Poziom sędziowania w meczu z Metrem nie był zły – on był żenujący! Miało to miejsce już od pierwszego seta, jednak ewidentną kropką nad "i" był tie-break, w którym arbiter pokazał dwie czerwone kartki – jedną po drugiej. Sędziowie podejmowali decyzje nie wiadomo w ogóle na jakiej podstawie – nie chodzi tu już nawet o kartki, ale o sam przebieg gry.
Dawno już nie widziałem tylu podwójnych odbić, z których żadne nie zostało odgwizdane. Jeśli arbiter chciał utrzymać jakiś poziom sędziowania, to powinien był się go trzymać przez cały pojedynek, a nie nagle w tie-breaku zmieniać decyzje, które akurat były na naszą niekorzyść. Najgorsze jest to, że niezależnie od tego, czy złożymy protest czy nie, niewiele to zmieni, ponieważ jeden kolega kryje drugiego. Nasza skarga zostanie schowana do szuflady, arbiter może nie posędziuje przez dwie kolejki, a potem nadal będzie robił swoje. To nas najbardziej boli, bo zawodnicy poświęcają swój cenny czas, kiedy mogliby robić coś zgoła odmiennego. Zamiast leżeć i odpoczywać przychodzą na treningi, żeby zagrać mecz, a przychodzi im się zmierzyć z osobą, która wypacza wynik.

Jeśli chodzi o sportowy przebieg konfrontacji, to zagraliśmy słabo. Metro też zresztą potrafi grać lepiej. Oba zespoły nie zaprezentowały szczytu swoich możliwości. W pierwszych setach nasza gra wyglądała raz lepiej, raz gorzej. Ciężko było zresztą podejmować decyzje o zmianach, bo sinusoida poziomu siatkarzy była ogromna – rozegraliśmy dwie dobre akcje, po czym nagle przychodziły dwie złe. Trudno było wskazać choćby jedną osobę o względnie stabilnej formie. W końcu nadszedł jednak czwarty set, w którym każdy zagrał przynajmniej przyzwoicie. Udało nam się wreszcie "znaleźć" sześciu ludzi, którym chciało się grać, zaczęliśmy robić swoje i dzięki temu pewnie wygraliśmy tę część pojedynku. Tie-break rozpoczęliśmy od dwóch błędów, szybko je jednak nadrobiliśmy, ale niestety potem popis dał sędzia, który koniecznie musiał zaznaczyć swoją obecność. Przez jego decyzje musieliśmy walczyć z nerwami i bardziej z nim niż z Metrem. Nie dane nam było dokończyć tego spotkania w siatkarski sposób.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.