fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Pogonią

Jeleń, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Choć legioniści w sobotę wygrali z Pogonią raczej skromnie, to pod względem taktycznym był to ich bardzo dobry mecz. Każdy z piłkarzy znał swoje miejsce na boisku i wiedział jak wykonywać powierzone mu zadania, co przełożyło się na końcowy sukces. Zapraszamy na analizę gry poszczególnych zawodników w sobotnim pojedynku z "Portowcami".

Vadis Odjidja-Ofoe + - Zaczął od dobrego wejścia na połowę przeciwnika już w pierwszych sekundach spotkania. Nieustannie pokazywał się do gry, z czego koledzy skrzętnie korzystali, raz za razem obsługując Vadisa podaniami. Ten rewanżował się tym samym, choć niekiedy partnerzy mieli kłopoty, by nadążyć za tokiem myślenia belgijskiego pomocnika. "Dzidzia" imponował swoimi rajdami w ofensywie, swoje potrafił zrobić też w destrukcji, gdzie kilka razy popisał się dobrym odbiorem. Wisienką, a właściwie wiśnią na torcie był jego gol z 78. minuty, kiedy pięknym strzałem z dystansu przełamał ręce Słowika. Mogła też podobać się jego postawa w końcówce - do końca kilka minut, spokojne prowadzenie, a ten pokrzykuje na kolegów, że grają za wolno. Klasa.

Michał Kucharczyk + - Jacek Magiera postanowił nagrodzić "Kuchego" za świetną postawę w Gdańsku, dając mu szansę występu od pierwszej minuty, a Michał odwdzięczył się trenerowi za zaufanie. Do siatki rywali trafił już w 7. minucie, ale arbiter słusznie odgwizdał spalonego. Po chwili strzelił jeszcze jedną bramkę, znów prawidłowo nie uznaną i nie wiadomo czy chwalić go za wykorzystywanie sytuacji, czy ganić za nieutrzymanie linii spalonego... ale raczej chwalić. Kucharczyk w końcu jednak dopiął swego, zdobywając bramkę na 1-0, a zaraz potem był bliski asysty po pięknym rajdzie, jednak zagrał do Radovicia zbyt niedokładnie i Serb nie dał rady umieścić piłki w siatce. Czasem błyszczał geniuszem, czasem popełniał błędy (jak choćby bardzo złe podanie w 83. minucie, czy zmarnowana akcja w końcówce), ale taki Kucharczyk po prostu jest - ogólnie bardzo dobry mecz naszego napastnika.

Arkadiusz Malarz + - Piłkarze Pogoni rzadko gościli w jego polu karnym, ale jeśli już postanowili się tam pojawić, wówczas Arek miał pełne ręce roboty. Najpierw świetnie zatrzymał bardzo groźne uderzenie Fojuta z 20. minuty, a później wspiął się na wyżyny swoich umiejętności, kiedy odbił niezwykle niebezpieczny rykoszet zmierzający w bramkę. W drugiej połowie nie miał zbyt wiele pracy - najgroźniejszą okazję "Portowcy" mieli w 62. minucie po błędzie Kuby Rzeźniczaka, ale Mateusz Matras nie wytrzymał ciśnienia i jego sam na sam z Malarzem zakończyło się nieudolnym lobem nad poprzeczką.

Adam Hlousek + - Nareszcie! Wrócił Adam, za którym wszyscy tęskniliśmy. Hlousek zrobił użytek ze swoich żelaznych płuc i biegał wzdłuż linii od obrony do ataku, popisując się dobrymi zagraniami. Nękał prawą flankę rywali bardzo groźnymi rajdami, a ci kompletnie nie mieli pomysłu na to jak zatrzymać pędzącego Czecha. Hlouska dużo częściej mogliśmy zobaczyć z przodu, bo rywale raczej nie kwapili się z atakami na bramkę. Kwapił się za to Adam, bo - zwłaszcza w drugiej połowie - był nie do pokonania. W 63. minucie nareszcie postawił na swoim i po przebiegnięciu połowy boiska do spółki z Radoviciem, wyłożył Kucharczykowi piłkę do pustej bramki. Jego szybkość przydawała się także w grze obronnej - 20 minut przed końcem zaliczył fantastyczny powrót do defensywy, kasując w zarodku akcję Pogoni.

Jakub Rzeźniczak + - Kapitan znów mógł poprowadzić swój okręt. "Rzeźnik" całym sobą pałał wręcz chęcią do gry, co widać było po jego agresywnej grze w defensywie, gdzie odważnymi wślizgami raz po raz pozbawiał rywali piłki. Był wszędzie tam gdzie być powinien - wygrywał starcia jeden na jeden, dobrze główkował i przecinał niemal każdy atak Pogoni. No właśnie, niemal. W 62. minucie popełnił bowiem duży błąd, kiedy źle się ustawił dopuścił do sytuacji sam na sam Mateusza Matrasa. Ten jednak swoją szansę zmarnował, dzięki temu kilka minut później o błędzie Rzeźniczaka nikt już nie pamiętał. I bardzo dobrze, bo Kuba całym swoim występem zasłużył na plusa.

Maciej Dąbrowski + - Aż miło popatrzeć jak wielki postęp zrobił ten facet w ostatnim czasie. Jeszcze jesienią kibice z trwogą patrzyli na jego interwencje, a teraz "Dąbek" jest prawdziwym liderem defensywy. W sobotę potwierdził tylko swoją dobrą dyspozycję, raz po raz kasując akcje przeciwnika. Wiedział kiedy może rozegrać a kiedy trzeba po prostu wybić piłkę. Słowa uznania należą mu się także za grę głową. Popełnił tylko jeden poważniejszy błąd, kiedy w 44. minucie nierozważnie podał piłkę rywalom. Do końca meczu z nawiązką jednak odkupił swoją winę, bo w drugiej połowie nie było mocnych, by przejść strefę strzeżoną przez Maćka.

Thibault Moulin + - Nie sposób odmówić mu w tym meczu wielkiego zaangażowania. Z jednej strony często wyprowadzał piłkę spod własnej bramki, z drugiej zaś aktywnie wspierał kolegów w ataku. Thibault do spółki z Kopczyńskim zdominowali środek pola, gdzie często pozbawiali rywali futbolówki. Można by przyczepić się do jego strat na początku spotkania, ale swoją postawą w późniejszych minutach Moulin odkupił wszystkie swoje winy. Był także bliski dwóch asyst - w 29. minucie próbę Kucharczyka dobrze odbił golkiper, a później Artur Jędrzejczyk uderzył nieznacznie nad poprzeczką.

Artur Jędrzejczyk + - Bardzo solidny występ "Jędzy", który nareszcie wrócił na właściwe tory. Artur - podobnie jak Adam Hlousek - z racji przebiegu meczu dużo rzadziej przebywał w strefie obronnej, więc większość swoich sił rzucił do ofensywy. W pierwszej połowie było jeszcze nieco niemrawo, ale po przerwie bardzo często był pod grą, raz za razem nękając rywali swoimi rajdami prawym skrzydłem. Stanowił dobre wsparcie dla Guilherme, niejednokrotnie przejmując nawet obowiązki Brazylijczyka. "Jędza" był nawet bliski zdobycia bramki, jednak jego uderzenie z 49. minuty nieznacznie minęło poprzeczkę bramki strzeżonej przez Słowika.

Guilherme + - Filigranowy pomocnik zostawił na boisku mnóstwo serca, co przełożyło się na jego grę. "Gui" zanotował kilka strat i sporo niedokładnych podań - należy go zganić za bardzo słabo wykonywane rzuty rożne. Z drugiej strony potrafił sprytnie przedryblować rywala, czy znaleźć kolegów kreatywnym dograniem, bo to od niego zaczęła się zarówno akcja, która przyniosła Legii pierwszą bramkę, jak i świetny rajd Kucharczyka z 66. minuty.

Michał Kopczyński + - Nie był zbyt często pod grą, bo zwyczajnie miał ku temu niewiele okazji. Jeśli jednak trzeba było, Michał interweniował bardzo pewnie. Dobrze odbierał piłkę przeciwnikom, potrafił przeczytać ich grę, dzięki czemu zawczasu orientował się w ich zamiarach, co pozwoliło mu kontrolować środek boiska. Mógł także zaliczyć asystę w końcówce meczu, jednak jego podania nie wykorzystał Michał Kucharczyk, który w wyśmienitej okazji niedokładnie podał futbolówkę Odjidji.

Miroslav Radović + - Był bardzo aktywny z przodu, choć nie zawsze przekładało się to na jego jakość w grze. Radoviciowi zdarzały się niedokładne zagrania, które mogły przysporzyć rywalom wiele kłopotów - gdyby Miro dokładniej zagrywał do wbiegającego Kucharczyka w 55. minucie mógłby zaliczyć ładną asystę. Chwilę później wypuścił jednak w pole karne Hlouska, który wyłożył piłkę na 1-0. Sam mógł zdobyć gola, jednak paradoksalnie nie było mu łatwo wykorzystać sam na sam, bo "Kuchy" swoim dograniem wyrzucił Radovicia zdecydowanie za daleko.

Zmiennicy:

Dominik Nagy + - Bardzo chciał pokazać się trenerowi i było to widać. Tuż po wejściu odważnie wszedł w pole karne, walczył o każdą piłkę i za wszelką cenę próbował być pod grą, wprowadzając sporo szumu w szeregi obronne rywala. Miał jedno niedokładne podanie, ale nie może ono zatrzeć dobrego wrażenia, jakie swoim krótkimi występem pozostawił Węgier.

Tomasz Jodłowiec i Waleri Kazaiszwili - Grali zbyt krótko, by móc ich ocenić.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.