Igor Lewczuk, Michał Pazdan i Marcin Robak - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Lech Poznań przed meczem z Legią

Jeleń, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Sezon wkroczył w taką fazę, że teraz coraz częściej będziemy pisać o najważniejszym do tej pory meczu w sezonie. Takie właśnie będzie dzisiejsze spotkanie z Lechem, bo zwycięzca postawi spory krok na drodze po upragnione mistrzostwo Polski. Czy do Poznania powinniśmy pojechać z optymizmem czy z respektem dla rywala? Zobaczcie jak przed wieczornym starciem wygląda Lech Poznań.

Forma:
Zabójcza do pewnego momentu. Piłkarze Lecha rozpoczęli rundę wiosenną w imponującym stylu, wygrywając pięć meczów z rzędu i tracąc w nich zaledwie jednego gola. Kiedy wydawało się, że na „Kolejorza” nie ma skutecznej recepty, szyki poznańskiej lokomotywie pokrzyżował nie kto inny jak... Górnik Łęczna. Ostatniej drużynie w tabeli udało się wyrwać jedno oczko i być może wpłynęło to jakoś na podopiecznych trenera Bjelicy, bo w ostatniej kolejce także podzielili się oni dorobkiem punktowym. Lech w lidze nie wygrał więc od 10 marca. I niech pozostanie tak przynajmniej do następnej kolejki.

Ostatnie pięć meczów Lecha:
Lech Poznań 1-0 Lechia Gdańsk
Arka Gdynia 1-4 Lech Poznań
Lech Poznań 0-0 Górnik Łęczna
Wisła Kraków 0-0 Lech Poznań
Pogoń Szczecin 0-1 Lech Poznań (Puchar Polski)

Najwyższe zwycięstwo: 5-0 z Ruchem Chorzów
Najwyższa porażka: 1-4 z Koroną Kielce

Lech w meczach z Legią:
Bez większego szału. Obie drużyny w lidze mierzyły się równo w 110 meczach i to Legia wspomina tę rywalizację zdecydowanie lepiej. „Wojskowi” wygrywali w niej 47 razy, Lech natomiast 33, a 30-krotnie padał wynik remisowy. Ostatnie trzy pojedynki w Ekstraklasie rozstrzygane były na korzyść Legii, „Kolejorzowi” po raz ostatni udało się wygrać 25 października 2015 roku. Jeśli dorzucimy do tego pamiętne finały Pucharu Polski na Narodowym, niektórzy liczą pewnie w dzisiejszym meczu na zwycięstwo. Łatwo jednak nie będzie. Ostatnio wygraliśmy w Poznaniu w 2016 roku, przedtem 2012, a jeszcze wcześniej w... 2004. Czy dzisiejszym spotkaniem legioniści zdejmą w końcu poznańską klątwę i wygrają tam drugi mecz z rzędu? Nie mamy nic przeciwko, na pewno byłoby miło powtórzyć historyczne zwycięstwo, które na boisku odniósł sam Lucjan Brychczy – w 1956 roku Legia pokonała Kolejarza Poznań aż 6-0. Z kolei najwyższą porażką z Lechem jest ta z 1949 roku, kiedy to „Wojskowi” ulegli rywalom 1-4. Mając w pamięci identyczny wynik ostatniego Superpucharu, chyba najwyższy czas skończyć bić takie rekordy.

Największa gwiazda:
Darko Jevtić. Gdyby z Poznania można było wyciągnąć jednego piłkarza (a dobrze wiemy, że można i to niejednego), pewnie większość kibiców opowiedziałaby się za Serbem ze szwajcarskim paszportem. Pomocnik bierze udział w większości akcji swojego zespołu, obdarzony jest świetną – jak na Ekstraklasę – techniką i pod polem karnym rywala zawsze jest niebezpieczny. Potrafi zarówno dograć piłkę jak i groźnie uderzyć – w tym sezonie zdobył już 10 asyst i 7 goli. Wyłączenie z gry playmakera poznańskiego zespołu może znacząco przyczynić się do ewentualnego sukcesu.

Głos przed meczem:
- Poprzeczka będzie zawieszona wysoko. Gramy u siebie i będziemy chcieli zdobyć trzy punkty. Legia to dobra drużyna, ale my nie raz udowodniliśmy, że jesteśmy mocnym zespołem i możemy wygrać z każdym. Walczymy o główny cel, czyli mistrzostwo. To są fajne spotkania i mam nadzieję, że to my będziemy górą w tym starciu – powiedział przed meczem serwisowi lechpoznan.pl Marcin Robak.

- Wiadomo, że mecze z Legią są szczególne. Zrobimy wszystko by wygrać, ale z drugiej strony nie można też zbytnio przeceniać tego spotkania. Mamy jeszcze do zagrania trzy spotkania w sezonie zasadniczym, z których każdy z nich będzie ważny. I każdy z nich będziemy chcieli zakończyć zwycięstwem – zakończył snajper „Kolejorza”.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.