Legioniści o meczu z Cracovią
Dominik Nagy: To był bardzo udany mecz dla mnie. Po raz pierwszy wybiegłem w barwach Legii od pierwszej minuty i udało mi się zdobyć gola. Teraz muszę podtrzymać tą dobrą dyspozycję i pokazywać się z jak najlepszej strony w kolejnych spotkaniach. Z moim zdrowiem jest wszystko w porządku. W poprzednich spotkaniach wchodziłem na murawę w końcówkach, a dzisiaj spędziłem na murawie 86 minut.
Oczywiście odczułem to spotkanie w nogach, ale to tylko zmęczenie, a nie uraz. Nie byłem zaskoczony, że znalazłem się w wyjściowej jedenastce na dzisiejsze spotkanie, ponieważ na treningach daje z siebie wszystko i czuje po sobie, że jestem w formie. Wiedziałem, że Vadis Odjidja-Ofoe nie będzie mógł wystąpić w tym spotkaniu, a trener w minioną środę uświadomił mnie że zagram. W sytuacji bramkowej byłem pewien, że nie jestem na pozycji spalonej, bo widziałem jak ustawieni są obrońcy. Muszę także podziękować za świetną asystę. Bardzo się cieszę, że ją wykorzystałem.
Michał Kopczyński: Dzisiejsze spotkanie było z kategorii tych, które trzeba wywalczyć, wyszarpać i ostatecznie zwyciężyć. Liczyły się trzy punkty, a nie styl. Ze stylu naszej gry na pewno nie możemy być zadowoleni, ale cel został zrealizowany i to jest najważniejsze. Cały czas mocno pracujemy, żeby prezentować się jak najlepiej. Mamy nadzieje, że te najlepsze spotkania jeszcze przed nami i że to właśnie w rundzie finałowej nasza gra będzie efektowna, a zarazem efektywna. Za tydzień czeka nas kolejny ważny pojedynek i wydaje mi się, że przerwa w rozgrywkach nic by nie zmieniła. Wszystkie drużyny mają ten sam terminarz i tyle samo odpoczynku.
Na pierwszy rzut oka nasz terminarz w rundzie finałowej wydaje się być w porządku. Nie możemy jednak się tylko nim kierować. W tym sezonie mecze wyjazdowe wychodzą nam zdecydowanie lepiej niż spotkania u siebie, dlatego terminarz nie jest żadnym wyznacznikiem, ale jesteśmy z niego zadowoleni i w każdym spotkaniu damy z siebie wszystko.