Komercyjna nazwa stadionu możliwa w tym roku
Legia Warszawa od kilku lat pracuje nad znalezieniem partnera, który kupi komercyjną nazwę stadionu. Jednak zarówno poprzedni i obecny zarząd podkreślają, że zależy im na podpisaniu długoterminowego dobrego kontraktu. - To musi być kontrakt, który odpowiada marce Legii. Jeżeli byłby niższy, to wszystko inne zostanie przez to ustawione w dół. My natomiast musimy jako polska piłka iść w górę. Nie możemy deprecjonować swojego własnego produktu - tłumaczy prezes Legii.
Dariusz Mioduski powiedział, że aktualnie prowadzone są ciekawe rozmowy w tym temacie i możliwe, że do końca roku taka umowa zostanie podpisana. Do klubu zgłaszało się już wiele firm, ale oferowały za mało i ich oferty były odrzucane. - Nie podpiszemy kontraktu na warunkach które nie są dobre. Wolę nie podpisywać, bo nie chcę powielać błędów, które są robione - wyjaśnia prezes.
- To skomplikowany proces, pracujemy nad tym. Nie chcę zapeszać bo zawsze na początku wszytko dobrze wygląda, ale szczegóły zawsze mogą nas poróżnić. To nie są proste kontrakty w stylu pieniądze za nazwę. To partnerskie umowy, które polegają obopólnej współpracy - dodaje Mioduski.