Jozak: To nie było zwycięstwo, to był powrót

Romeo Jozak (trener Legii): Jestem bardzo zadowolony z kompletu punktów. Pracowaliśmy nie tylko mięśniami, ale przede wszystkim sercem i rozumem. Po meczu z Jagiellonią czułem, że zasługiwaliśmy na jeden punkt. Jednak tak to bywa w piłce, że odważniejsza drużyna potrafi zebrać całą pulę.

Chcę pogratulować Lechii, która ma w swych szeregach dobrych zawodników. Niemniej jednak jestem dumny z moich chłopaków. W szatni powiedzieliśmy sobie, że gra nie 11 zawodników, nie 18 piłkarzy, ale jedna drużyna - Legia.

Ostatnie dni, to był bardzo ciężki czas dla nas. W efekcie, dzisiaj to nie było zwycięstwo, to był powrót. Psychologiczna presja wyczerpuje nie tylko psychicznie, ale również fizycznie, a pod taką presją byliśmy. Oczywiście jest wiele rzeczy i aspektów, nad którymi musimy pracować. Niemniej jednak pojawia się światełko w tunelu.

Odnośnie Krzysztofa Mączyńskiego. Oczywiście oberwał w trakcie meczu, ale zmiana nie była podyktowana urazem. "Mąka" ostatnio grał także w kadrze i chciałem, żeby odpoczął. Jednak nie ma mowy o kontuzji, jest to co najwyżej uraz. Nie chciałem ryzykować i stąd ta zmiana.

Jestem zadowolony z Jarka Niezgody i jego postawy w spotkaniu. Przy największych szansach w ofensywnych, to on miał właśnie udział. Mógł zdobyć jeszcze dwie bramki. Oczywiście nie mogę obiecać, że będzie grał od pierwszych minut w każdym spotkaniu, niemniej jednak jest to zawodnik z potencjałem.

Nasz plan na drugą połowę był taki, żeby zachować spokój. Owszem, może Lechia posiadała częściej piłkę. Niemniej jednak będziemy nad tym również pracować. Proszę pamiętać, że w ostatnich dniach nie mieliśmy lekko. Od początku chcieliśmy wygrać ten mecz, i to było widać od samego początku.

Dzisiaj rano powiedzieliśmy sobie, że chcemy zagrać dobrze, wygrać i to się udało. Zatem można powiedzieć, że nasze nastroje się poprawiają.