fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Powiedzieli o meczu z Arką Gdynia

Wiśnia i Fumen, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Michał Pazdan: Wygraliśmy 2-0, ale to był dla nas trudny mecz. Kilkukrotnie wyszliśmy z opresji. Arka w tamtym tygodniu pokazała, że Jagiellonii można strzelić cztery gole. Nie wiem czy to był najlepszy mecz pod wodzą Romeo Jozaka. Momentami wyglądaliśmy okej, a czasami nie wszystko było tak, jak chcieliśmy. Najważniejsze, że punktujemy. Kontynuujemy swoją passę zwycięstw u siebie.

Teraz jedziemy do Szczecina, żeby na przerwę na reprezentację być w dobrych humorach. Wraca w zespole spokój i normalność. Możemy skupić się na treningach. Niektórzy chcieli, żeby w Legii działo się więcej poza boiskiem niż na nim. Musimy skupić się teraz na sobie. Po spotkaniu z Lechem wzrosła w nas determinacja. Może nie gramy pięknie dla oka, ale na pewno nie można nam odmówić serca. To jest w piłce bardzo ważne. Na pewno nie potrafimy jeszcze dominować przez 90 minut, jednak powoli cały czas idziemy do przodu i pniemy się w górę tabeli. Być może wreszcie ktoś powie, że w drużynie nie ma kryzysu, bo według niektórych towarzyszy on nam od pierwszego pojedynku. Pierwsza połowa nie była piękna w naszym wykonaniu, ale właśnie najważniejsze jest to, że pomimo tego wywalczyliśmy tezy punkty. W poprzednich meczach wyglądaliśmy dobrze przed przerwą, ale dzisiaj było inaczej.

Kasper Hamalainen: Początek meczu był dla nas trudny. Popełniliśmy trochę błędów w obronie. Po strzelonym golu przejęliśmy kontrolę nad meczem. Mieliśmy kilka dobrych okazji, żeby podwyższyć prowadzenie. Po zmianie stron nadal byliśmy lepsi od Arki. Szkoda, że wcześniej nie udało się strzelić drugiego gola. Nasi przeciwnicy zagrali dzisiaj agresywnie. Cieszę się, że po raz trzeci w lidze udało nam się zachować czyste konto. Razem z Guilherme mamy dobry kontakt na boisku. Znamy się na tyle dobrze, że przewidujemy swojego zagrania na boisku. Ciężko mi powiedzieć, kto robi w Legii lepszą robotę - Jarek, który strzela gole czy Arek, który broni nas przed straconymi bramkami. Obydwaj spisują się w drużynie bardzo dobrze.

Mateusz Szwoch (Arka Gdynia): Zaczęliśmy nieźle, ale po stracie bramki już było ciężko. Przy 0-0 Legia była nerwowa i źle rozgrywała. My wyprowadzaliśmy fajne kontry. Kiedy przegrywaliśmy, to już nie potrafiliśmy narzucić swojego stylu. Legia przez pierwsze kilkanaście minut źle rozgrywała piłkę, co było naszą zasługa. Na boisku poczuliśmy, że jesteśmy lepszą drużyną, ale niestety straciliśmy bramkę z rzutu wolnego, co bardzo boli. Zabrakło nam szczęścia, żeby piłka w kilku sytuacjach wpadła do siatki.

Damian Zbozień (Arka Gdynia): W drugiej połowie Legia była od nas dużo lepsza. Jest niedosyt po pierwszej odsłonie, bo mieliśmy kilka okazji do strzelenia gola. Potem straciliśmy trochę sił. To była dla nas cenna lekcja, z której musimy wyciągnąć wnioski. Żałujemy, że w głupi sposób dali sobie strzelić gola. Legia jest mistrzem Polski i nie zawsze będziemy tutaj wygrywać. Nasi rywale wygrali zasłużenie, bo byli od nas lepsi. Spotkania z Legią zawsze będą dla mnie wyjątkowe, bo spędziłem tutaj fajne chwile. Na Łazienkowskiej zawsze mam motywację, aby pokazać się z jak najlepszej strony.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.