fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Górnikiem

Filip Kaczmarczyk, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Po pełnym emocji spotkaniu Legia Warszawa pokonała 1-0 Górnika Zabrze i została liderem Ekstraklasy. Legioniści długo nie mogli przełamać defensywy zabrzan, ale udało się to w 85. minucie za sprawą niezawodnego Kaspera Hamalainena. Poniżej oceniliśmy grę „Wojskowych” w tym spotkaniu.

Guilherme + – Swoją postawą zdecydowanie zapracował na plusa. Od początku spotkania był bardzo aktywny i dobrze radził sobie za plecami Jarosława Niezgody. Już w pierwszych 120 sekundach dwukrotnie pokazał się z dobrej strony – najpierw dobrze pograł w środku z Krzysztofem Mączyńskim, a następnie prostopadle zagrywał do Michała Kucharczyka. Z minuty na minutę „Gui” czuł się coraz pewniej, a jego zagrania wywoływały spore zamieszanie w szeregach gości – w 50. minucie spotkania wyłożył Hamalainenowi piłkę jak na tacy. W drugiej połowie spotkania sam powinien zdobyć gola, jednak nie zdołał pokonać dobrze dysponowanego Tomasza Loski. W niedzielnym starciu Brazylijczyk imponował również kontrolą piłki. Szczególnie w drugiej części gry, kiedy to przy linii bocznej ośmieszył Michała Koja. Pomocnik Legii opuścił murawę w 90. minucie, a kibice słusznie zgotowali mu owację na stojąco.

Kasper Hamalainen + – Przez całe spotkanie harował wzdłuż linii bocznej, a sześć minut przed końcem zapewnił Legii cenne trzy punkty. Co prawda mógł wyprowadzić swój zespół na prowadzenie już w 50. minucie spotkania, ale przegrał pojedynek z golkiperem Górnika. W starciu z Górnikiem Hamalainen został ustawiony na lewym skrzydle, gdzie dobrze współpracował z Adamem Hlouskiem, a także często schodził do środka oraz angażował się w konstruowanie akcji. Ponadto Fin oddał trzy celne strzały na bramkę Tomasza Loski. Popularny „Hama” wyraźnie odżył pod skrzydłami trenera Romeo Jozaka i stał się bardzo ważnym, a przede wszystkim skutecznym elementem jego układanki.

Inaki Astiz + – Pewny punkt obrony „Wojskowych”. Dobrze ustawiał się i czytał grę przeciwnika, a przede wszystkim wyłączył z gry swojego rodaka Igora Angulo. W 11. minucie spotkania był czujny w swoim polu karnym i zablokował dośrodkowanie jednego z rywali, a kilkanaście minut później pewnym wybiciem głową wyjaśnił groźną akcję zabrzan. W niedzielnym starciu Inaki Astiz był bardzo skuteczny na połowie „Wojskowych” – wygrał siedem pojedynków z rywalami.

Maciej Dąbrowski + – Wrócił do pierwszej jedenastki po ponad miesięcznej przerwie i nie zawiódł. Przede wszystkim dobrze wyglądała jego współpraca z Inakim Astizem oraz jego próby dalekich zagrań w kierunku kolegów z ofensywy. Właśnie takim zagraniem popisał się w 24. minucie, kiedy to na prawej stronie wypatrzył Michała Kucharczyka. W doliczonym czasie gry zanotował bardzo ważny wślizg, a w cały spotkaniu był górą w dziewięciu pojedynkach z rywalami.

Adam Hlousek + – Był motorem napędowym „Wojskowych” na lewej flance. Po pierwsze wyłączył z gry skrzydłowego gości, Damiana Kądziora, po drugie dobrze układała się jego współpraca z Kasperem Hamalainenem. W 26. minucie wybiciem na rzut rożny zakończył groźną kontrę Górnika, a dwie minuty później znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie (w szesnastce Legii) i zablokował silny strzał Kurzawy.

Łukasz Broź – Solidny w obronie, ale przydarzały mu się techniczne błędy. W 5. minucie prostym zwodem minął dwóch rywali i wypuścił „Kuchego” na prawej flance, a w 26. minucie sam zapędził się pod pole karne gości i w prosty sposób stracił futbolówkę, co skończyło się szybkim kontratakiem Zabrzan.

Arkadiusz Malarz – Niedzielne spotkanie zakończył z czystym kontem, jednak nie wszystkie jego interwencje były pewne. W 15. minucie odbił przed siebie uderzenie Igora Angulo, a w 27. minucie miał problemy z wyłapaniem strzału Szymona Żurkowskiego. W drugiej części spotkania kapitan „Wojskowych” zanotował dwie ważne interwencje – dobrze piąstkował po dośrodkowaniu Kurzawy, a także efektownie interweniował w doliczonym czasie gry. Zastrzeżenia można mieć do jego interwencji z 66. minuty, kiedy to minął się z piłką, ale na szczęście asekurował go Astiz.

Thibault Moulin – Nierówny występ Francuza, ale momentami miał przebłyski i co najważniejsze zanotował asystę przy trafieniu Hamalainena. W 9. minucie świetnie zagrywał „fałszem” do ustawionego na lewej stronie „Hamy”, z kolei sześć minut później jego niefortunne kopnięcie piłki zainicjowało akcję gości, po której cieszyli się oni ze zdobycia gola. Na szczęście tylko przez chwilę. W drugiej części spotkania Moulin dobrze zagrywał prostopadle do Kuchego, a w 85. minucie przechwycił futbolówkę przed polem karnym gości i zanotował asystę przy trafieniu swojego kolegi.

Krzysztof Mączyński – Dobrze radził sobie w destrukcji i przerywał akcje gości, chociaż momentami duet Żurkowski - Matuszek nie dawał mu chwili wytchnienia. Oprócz wykonywania typowo defensywnych zadań „Mąka” wykazał się w tym spotkaniu także kilkoma prostopadłymi zagraniami do swoich kolegów oraz poprawnie bił stałe fragmenty gry. Ponadto bardzo mądrze utrzymywał się przy piłce w końcówce spotkania.

Michał Kucharczyk – Rozpoczął bardzo obiecująco, bowiem oddał „kąśliwy” strzał na bramkę Loski i dobrze zagrywał w pole karne z prawej strony, ale w drugiej połowie znacznie obniżył loty. Trzeba jednak zauważyć, że w tym spotkaniu „Kuchy” często wychodził do prostopadłych piłek i sporo pracował w defensywie. Zdecydowanie mógł lepiej się zachować w sytuacji z drugiej połowy, kiedy to „Wojskowi” wyprowadzali kontrę, a on niecelnie zagrywał piętą do Hamalainena.

Jarosław Niezgoda - – Dostał kolejną szansę od pierwszej minuty, ale tym razem nie zdołał zdobyć bramki. Młody napastnik zupełnie nie radził sobie w starciach z rywalami, bowiem jego drybling był bardzo czytelny i przewidywalny. Ponadto oddał tylko jeden strzał, ale była to bardzo niecelna i zła próba. W 51. minucie powinien zaliczyć asystę, jednak jego dobrego podania wzdłuż bramki nie wykorzystał Guilherme.

Zmiennicy:

Cristian Pasquato – Otrzymał kwadrans na „rozbujanie” gry Legii i był bliski zanotowania asysty. Pod bramką rywali Włoch zaprezentował swoje wyszkolenie techniczne, ale w doliczonym czasie nie popisał się na swojej połowie, kiedy to na 20-metrze zagrywał piłkę ręką.

Armando Sadiku – Spędził na murawie ponad trzydzieści minut, ale nie wniósł nic do gry swojego zespołu. Albańczyk był mało aktywny, nie wychodził do podań, a przede wszystkim nie potrafił utrzymać się przy piłce. Pomimo tego i tak mógł zdobyć gola, ale jego strzał z ostrego kąta zatrzymał Loska.

Tomasz Jodłowiec - Grał zbyt krótko by go ocenić.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.