fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Bytovią

Filip Kaczmarczyk, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

We wtorkowy wieczór przy Łazienkowskiej odbyło się rewanżowe spotkanie Pucharu Polski pomiędzy Legią Warszawa a Bytovią Bytów. Legioniści zwyciężyli 4-2 z pierwszoligowcem i awansowali do półfinału rozgrywek o Puchar Polski. Jednak nie wszyscy mogą być zadowoleni ze swojej postawy w tym spotkaniu. Poniżej wystawiliśmy plusy i minusy „Wojskowym” za wtorkowe starcie.

Sebastian Szymański + – Zasłużył na wielkiego plusa, bowiem był najjaśniejszą postacią tego spotkania. Dwa gole i asysta – tak prezentują się statystyki „Szymiego” w starciu z Bytovią, czyli doskonale. Zwłaszcza jego drugie trafienie było popisowe – z trudnej pozycji sprytnym strzałem głową pokonał golkipera gości. Przez całe spotkanie Szymański był aktywny raz z lewej, raz z prawej strony i nie bał się indywidualnych pojedynków. To przyniosło efekt w 47. minucie spotkania, kiedy to ograł jednego z obrońców i podał do dobrze ustawionego Hildeberto.

Hildeberto + – Trudno ocenić jego grę, bowiem w pierwszej połowie biegał po prawej stronie defensywy jak dziecko we mgle, ale już w drugiej części spotkania pokazał się z bardzo dobrej strony. Notoryczne straty, niecelne podania, złe ustawienie – tak wyglądało pierwsze 45 minut w wykonaniu Portugalczyka, a na dodatek w 5. minucie jeden z rywali założył mu wstydliwą „siatkę” Jednak po przerwie obejrzeliśmy zupełnie inne oblicze Berto. Przede wszystkim został ustawiony na skrzydle, czyli tam gdzie czuje się najlepiej. Dryblował, celnie podawał, a co najważniejsze pewnie wykorzystał dobre zagrania kolegów i dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.

Cristian Pasquato – Po dobrej zmianie, którą dał w Kielcach wybiegł w pierwszej jedenastce na mecz z Bytovią. Od pierwszej minuty starał się i próbował, ale nie wszystko szło po jego myśli. Przede wszystkim w jego grze brakowało precyzji i szybszej reakcji. W 2. minucie sprytnie zagrywał do Sadiku za linię obrony gości, a w drugiej części gry był bliski zdobycia gola z rzutu wolnego. W 62. minucie jego świetne podanie do Monety rozpoczęło akcję bramkową Legii.

Łukasz Turzyniecki – Poprawny występ młodego defensora. Nie popełniał błędów – skupiał się na zadaniach defensywnych, rzadko kiedy angażował się w ofensywie. To właśnie jego dobre zagranie do Sebastiana Szymańskiego rozpoczęło akcję bramkową dającą wyrównanie Legii. Ponadto w drugiej części gry otrzymał żółty kartonik, ale do ostatniego gwizdka grał bardzo uważnie.

Radosław Cierzniak - – W takich spotkaniach swoją postawą powinien pokazać, że jest gotów do walki o pierwszy skład z Arkiem Malarzem, jednak nawet o krok nie przybliżył się do pierwszej jedenastki. Już w pierwszej minucie fatalnie wybił piłkę pod nogi rywala, a zdarzyło mu się to również w drugiej połowie. W doliczonym czasie został ośmieszony przez Kamińskiego, który strzelił gola bezpośrednio z rzutu rożnego. Miał również spory problem z celnymi wybiciami do kolegów.

Jakub Czerwiński - – Wrócił do gry po długiej przerwie i dało się to zauważyć. Jego decyzje były niepewne, a współpraca z Maciejem Dąbrowskim nie układała się najlepiej. Miał również spory problem z wyprowadzaniem piłki. W 59. minucie opuścił plac gry, a zastąpił go Łukasz Moneta.

Maciej Dąbrowski - – Niezbyt udany występ stopera Legii. Jego ruchy były bardzo „elektryczne”, a wyprowadzane przez niego piłki pozostawiały wiele do życzenia. W 24. minucie poszedł „na raz” i został minięty przez rywala w okolicach pola karnego Legii, a w 40. minucie jego złe wyprowadzenie piłki sprokurowało groźny kontratak gości.

Michał Kopczyński - – To nie był udany występ "Kopy". W oczy rzucały się jego niecelne zagrania oraz proste straty piłki. Właśnie taką stratę zanotował w 13. minucie, kiedy niecelnie zagrywał do Szymańskiego, a pod koniec pierwszej połowy jego gapiostwo w środku pola mogło zakończyć się bramką dla gości. Wraz z Jodłowcem był zamieszany w stratę pierwszego gola, bowiem przegrał pojedynek siłowy z Surdykowskim.

Tomasz Jodłowiec - – Słaby występ kapitana „Wojskowych”. Zanotował mnóstwo strat, a także przegrywał pojedynki siłowe z rywalami. Już w 4. minucie spotkania niecelnie zagrywał do kolegi, co wywołało kontrę Bytovii, a cztery minuty później zbyt łatwo stracił futbolówkę w środku pola. Duży błąd popełnił w 25. minucie spotkania, bowiem przewrócił się w polu karnym Legii i przegrał pojedynek z Januszem Surdykowskim, który wyprowadził gości na prowadzenie. Od 60. minuty zastąpił Czerwińskiego na środku defensywy i grał całkiem poprawnie.

Armando Sadiku - – Napastników rozlicza się ze strzelonych goli, a tych Albańczyk w tym spotkaniu nie zdobył. Co gorsza, zupełnie nie potrafił wykreować sytuacji strzeleckiej oraz nie wychodził do prostopadłych podań. W 64. minucie gry zastąpił go Daniel Chima Chukwu, który wypadł równie słabo jak Sadiku.

Dominik Nagy - – Cień samego siebie. Po występach w drużynie rezerw wrócił do pierwszej drużyny, ale raczej długo w niej nie zagości. Kompletnie przeszedł obok spotkania, był zupełnie niewidoczny i bezradny. Słusznie został zmieniony w przerwie spotkania.

Zmiennicy:

Łukasz Broź + – Na boisku pojawił się od początku drugiej połowy i dał świetną zmianę. Zanotował dwie asysty przy trafieniach Sebastiana Szymańskiego – najpierw popisał się dobrym płaskim podaniem w jego kierunku, a następnie świetnie dośrodkował na głowę młodego pomocnika i „Wojskowi” cieszyli się z czwartego trafienia w tym spotkaniu.

Łukasz Moneta + – Dał dobrą zmianę. Zanotował ładną asystę przy trafieniu Hildeberto, a także sam mógł zdobyć gola, jednak jego silny strzał i dobitkę obronił Szromnik. Ponadto był aktywny w akcjach ofensywnych Legii i pracował w defensywie.

Daniel Chima Chukwu - – Można rzecz, że przez 25 minut wcielił się w rolę statysty na murawie. Zupełnie nie było go widać w ofensywie, a kiedy powinien ruszać w kierunku bramki gości, to wycofał futbolówkę do kolegów z pomocy.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.