Pierwsze spojrzenie na nowych zawodników
Legia przegrała swój pierwszy sparing po ciekawym meczu przeciwko Barcelona SC. W tym spotkaniu swój nieoficjalny debiut w ekipie mistrza Polski zaliczyło czterech nowych graczy. Wszyscy na boisku pojawili się dopiero po przerwie i niestety nie wszyscy dotrwali do końca.
Eduardo Da Silva - To właśnie na występ Brazylijczyka czekano najbardziej - w końcu jest najgłośniejszym jak do tej pory nazwiskiem polskiego okienka transferowego. Już w 56. minucie udało mu się wpakować piłkę do siatki, ale niestety sędzia liniowy podniósł chorągiewkę sygnalizując, że piłka wcześniej opuściła boisko. Po 15 minutach gry, były gracz Arsenalu doznał kontuzji i musiał opuścić murawę. Oby nie było to nic poważnego, gdyż wszyscy kibice Legii czekają na przebłysk jego umiejętności.
William Remy - Największy plus całego spotkania. Zaczął od błędu w pod własnym polem karnym, ale potem było już tylko lepiej. Grał twardo i nieustępliwie. Francuz po kontuzji Eduardo został przesunięty nieco wyżej i ta decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę. Były gracz francuskiego Montpellier nie dość, że był pewny w defensywie to jeszcze potrafił zagrozić bramce rywala i dostrzec kolegę wybiegającego na pozycję (podanie do Antolicia). Swój dobry występ okrasił ładnym golem w 90. minucie, kiedy to mocnym strzałem z dystansu pokonał bramkarza Barcelony.
Damagoj Antolić - Dobrze wywiązywał się z zadań środkowego pomocnika. Sporo widział na boisku - na pewno nie był gorszy od Krzysztofa Mączyńskiego, którego zmienił w przerwie. W 70. minucie po podaniu Williama Remy'ego był bardzo bliski zdobycia bramki.
Marko Vesović - Zagrał na prawym skrzydle. Od razu po wejściu na boisko mógł zdobyć bramkę, jednak piłka po jego uderzeniu trafił w Armando Sadiku. Był często faulowany i do końca na pewno nie pokazał swoich umiejętności. Na uwagę zasługuje jego szybkość i zwrotność. Czekamy na kolejne występy czarnogórskiego zawodnika.
Marko Vesović i Łukasz Turzyniecki - fot. Hagi / Legionisci.com