1-0 dla Legii!

Siatkarze warszawskiej Legii udanie rozpoczęli fazę play-off, pokonując po
zaciętym i emocjonujacym meczu w hali OSiR Olsztyn zespół AZS II UWM 3-2.
Drużyna warszawska przystąpiła do meczu z Tomaszem Walendzikiem i Pawłem Mikołajczakiem, którzy mieli ostatnio poważne problemy ze zdrowiem. Na
szczęście dwutygdniowa przerwa w rozgrywkach i intensywne leczenie
pozwoliły na powrót na parkiet obu zawodnikom.
Sobotni mecz rozpoczął się bardzo dobrą grą Legii. Konsekwentne realizowanie założeń taktycznych, bardzo dobra gra blokiem, skuteczne ataki sprawiły iż pierwsza partia po 17 minutach zakończyła się zdecydowanym zwycięstwem gości 25-16.
Początkowa faza drugiego seta to wyrównana gra z obu stron. Wynik cały czas oscylował wokół remisu bądź jednopunktowego prowadzenia którejś z drużyn. Dopiero od stanu 11-10 uwidoczniła się wyraźniejsza przewaga AZS-u, który odskoczył na kilka punktów (14-11, 17-13, 20-15, 22-18).
Jednak koncówka zdecydowanie należała do zespołu Legii. Istotne znaczenie miał fakt, iz na parkiecie pojawil sie "joker w talii trenera Szczuckiego"
- Wojciech Kasprzyk, który kąśliwą zagrywką zmuszał do błędów olsztynian. 26-24 wygrywa Legia i na tablicy optymistyczne 2-0 w setach dla gości.
W trzeciej odsłonie od stanu 5-4 zarysowała się przewaga gospodarzy, którzy stopniowo powiększali przewagę (7-5, 14-10, 22-17). Nie pomagały "przerwy na żądanie" trenera Legii i drużyna akademików wygrała tego seta do 21.
Czwarta partia zapowiadała się, że będzie ostatnią w meczu. Od pierwszych piłek seta prowadzenie Legii (4-1, 10-7, 12-10), która znowu grała "swoją" siatkówkę. Niestety, od stanu 17-15 coś się zacięło i po paru chwilach na prowadzeniu byli ponownie gospodarze (20-18), dowożąc dwupunktowe prowadzenie do końca seta.
Tie-break zaczął się wyśmienicie dla Legii, od prowadzenia 4-1. Później gra się wyrównała, aż do zmiany stron. Końcowe fragmenty tego meczu były dramatyczne. Kiedy AZS prowadził 11-7 wydawało się, że sprawdzi się stara siatkarska zasada "o porażce 2-3 przy prowadzeniu 2-0". Ostatnie piłki to jednak fantastyczna gra podopiecznych trenera Wojciecha Szczuckiego i zasłużona wygrana 15-13 w secie i 3-2 w meczu. W głównej mierze zadecydowała skuteczna gra blokiem. Dzięki temu zwycięstwu siatkarze Legii wykonali plan minimum na pierwszy weekend fazy play-off.