Liga polska
5. kolejka
170
Warszawa
17.11.2007
16:30
Legia Warszawa
Pronar Hajnówka
Legia Warszawa
3-2
Pronar Hajnówka
Brzeziński
Kłos
Jackowicz
Mikołajczak
Polański
Godlewski
Dyżakowski (L)
Woroniecki
Jaskulski
Staniewski
Saczko
Guindo
Żyliński
Knasiecki (L)
Żyłkowski
Stęplewski
Mazowiecki
Jajszczak
Grobelny
Niemiec
Sędzia główny
Relacja

Ograli lidera!

Siatkarze Legii pokonali lidera tabeli Pronar Hajnówka! W sobotę w hali przy ul. Angorskiej podopieczni Wojciecha Szczuckiego wygrali 3-2. Każdy set miał zdecydowanego zwycięzcę. Najpierw gospodarze wygrali 25-17, a dwie kolejne części gry kończyły się wynikami 14-25 dla Pronaru. W czwartym secie legioniści wygrali 25-19, a w decydującej partii było bardzo blisko porażki. Legioniści obronili jednak pięć meczboli i wygrali ostatecznie 19-17.

Mecz z niepokonanym dotąd liderem z Hajnówki przyciągnął większą niż poprzednio liczbę kibiców. Na trybunach nie zabrakło również byłych graczy Legii, jak Kuba Radomski, Andrzej Wrona czy Łukasz Wróbel, którzy pamiętają o swojej niedawnej drużynie. W składzie pojawił się z kolei nie widziany na parkiecie od początku sezonu Bartek Jajszczak.
Na początku fani Legii zaprezentowali baloniadę, a następnie od pierwszej minuty dopingowali bardzo głośno swoich pupili, którzy od początku objęli prowadzenie. Dzięki doskonałym akcjom w obronie libero i przyjmujących udawało się uratować nawet niemożliwe niemal do obrony piłki. Skutecznie atakowali Brzeziński i Mikołajczak, zaskakująco dla rywali zagrywał Kłos (zdobywając szybującą zagrywką dwa punkty). Legia szybko uzyskała 5-punktową przewagę, którą pod koniec seta jeszcze powiększyła, wygrywając ostatecznie do 18.
Sam początek drugiej partii nie zapowiadał jeszcze zasadniczej zmiany sytuacji. Od remisu 2-2 zaczęła się jednak czarna seria naszych siatkarzy, którzy nie mogli sobie poradzić z mocną zagrywką Łukasza Staniewskiego oraz blokiem i stracili po kolei aż 9 (!) punktów. Także na trybunach pojawiła się przejściowo nerwowość, w szczególności gdy Piotr Niemiec zabiegł drogę i zablokował ciałem biegnącego do odbitej na drugą stronę piłki Brzezińskiego. Na szczęście niepotrzebne negatywne emocje szybko minęły, choć gra siatkarzy Legii pozostawiała wiele do życzenia. Wprawdzie trener Szczucki dokonał w składzie kilku zmian i od stanu 5-16 "wojskowi" doprowadzili do wyniku 10-17, ale po czasie wziętym przez trenera Blomberga goście odzyskali inicjatywę i wygrali seta do 14.
W trzeciej partii gracze Pronaru od początku uzyskali 3-punktowe prowadzenie i mimo wysiłków graczy Legii stopniowo je powiększali. Trzeci set zakończył się więc identycznym wynikiem jak drugi.
Czwarty set to niespodziewany powrót do obrazu gry z pierwszej partii. Bezlitośnie karcili gości wyróżniający się w dzisiejszym spotkaniu Kłos i Mikołajczak, udanie atakował Godlewski, obudził się wreszcie Polański a bardzo dobrą zmianę dał Łukasz Grobelny. Wróciła też dobra obrona. Od stanu 5-2 do 10-5 przy ogłuszającym dopingu z trybun nasi gracze bezustannie powiększali przewagę. Goście ostatnim zrywem zdołali jeszcze zmniejszyć przewagę Legii do 3 punktów, sytuacja jednak szybko została opanowana, a seta do 19 wygrali legioniści. To oznaczało, że Legia będzie pierwszą drużyną, która urwie Pronarowi punkty, ale ich liczba zależała od wyniku tie-breaka. Tu po początkowym prowadzeniu legionistów do głosu doszli gracze z Hajnówki. Od stanu 4-6 ich przewaga utrzymywała się na poziomie 1-2 punktów, ale w końcówce ręce legionistów oraz serca kibiców zaczęły drżeć coraz mocniej, a powody do radości miała przybyła z Hajnówki grupka kibiców, gdy goście objęli prowadzenie 10-13. Po chwili stan meczu wynosił już 11-14, ale trener Szczucki wziął czas, po którym sytuacja uległa diametralnej zmianie . Po pierwszej obronionej piłce meczowej miała miejsce chyba kluczowa akcja meczu: na zagrywkę wszedł Mariusz Godlewski, który odrzucił gości serwisem od siatki, ale ci wyprowadzili kontrę; gracz gości miał przed sobą jedynie Pawła Mikołajczaka, ale ten zdołał zablokować piłkę i zdobyć kolejny punkt. Gracze Pronaru zaczęli sprawiać wrażenie poważnie zdezorientowanych, a w następnej akcji po raz kolejny wpakowali się na blok, tym razem potrójny, akcję zamknął zaś po raz kolejny popularny "Miki". Po kolejnej wygranej piłce legioniści mieli nawet meczbola, jednak nieudane zagrania spowodowały, że po chwili sami musieli się dwukrotnie bronić przed przegraniem meczu. Przy stanie 17-17 na zagrywkę wszedł Cezary Żyłkowski. Kapitan naszej drużyny w newralgicznym momencie popisał się dwoma asami z rzędu i dał nam zwycięstwo w secie 19-17 oraz wygraną 3-2 w setach. Dzięki temu zwycięstwu i dwóm zdobytym punktom dystans do czołowej czwórki zmniejszył się do zaledwie trzech punktów. Już za tydzień w Kozienicach okazja do przedłużenia dobrej passy, a najbliższy mecz u siebie - dokładnie za 2 tygodnie, zaś przeciwnikiem będzie GTS Gdańsk. Liczymy na kolejne emocjonujące spotkanie z happy endem, choć może bez horroru, który zafundowali kibicom siatkarze obu drużyn w dniu dzisiejszym ;-)


Autor: Raffi

Zapowiedź

Gramy z liderem

Siatkarze warszawskiej Legii w ostatni weekend pokonali na gorącym terenie w Augustowie dotychczasowego wicelidera tabeli - Ślepsk Augustów 3-2. A już w najbliższą sobotę, 17 listopada kolejne ligowe emocje. Tym razem na Angorską zawita lider tabeli - Pronar Hajnówka. Początek meczu o godzinie 16:30. Wszystkich kibiców serdecznie zapraszamy!


Autor: Redakcja

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.