Porażka przy pustych trybunach

W sobotnim spotkaniu, które rozpoczęło się z 45-minutowym opóźnieniem,hokeiści Legii ulegli na własnym lodowisku drużynie z Nowego Targu 1:3 (1:2, 0:1, 0:0). Goście objęli prowadzenie już w drugiej minucie meczu po strzale Damiana Kapicy. Cztery minuty później na 2:0 dla zespołu Podhala podwyższył Arkadiusz Fryźlewicz.
Legioniści próbowali odrobić straty i rzucili się do ataku, co zaowocowało celnym trafieniem - w 16. minucie rozmiary porażki zmniejszył Gabriel Połącarz. Na początku drugiej tercji spotkania bramkarza wojskowych, Michała Strąka, pokonał jednak Mateusz Leśniowski i warszawianie musieli tego dnia uznać wyższość nowotarżan. Szkoda tylko, że kibice nie mieli możliwości obejrzenia tego spotkania. Być może ich obecność i głośny doping spowodowałyby, iż ten mecz potoczyłby się inaczej.

Lubomir Witoszek (trener Legii): "Pierwszy mecz, pierwsza przegrana... Mam nadzieję, że przegraliśmy bitwę, ale nie przegraliśmy wojny. Najbardziej jednak martwi mnie fakt, iż mam na razie jedynie dwie piątki do gry. Gdy w meczu występuje dziesięciu zawodników, to teoretycznie można grać, ale takim systemem całego spotkania w hokeju seniorskim rozegrać się po prostu nie da. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu będę miał do dyspozycji większą liczbę zawodników do gry i że już wkrótce wyzdrowieją mi wszyscy hokeiści. Przed kolejnym spotkaniem niestety jednak nie zdążą. Czterej zawodnicy z podstawowego składu są albo chorzy albo nie mogą grać z powodów organizacyjnych. Uważam, że ta jedna mocniejsza piątka, której dziś zabrakło, dużo by pomogła."