Porażka na koniec
W ostatnim spotkaniu sezonu zasadniczego koszykarze Legii przegrali w wyjazdowym meczu z GTK Gdynia 82-88. Wyniki poszczególnych kwart: 24-21, 16-19, 26-12, 22-30. Gospodarze zagrali wzmocnieni zawodnikami ekstraklasowego Assego. Legioniści do przerwy radzili sobie nieźle, ale tuż przed zmianą stron stracili kilku punktową przewagę i na przerwę schodzili remisując 40-40. W trzeciej kwarcie nasz zespół szybko popełnił 5 przewinień, przez co każde kolejne kończyło się rzutami wolnymi dla gospodarzy. Legioniści tymczasem nadal sporo faulowali, a gracze GTK trafiali rzuty wolne, powiększając przewagę nawet do 19 punktów, po świetnej serii, której przerwać nie mogła Legia.
Wynik starał się za wszelką cenę poprawić ambitnie grający Arek Kobus, ale tym razem kilka razy chyba niepotrzebnie zagrał zbyt indywidualnie. Mniej czasu na boisku dostał Mikołaj Motel, a tym razem dłużej niż zwykle zagrał Bartek Ornoch. Szkoda, że nasz rzucający nie poszedł za ciosem i po celnej trójce, nie oddawał kolejnych rzutów, oddając piłkę kolegom. Nieźle w rzutach z dystansu prezentowali się także "Świder" i "Czarny", ale to było tego dnia za mało na GTK.
Promyk nadziei pojawił się w czwartej kwarcie, w której to legioniści już po 1:30 minuty wymusili na gospodarzach pięć fauli. Wydawało się, że uda się wykorzystać broń gdynian z III kwarty, ale zamiast tego, osobiste - oprócz Kobusa - wykonywaliśmy słabo, a do tego już 3 minuty później także Legia miała odgwizdanych 5 fauli. Nasi zawodnicy potrafili jeszcze zmniejszyć prowadzenie GTK do 5 punktów, ale w nie udało się pójść za ciosem. Głównie dlatego, że mając mało czasu do końca spotkania, nasi gracze zmuszeni byli do faulowania przeciwników, a tymczasem Kowalczyk świetnie punktował, i to nie tylko z linii rzutów wolnych. Tym samym przewaga 5 punktów była urzymywana przez nas cały czas, tyle, że czas uciekał. Dopiero na 23 sekundy przed końcem gospodarze spudłowali jeden z osobistych, a po trafieniu Koźluka traciliśmy do GTK cztery punkty (82-86).
Niestety w rewanżu Matczak wykorzystał dwa rzuty wolne, a rzut Ornocha za 3 punkty został zablokowany (inna sprawa, że z faulem) i tak legioniści przegrali ostatni mecz sezonu zasadniczego 82-88. W naszym zespole trudno tak naprawdę wyróżnić któregoś z graczy. Chyba najrówniej grał Świderski i szczególnie w pierwszej połowie Kobus. Przed nami faza play-off. W I rundzie legioniści podejmować będą Polonię.
Autor: Bodziach