Liga polska
15. kolejka
3500
Warszawa (hala Torwar)
10.01.2015
17:45
Legia Warszawa
Znicz Basket Pruszków
Legia Warszawa
97-68
Znicz Basket Pruszków
13. Arkadiusz Kobus (k) 21 (3)
10. Mateusz Bierwagen 16 (1)
17. Marcel Wilczek 15 (3)
11. Łukasz Wilczek 14 (4)
5. Michał Aleksandrowicz 10 (2)
43. Michał Kwiatkowski 6 (1)
18. Michał Świderski 5 (1)
21. Andrzej Paszkiewicz 4 (1)
14. Bartłomiej Ornoch 3 (1)
15. Cezary Trybański 2
16. Damian Cechniak 1
24. Damian Zapert -
trener: Piotr Bakun, as. Robert Chabelski
14. Marcin Kowalewski 18 (3)
7. Paweł Hybiak 12 (1)
15. Adam Linowski (k) 12
16. Adam Kaczmarzyk 11 (1)
5. Kamil Czosnowski 6
9. Damian Janiak 4
12. Filip Put 3
10. Łukasz Jaśkiewicz 2
4. Mateusz Bonarek 0
6. Roman Janik 0
8. Tomasz Tarczyk 0
11. Damian Tokarski 0
trener: Michał Spychała, as. Marek Zapałowski
Sędzia główny Damian Kuziora, Andrzej Walczak, Michał Szybisty ; Komisarz: Krzysztof Kołoszewski
Relacja

Znicz zdmuchnięty na Torwarze

W rozegranym dziś na Torwarze meczu I ligi koszykówki Legia Warszawa wygrała ze Zniczem Basket Pruszków 97-68. Wyniki kwart: 15-23, 24-14, 25-22, 33-9. Spotkanie obserwowało ok. 3000 osób, w tym niewielka grupa kibiców gości. Kolejny mecz legioniści rozegrają w najbliższy piątek w Sosnowcu z miejscowym Zagłębiem, a na Torwar wrócą 24 stycznia.
Po ważnym zwycięstwie nad liderem w poprzedniej kolejce, tym razem rywalem Legii był Znicz Basket Pruszków legitymujący się bilansem niewiele gorszym od naszych koszykarzy. Derby Mazowsza to pierwszy w tym sezonie mecz naszego zespołu w hali Torwar więc spodziewać się można było licznej publiczności i fantastycznego dopingu.

Mecz lepiej rozpoczęli goście. Wynik otworzył kapitan pruszkowian Adam Linowski, ale już chwilę później dwukrotnie zza linii 6.75 trafił Marcel Wilczek. Od tego momentu inicjatywa należała do Znicza. Legioniści nie mogli znaleźć drogi do kosza, popełniali straty a podopieczni Michała Spychały skrzętnie to wykorzystywali. Punkty po szybkim ataku zdobywali Marcin Kowalewski i Adam Linowski co spotkało się z reakcją trenera Bakuna i przerwą na żądanie. Tuż po niej nastąpiły kolejne straty gospodarzy, piłkę gubili Michał Aleksandrowicz i Michał Świderski a Znicz zapisał na swoim koncie kolejne punkty. Po nieco ponad pięciu minutach gry goście prowadzili już różnicą 12 punktów (7:19). Słaba gra zmusiła trenera Bakuna do zmian w składzie. Boisko opuścili Trybański, Świderski i Łukasz Wilczek a pojawili się na nim Cechniak, Bierwagen i Kwiatkowski. Straty udało się nieco zmniejszyć, ale pierwsza odsłona meczu padła łupem gości (15:23).

Druga kwarta świetnie rozpoczęła się dla Legii. Seria 8-0 pozwoliła doprowadzić do remisu; sporo ożywienia wniósł Arkadiusz Kobus. Pruszkowianie nie zamierzali oddawać prowadzenia, kolejne minuty upływały pod znakiem gry punkt za punkt. Każde kilkupunktowe prowadzenie Znicza było po chwili niwelowane i dopiero na 2,5 minuty przed przerwą to Legia ponownie wyszła na prowadzenie. Celną trójką popisał się Michał Świderski a w kolejnej akcji ofensywnej zespołu z takiego samego trafienia cieszył się Łukasz Wilczek. Przed przerwą punkty zdobył jeszcze tylko Paweł Hybiak ustalając stan meczu do przerwy na 39:37 dla warszawskiej Legii.

Słaba pierwsza kwarta na szczęście nie przełożyła się na kolejną część meczu. Gospodarze poprawili skuteczność, zwłaszcza ta zza linii 6,75 była zadowalająca (8 trafień). Niepokojąca za to była ilość strat zespołu w ilości aż 14 w ciągu zaledwie 20 minut gry.

Na drugą połowę szybko z szatni wyszli legioniści. Znicz rozpoczął od straty piłki oraz kolejnych punktów, ale po chwili opanował sytuację i rozpoczął odrabianie strat. Udało się to po zaledwie 90 sekundach gry kiedy to punkty Adama Linowskiego po raz kolejny wyprowadziły gości na prowadzenie (42:41). Z dobrej strony pokazywał się także Marcin Kowalewski, który już na tym etapie meczu miał 16 punktów na swoim koncie. Skuteczność ponownie opuściła gospodarzy sprzyjając przez kolejne minuty pruszkowianom. Ci po punktach Kaczmarzyka i Linowskiego zbudowali pięciopunktową przewagę lecz nie utrzymała się ona długo. Trzy punkty zdobył Bierwagen a rzadko spotykaną akcję 3+1 zaliczył Andrzej Paszkiewicz. Przewaga Znicza (53:52) znów jednak zaczęła rosnąć. Ponownie zdobycz punktowa Linowskiego i celny lay-up po szybkim ataku w wykonaniu Czosnowskiego pozwoliły Zniczowi prowadzić różnicą pięciu punktów. Legia tego dnia cieszyła się skutecznością z dystansu i właśnie takie próby pozwoliły jej szybko odrobić straty a nawet wyjść na prowadzenie. Marcel Wilczek i Michał Aleksandrowicz trafiając za trzy punkty odzyskali dla Legii prowadzenie, które ich koledzy zdołali jeszcze nieco powiększyć przed końcem trzeciej kwarty.

Przed ostatnią częścią meczu legioniści prowadzili 64:59 i nie zamierzali na tym poprzestać. Widać było w szeregach gospodarzy determinację by iść za ciosem i do maksimum wykorzystać lepszy moment w grze. Pomocną dłoń wyciągali sami rywale pudłując niemiłosiernie z każdej pozycji. Dwa punkty na początku kwarty zdobył Kaczmarzyk po czym nastąpiła imponująca seria Legii – 17 punktów z rzędu. Po takim ciosie Znicz już się nie podniósł i wyraźnie bez wiary w zwycięstwo wypatrywał na tablicy świetlnej końca pojedynku. Dopiero na cztery minuty przed końcem pruszkowianie zdobyli kolejne punkty ale wynik był już przesądzony. Gospodarze poprawiali swoje statystyki, kolekcjonowali kolejne oczka kończąc na aż 97 zdobytych tracąc tylko 68.

Najlepszym zawodnikiem meczu został Arkadiusz Kobus zaliczając na swoim koncie double-double – 21 punktów i 10 zbiorek. Legia miała lepszą skuteczność z gry, bijąc na głowę rywali pod względem rzutów za trzy punkty. Aż 17 takich trafień przy zaledwie 5 celnych rzutach Znicza pozwoliło na tak wysokie zwycięstwo. Przewaga asyst również była po stronie gospodarzy (23 -12), a niemal tradycyjnie mankamentem była skuteczność z linii rzutów wolnych (22 celne na 34 próby).


Autor: Radosław Kaczmarski

Pomeczowe wypowiedzi
Dodatki
Zapowiedź

Derby Mazowsza na Torwarze

W sobotę 10 stycznia o 17:45 koszykarze Legii zagrają w derbach Mazowsza ze Zniczem Basket Pruszków. Spotkanie rozegrane zostanie w największej warszawskiej hali, na Torwarze. Bilety w cenie 15 i 20 złotych można kupować codziennie w kasach Legii przy Łazienkowskiej oraz na ebilet.pl. Mecz będzie transmitowany na żywo w Orange Sport. W pierwszym meczu obu drużyn minimalnie zwyciężyli pruszkowianie. Po 14. kolejkach I ligi Legia plasuje się na czwartym miejscu i o jeden punkt wyprzedza zespół Znicza. Wygrana w sobotnim meczu znacznie przybliżyłaby nasz zespół do miejsca trzeciego.

Kilkanaście lat temu derby Legii ze Zniczem Pruszków, występującym wówczas pod różnymi nazwami, w ekstraklasie budziły spore emocje kibiców. Wtedy obie drużyny rywalizowały ze sobą najwyższej klasie rozgrywkowej. W sobotę zagrają w największej warszawskiej hali po raz pierwszy, ale tym razem na poziomie I ligi, czyli o szczebel niżej od ekstraklasowego.

Legia z mocniejszym składem
Nie będzie więc Tyrice`a Walkera, Jeffa Sterna po stronie Pruszkowa, ani Pacesasa, Williamsa, czy Lee Wilsona po stronie Legii. Obecnie bowiem na zapleczu ekstraklasy nie mogą występować obcokrajowcy i zarówno Legia, jak i Znicz Basket ma w swoich składach wyłącznie Polaków. Jeszcze przed sezonem, patrząc w składy obu obu drużyn, a teraz po kolejnych transferach do Legii, nie ma wątpliwości, że lepszą kadrą dysponują szkoleniowcy warszawskiego klubu. Znicz Basket jednak, który w minionych rozgrywkach do samego końca walczył o utrzymanie w I lidze, prezentuje się nadspodziewanie dobrze i dopiero w ostatniej kolejce legioniści przegonili w ligowej tabeli pruszkowian. Wszystko za sprawą porażki Znicza w Prudniku (Legia tam wygrała) oraz zwycięstwa naszej drużyny nad liderem rozgrywek, Miastem Szkła Krosno.

Dobry początek Znicza
Znicz ten sezon rozpoczął nadspodziewanie dobrze, od wygranych u siebie z Pogonią Prudnik i właśnie Legią, po szczęśliwej końcówce. Później pruszkowianie przegrali trzy mecze z rzędu na wyjazdach - z Sokołem Łańcut, GTK Gliwice i Astorią Bydgoszcz. Potrafili jednak zwyciężyć u siebie UTH Rosę, Zagłębie, GKS Tychy, a także przed dwoma tygodniami Stal Ostrów. Na wyjazdach radzili sobie ze zmiennym szczęściem, przegrywając nieznacznie (-4) ze Spójnią, następnie zwyciężając w Siedlcach (+10) oraz w Poznaniu (+26), a na koniec w ostatni weekend tracąc punkty w Prudniku (-18).

Pruszkowianie słabsi na wyjazdach
W obcych halach Znicz Basket radzi sobie jednak zdecydowanie słabiej niż przed własną publicznością. Na wyjazdach nie wygrali z żadną z drużyn czołowej ósemki. Blisko triumfu byli jednak w Stargardzie Szczecińskim, głównie za sprawą przyzwoitej obrony.

Linowski liderem pruszkowian
Kluczową postacią pruszkowskiego klubu jest Adam Linowski, który choćby w meczach z Legią bardzo dobrze radził sobie z Czarkiem Trybańskim. Środkowy Legii od drugiego meczu sezonu prezentuje jednak zdecydowanie wyższą formę, o czym przekonał się choćby lider z Krosna. Czarek nie tylko świetnie radzi sobie na tablicach (w ostatnim meczu 17 zbiórek!), ale i skutecznie wykonuje większość rzutów z gry. Podobnie zresztą jak Linowski, który lubuje się w wykańczaniu akcji pod samym koszem, nie z półdystansu.

Legia w optymalnym składzie
W barwach Legii co prawda nie będą mogli zagrać kontuzjowani Bartłomiej Bojko i Grzegorz Malewski, ale w porównaniu z poprzednim meczem z Krosnem, w naszej kadrze znajdzie się Mateusz Bierwagen - czołowy zawodnik naszej drużyny, który oprócz rzutów z obwodu, znany jest przede wszystkim z dynamicznych wejść na kosz przeciwnika. Szczególnie dobrze zwiastuje coraz wyższa forma Marcela Wilczka, który w spotkaniu z Krosnem pokazał się z bardzo dobrej strony zarówno pod koszem, ale i na obwodzie (2/3 za 3 punkty).

W sobotę na Torwarze szykuje się niezwykle ciekawe widowisko. Chociaż faworytem będą legioniści, rywali z Pruszkowa lekceważyć nie można, o czym przekonaliśmy się już w drugiej kolejce. Legia musi przede wszystkim utrzymać koncentrację przez całe spotkanie, z czym ostatnio miała problemy. Jeśli podopieczni Piotra Bakuna zagrają "swoje" w obronie - jak choćby w pierwszych połowach z Krosnem i Łańcutem, a także wyeliminują z gry Linowskiego i Kaczmarzyka, inny wynik niż wygrana gospodarzy będzie wielką niespodzianką.

Mecze Znicza Basket w obecnym sezonie:
Znicz Basket Pruszków 67-57 Pogoń Prudnik
Znicz Basket Pruszków 72-69 Legia Warszawa
Sokół Łańcut 84-62 Znicz Basket Pruszków
GTK Gliwice 65-56 Znicz Basket Pruszków
Astoria Bydgoszcz 83-57 Znicz Basket Pruszków
Znicz Basket Pruszków 82-81 UTH Rosa Radom
Znicz Basket Pruszków 66-78 Miasto Szkła Krosno
Spójnia Stargard Szczeciński 72-68 Znicz Basket Pruszków
Znicz Basket Pruszków 95-79 Zagłębie Sosnowiec
SKK Siedlce 69-79 Znicz Basket Pruszków
Znicz Basket Pruszków 63-48 GKS Tychy
AZS Politechnika Poznań 74-100 Znicz Basket Pruszków
Znicz Basket Pruszków 78-64 Stal Ostrów Wlkp.
Pogoń Prudnik 89-71 Znicz Basket Pruszków

Liczba wygranych/porażek: 8-6
Wygrane/porażki na wyjazdach: 2-5
Punkty zdobyte/stracone: 1016-1012

Najlepsi strzelcy drużyny: 177 - Marcin Kowalewski, 174 - Adam Kaczmarzyk, 167 - Adam Linowski, 108 - Filip Put

Przewidywana wyjściowa piątka Legii: Łukasz Wilczek, Michał Aleksandrowicz, Mateusz Bierwagen, Marcel Wilczek, Cezary Trybański

Przewidywana wyjściowa piątka gości: Paweł Hybiak, Damian Tokarski, Adam Kaczmarzyk, Marcin Kowalewski, Adam Linowski

Wynik pierwszego meczu: Znicz Basket Pruszków 72-69 Legia Warszawa


Autor: Bodziach

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.