Liga polska
21. kolejka
200
Warszawa (ul. Wiertnicza 26)
21.02.2015
17:45
Legia Warszawa
Pogoń Prudnik
Legia Warszawa
101-61
Pogoń Prudnik
15. Cezary Trybański 19
17. Marcel Wilczek 19 (3)
13. Arkadiusz Kobus (k) 14
21. Andrzej Paszkiewicz 8 (2)
5. Michał Aleksandrowicz 7 (1)
8. Grzegorz Malewski 6
10. Mateusz Bierwagen 6
14. Bartłomiej Ornoch 6 (2)
18. Michał Świderski 6 (2)
43. Michał Kwiatkowski 6
11. Łukasz Wilczek 4
16. Damian Cechniak -
trener: Piotr Bakun, as. Robert Chabelski
25. Artur Grygiel 19 (3)
13. Kacper Stalicki 16 (2)
14. Tomasz Nowakowski 13
22. Tomasz Bodziński 4
7. Tomasz Madziar 4
15. Krzysztof Bolibrzuch 3
11. Wojciech Leszczyński 2
40. Adam Cichoń 0
4. Krzysztof Chmielarz (k) 0
5. Jarosław Pawłowski 0
9. Przemysław Majka -
37. Bartosz Trytek -
trener: Tomasz Michalak
Sędzia główny Adam Krasuski, Grzegorz Szeremeta, Cezary Kurowski ; Komisarz: Wiesław Nowakowski
Relacja

Setka pękła!

Po zeszłotygodniowej porażce z liderem rozgrywek stało się niemal jasne, że Legia nie włączy się do walki o miejsce na podium przed fazą play-off. Celem dla legionistów stało się utrzymanie czwartego miejsca dającego przewagę własnego parkietu w końcowej fazie sezonu. Pierwszym etapem w osiągnięciu celu miało być zwycięstwo nad Pogonią Prudnik.
Wynik już po paru sekundach otworzył Michał Aleksandrowicz, który po asyście Łukasza Wilczka zdobył łatwe punkty. Początek zdecydowanie należał do legionistów, kolejne punkty zdobywali Marcel Wilczek i Cezary Trybański co zmusiło trenera gości do zażądania przerwy. Po niej gra prudniczan poprawiła się, udało się im zmniejszyć stratę do rywala. Po kilku minutach względnie wyrównanej gry do zdecydowanego ataku ruszyli gospodarze. W ofensywie błyszczał Marcel Wilczek, autor trzech celnych rzutów za trzy. Nie ustępował mu Trybański kończący swoje akcje wsadami. Po długiej nieobecności spowodowanej kontuzją na parkiecie pojawił się Grzegorz Malewski i od razu zapisał w statystykach dwa punkty i asystę. W zespole gości z dobrej strony pokazał się Tomasz Nowakowski, zdobywca sześciu punktów i autor trzech bloków. Ogromna dominacja pod obiema tablicami (14:3 w zbiórkach po pierwszej kwarcie) pozwoliła na ponawianie ataków i kolejne zdobycze punktowe. Miało to przełożenie na wynik pierwszej części meczu, którą Legia wygrała 31:17.

Druga kwarta to ciąg dalszy dobrej gry podopiecznych Piotra Bakuna. Za rozgrywanie akcji odpowiedzialny był Michał Kwiatkowski, który asystował przy kolejnym wsadzie Trybańskiego. Pogoń trzymała wynik dzięki punktom Stawickiego z linii rzutów wolnych oraz skutecznej dobitce po rzucie Nowakowskiego. Do tego duetu dołączył Tomasz Madziar co przy przestoju w grze Legii pozwoliło Pogoni odrobić znaczną cześć strat (36:33). Złą passę odwrócił dopiero Andrzej Paszkiewicz, jednak to nadal nie była tak dobra gra jak w pierwszej kwarcie. W szeregi legionistów wkradła się niedokładność i skłonność do dyskusji z sędziami na temat odgwizdywanych fauli. Szczególnie aktywni w tym aspekcie byli Mateusz Bierwagen i Łukasz Wilczek długo nie mogący zgodzić się z decyzją sędziego o zasadności ich przewinień. W lepszych humorach na przerwę udali się gospodarze choć druga kwarta padła łupem gości. Mimo przewagi (46:36) legioniści nie byli zadowoleni ze swojej gry, szczególnie w ostatnich minutach przed przerwą.

Postanowienie poprawy wprowadzono w życie bardzo szybko. Intensywna, dokładna gra Legii sprawiała wrażenie jakby z szatni na boisko wyszła tylko jedna drużyna. Podobać się mogły szczególnie trzy wsady Trybańskiego, które rozbudziły publiczność w wilanowskiej hali. Podłamani rywale trafili po raz pierwszy w trzeciej kwarcie dopiero po upływie ponad pięciu minut. Przełamanie przyniósł celny rzut Artura Grygiela zza linii 6,75. Pogoń miała spore problemy w organizacji gry w ofensywie, zawodziła skuteczność a w trzeciej kwarcie założenia w defensywie przestały być realizowane. Efektem tego była rosnąca przewaga Legii, która tym razem potrafiła przeciwnika dopaść i dobić w sposób definitywny.

Ostatnia kwarta nie mogła przynieść niespodzianki w postaci niesamowitego zrywu Pogoni. Tak dobrze dysponowani legioniści nie ustawali w wysiłkach by powiększyć przewagę. Okazję do gry otrzymali rezerwowi, którzy kolejny raz udowodnili trenerowi Bakunowi, że ten może na nich liczyć w każdej chwili. Dwie celne trójki autorstwa Paszkiewicza oznaczały już 30 punktów przewagi gospodarzy (83:53). Chwilę później z dystansu przymierzył również Bartek Ornoch dla którego były to pierwsze punkty w meczu. Trener Tomasz Michalak także rotował składem, ale w jego zespole wciąż wyróżniali się tylko Stawicki, Nowakowski i Grygiel. Rywale pozwalali na bardzo wiele z czego korzystali gospodarze. Czwarta kwarta to popis ofensywy Legii - aż 36 zdobytych punktów i przekroczona granica stu oczek czego ku uciesze kibiców dokonał tuż przed końcem rzutem za trzy punkty Bartek Ornoch.


Autor: Radosław Kaczmarski

Pomeczowe wypowiedzi
Dodatki
Zapowiedź

Takich meczów przegrywać nie można!

Koszykarze Legii nie mają wyboru - w meczu z Pogonią Prudnik będą zdecydowanym faworytem i jedynym wynikiem, jaki wchodzi dla nas w grę, będzie wygrana naszego zespołu. Jeszcze przed meczem w Ostrowie, można było wierzyć w awans Legii do czołowej trójki ligi przed play-off, teraz pozostaje nam obrona miejsca czwartego.

Pogoń bez nadziei na play-off
Rywale z Opolszczyzny nie mają jednak nic do stracenia, bowiem sami walczą o jak najwyższe miejsce przed końcem sezonu zasadniczego. Awans Pogoni do play-off wydaje się tylko marzeniem - na 6 kolejek przed końcem tracą aż 3 punkty do miejsca ósmego. Na pewno w zasięgu prudniczan jest miejsce gwarantujące utrzymanie, bez konieczności rozgrywania fazy play-out.

Drużyna własnego parkietu
Pogoń jest zespołem niewygodnym na własnym parkiecie - to tam właśnie zwyciężyli 6 z 10 meczów. Legioniści co prawda wygrali w Prudniku różnicą 11 punktów, ale ta nie przyszła łatwo i bez walki. Na wyjazdach prudniczanie prezentują się zdecydowanie gorzej. Z 10 wyjazdowych meczów rozegranych do tej pory wygrali tylko raz. W Sosnowcu, w drugiej kolejce, gdy jeszcze Zagłębie nie było tak mocnym przeciwnikiem. Na początku sezonu Pogoń minimalnie przegrała wyjazdowe spotkanie w Tychach (-2), a także przegrała u siebie ze Spójnią różnicą jednego punktu i taką samą różnicą przegrała w Siedlcach. Przed własną publicznością potrafili pokonać m.in. GTK Gliwice (+9), Znicza Basket (+18), a także Stal Ostrów (+6).

O ile u siebie przed dwoma tygodniami Pogoń pokonała lidera z Ostrowa, to w kolejnym meczu wyraźnie przegrała w Stargardzie Szczecińskim. Do wygranej ze Stalą poprowadzili Pogoń Krzysztof Chmielarz, który zdobył 23 punkty (9/13 z gry, w tym 5/9 za 3) oraz Artur Grygiel, który zdobył 19 punktów (6/11 z gry, w tym 2/5 za 3).

Legia nie przegrywa z drużynami spoza "ósemki"
Legia w Warszawie przegrywa sporadycznie, o czym najlepiej świadczy bilans 7-3. W tym roku legioniści pokonali w Wilanowie Miasto Szkła Krosno, a następnie na Torwarze zwyciężyli Znicza Basket, SKK Siedlce i Politechnikę Poznań. W stolicy nasz zespół przegrał tylko ze Stalą Ostrów i Sokołem Łańcut, czyli zespołami ze ścisłej czołówki. Rywale z miejsc 9-14 w obecnych rozgrywkach tylko raz urwali nam punkty - było to dziełem GKS-u Tychy na samym początku rozgrywek. Jako, że od tego czasu nasz zespół wygląda zupełnie inaczej i na boisku prezentuje o wiele bardziej poukładaną grę, możemy być pewni - jeśli zagramy "swoje", o dwa punkty możemy być spokojni.

Szansa dla Ornocha?
Trenerzy Legii nadal nie będą mogli skorzystać z kontuzjowanych Zaperta, Bojki i Malewskiego. Poza nimi wszyscy zawodnicy są do ich dyspozycji i to chyba najbardziej cieszy Piotra Bakuna i Roberta Chabelskiego. Jeśli spotkanie potoczy się po naszej myśli i nasz zespół szybko osiągnie bezpieczną przewagę, na parkiecie powinniśmy zobaczyć Bartka Ornocha, który na Torwarze pokazał się z bardzo dobrej strony, ale w Ostrowie Wlkp. nie "powąchał" parkietu.

Początek sobotniego meczu Legia - Pogoń o godzinie 17:45 w hali przy ulicy Wiertniczej 26. Bilety w cenie 10 złotych będą do kupienia od godziny 15:45 przy wejściu na trybuny. Bezpośrednią transmisję ze spotkania przeprowadzi Orange Sport, przy współpracy z Multi-Production.

Mecze Pogoni w obecnym sezonie:
Znicz Basket Pruszków 67-57 Pogoń Prudnik
Zagłębie Sosnowiec 55-62 Pogoń Prudnik
Pogoń Prudnik 72-56 SKK Siedlce
GKS Tychy 73-71 Pogoń Prudnik
Pogoń Prudnik 82-65 AZ Politechnika Poznań
Stal Ostrów 96-67 Pogoń Prudnik
Pogoń Prudnik 66-67 Spójnia Stargard
Pogoń Prudnik 70-81 Legia Warszawa
Sokół Łańcut 83-68 Pogoń Prudnik
Pogoń Prudnik 89-80 GTK Gliwice
Astoria Bydgoszcz 76-64 Pogoń Prudnik
Pogoń Prudnik 61-55 UTH Rosa Radom
Miasto Szkła Krosno 79-65 Pogoń Prudnik
Pogoń Prudnik 89-71 Znicz Basket Pruszków
Pogoń Prudnik 72-84 Zagłębie Sosnowiec
SKK Siedlce 73-72 Pogoń Prudnik
Pogoń Prudnik 60-76 GKS Tychy
AZS Politechnika Poznań 61-55 Pogoń Prudnik
Pogoń Prudnik 66-60 Stal Ostrów
Spójnia Stargard 93-71 Pogoń Prudnik

Liczba wygranych/porażek Pogoni: 7-13
Wygrane/porażki Pogoni na wyjeździe: 1-9
Punkty zdobyte/stracone: 1379-1451
Miejsce w tabeli: 10

Liczba wygranych/porażek Legii: 12-8
Wygrane/porażki Legii u siebie: 7-3
Punkty zdobyte/stracone: 1545-1342
Miejsce w tabeli: 4

Najlepsi strzelcy Pogoni: Artur Grygiel 299, Tomasz Madziar 220, Kacper Stalicki 180, Krzysztof Chmielarz 152

Najlepsi strzelcy Legii: Arkadiusz Kobus 285, Mateusz Bierwagen 230, Michał Aleksandrowicz 215, Cezary Trybański 156

Przewidywana wyjściowa piątka Pogoni:

Przewidywana wyjściowa piątka Legii: Łukasz Wilczek, Michał Aleksandrowicz, Mateusz Bierwagen, Marcel Wilczek, Cezary Trybański.

Wynik pierwszego meczu: Pogoń Prudnik 70-81 Legia Warszawa


Autor: Bodziach

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.