Niespodziewana wpadka
Po nadspodziewanie gładkim zwycięstwie w Gliwicach drużyna Legii podejmowała na Bemowie GKS Tychy. Wydawało się, że to spotkanie nie przysporzy kłopotów podopiecznym Piotra Bakuna - nic bardziej mylnego. Od samego początku prowadzenie objęli goście i przez cały czas konsekwentnie je powiększali. Po pierwszej kwarcie prowadzili 7 punktami, po drugiej 11 punktami. W 27. minucie trzeciej kwarty przewaga gości osiągnęła nawet 21 punktów, a przed czwartą częścią spotkania GKS prowadził 17 punktami. Pierwsze 5 minut ostatniej części nic nie zmieniło, dopiero w końcówce legioniści ruszyli do szaleńczego odrabiania strat... ale zabrakło czasu.