Liga polska
19. kolejka
1000
Warszawa
14.01.2004
17:00
Legia Warszawa
Kotwica Kołobrzeg
Legia Warszawa
86-80
Kotwica Kołobrzeg
Pacocha 16(2)
Sulima 16(2)
Leśniak 14
Błaszczyk 13
Sinielnikow 9(1)
Trojanowski 7(1)
Malewski 4(1)
Stasiak 4
Karbowski 0
Kozłowski 0
Dębski 0
Czubek 0
Walczuk 24(5)
Kukuczka 17(2)
Frankowski 14
Bajer 9
Surówka 6
Gibalski 6(2)
Juszczak 3(1)
Fiedosewicz 1
Bohdziewicz 0
Kędzia 0
Olszanecki 0
Sędzia główny Wojciech Imiołek, Jan Kuniec
Relacja

Przebudzona Legia...

Mimo nietypowej pory rozgrywania tego meczu, do hali na warszawskim Bemowie dotarło ok. 1000 kibiców. Większość z nich po cichu liczyła na przebudzenie się stołecznej drużyny, wiedzieli jednak że rywalem jest 3 w tabeli, Kotwica Kołobrzeg. Do gry powrócił „mózg” zespołu Andrzej Sinielnikow, którego brak w poprzednim meczu był aż nadto widoczny. Do Legii po kontuzji nie powrócił natomiast Dryja. Zapowiadany powrót środkowego Legii spalił na panewce. Dryja nie wyleczył do końca swojej kontuzji. Niewiadomo zatem, czy wystąpi On w niedziele w Zgorzelcu. Pierwsze piątki obydwu zespołów wyglądały następująco - Legia: Sulima, Pacocha, Stasiak, Leśniak Sinielnikow; Kotwica: Gibalski, Kukuczka, Walczuk, Surówka, Bajer. Pierwsze punkty w meczu zdobył po szybkiej akcji gospodarzy, Wojciech Leśniak. Mecz od początku był wyrównany. Na punkty gości odpowiadali gospodarze. W I kwarcie na szczególne uznanie zasługują Bajer i Walczuk. To ci dwaj zawodnicy stawiali opór stołecznym graczom. Ku zaskoczeniu kibiców w pierwszych 10 minutach bardzo słabo spisywał się Wojciech Kukuczka. Zawodnik którego stołeczni kibice obawiali się najbardziej, raził nieskutecznością, choć starał się nadrabiać to zbiórkami. 16-21 po dwóch z rzędu celnych „trójkach” Walczuka. W odpowidzi trójka Sulimy, i dwa punkty Leśniaka. Po 3, w pierwszej, kwarcie trójce Walczuka, na tablicy widniał końcowy wynik pierwszej kwarty, 22-24. Pierwsze punkty w drugiej kwarcie zdobył akcją „2+1” Robert Pacocha. Spotkanie te było bardzo wyrównane. Po punktach gości wynik brzmiał 27-27. Na parkiet wszedł młody Trojanowski. Po „trójkach” „Trojana”, i Sulimy, Legia odskoczyła na 7 punktów. Potem jednak w drużynie gości w roli głównej wystąpił znów Sylwester Walczuk. Zawodnik ten dwukrotnie z rzędu przedziurawił warszawski kosz zza linii 6,25 metra. Pod koniec 2 kwarty w drużynie Kotwicy w końcu obudził się Kukuczka. Zaczął walczyć na desce i zdobywać punkty. Pozytywnym zaskoczeniem, dla warszawian, była gra Bartłomieja Błaszczyka. Kukuczka miał spore problemy z młodym środkowym Legii. Szybkie kontry Legionistów, wyprowadzane przez Sinielnikowa, a kończone zazwyczaj punktami Pacochy, bądź Sulimy doprowadziły do tego, że po pierwszej połowie było 46-42 dla Legii.
W trakcie meczu jak zwykle głośny doping stołecznych kibiców. W dzisiejszym meczu zjawili się oni w sile ok.1000. Po przybyciu znanego warszawskim fanom Krzyśka ”Różyka” doping był wyjątkowo głośny i bezustanny. Parę razy na hali można było usłyszeć gromkie „Kotwica Kołobrzeg!” stołeczni fani zachowali się bardzo w porządku w stosunku do drużyny przyjezdnych.
Trzecią kwartę rozpoczęli Legioniści od efektownej akcji. Sinielnikow rzucił z połowy boiska „alley-up-a” młodemu Malewskiemu. Ten złapał piłkę w powietrzu, nie doleciał jednak do kosza, ale rzucił piłkę tuż przy nim. Cała akcja wyglądała bardzo efektownie. Trzeba również zauważyć, że Grzegorz Malewski z meczu na mecz spisuje się coraz lepiej. Dziś do swoich 7 punktów dodał 4 zbiórki 1 przechwyt i blok. Szala zwycięstwa pomału zaczęła się przechylać na korzyść gospodarzy. Po trójce Pacochy przewaga Legii wzrosła do 13 punktów. Legioniści starali się nie „spadać” poniżej 10 punktów przewagi, jednak przed ostatnią odsłoną meczu wynik brzmiał 66:57.
Czwarta kwarta spokojnie kontrolowana przez gospodarzy. Legia „prowadziła” mecz, i starała się utrzymywać 8-10 punktową przewagę. Gra punkt za punkt i na 2 minuty przed końcem Legia prowadziła 10 punktami. Wtedy jednak zaczęło robić się w Hali OSiR-u gorąco. Po dwóch trójkach Kukuczki wynik brzmiał 84:80. Do końca zostawało jeszcze 20 sekund. Szybki faul na Trojanowskim. Jednak ulubieńcowi warszawskich kibiców nie zadrżała ręka i pewnie wykonał 2 przysługujące mu rzuty wolne. 86-80 i zwycięstwo „wojskowych” stało się faktem. Następne spotkanie Legia rozegra na wyjeździe z liderem tabeli Turowem w Zgorzelcu.


Autor: Gacek

Pomeczowe wypowiedzi

Robert Trojanowski: "Myślę, że o zwycięstwie zadecydowała dużo lepsza skuteczność niż w poprzednim meczu. Michał Polanowski na pewno będzie z nami grał od następnego poniedziałku. Czy zostanę w drużynie? Myślę, że tak."

Andrzej Sinielnikow: "Zwycięstwo jest najważniejsze. Czy wygramy z Turowem? Mecz pokaże. Niewiadomo, czy dojdzie Krzysiek Dryja. Pojedziemy po zwycięstwo, a jak pójdzie? Zobaczymy."


Autor: Gacek

Dodatki
Zapowiedź

Przerwanie złej passy

Przed nami kolejny mecz naszych koszykarzy. 14.01 o godzinie 17:00 w Warszawie w hali na Bemowie rozpoczną oni pojedynek z Kotwicą Kołobrzeg. Legia dwa razy przegrywając, fatalnie rozpoczęła rozgrywki w nowym roku, tak więc jutro legioniści muszą być w pełni zmobilizowani jeśli chcą walczyć o wejście do ekstraklasy. Sił kolegom doda napewno wracający na parkiet Krzysztof Dryja, ale bez mózgu (jak podkreślał sam trener) drużyny, którym jest Andriej Sinielnikow może być ciężko. W pierwszym meczu odby drużyn w Kolobrzegu lepsza okazała się Kotwica wygrywając z Legią 13 pkt. 109-96. W tamtym pojedynku wszyscy byli zgodni co do tego kto jest silniejszym zespołem i wszyscy byli rozczarowani. Koszykarze Kotwicy rozegrali wtedy chyba najlepszy mecz w 1 lidze. Zdobyli 109 punktów co do tej pory jest ich największą zdobyczą i mieli 43 zbiórki (tego wyczyny także jeszcze nie pobili). Jeśli legioniści chcą wygrać muszą bardziej walczyć na tablicach i więcej bronić, bo bez tego seria porażek przedłuży się do trzech.


Autor: malkos

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.