Hańba
Jedna z największych kompromitacji w historii klubu stała się faktem. Legia odpadła w 3. rundzie eliminacyjnej Ligi Europy z F91 Dudelange, remisują w rewanżu w Luksemburgu 2-2. Gra mistrzów Polski wołała o pomstę do nieba, a jedyne dwa gole zdobył sprowadzony latem Jose Kante. To jest już koniec nie ma już nic. Legioniści po raz drugi z rzędu nie zagrają w fazie grupowej europejskich pucharów.
Legioniści wyszli na rewanż z luksemburczykami w ofensywnym ustawieniu. Od pierwszej minuty grali obok siebie Carlitos oraz Jose Kante. Pomimo tego podopieczni Ricardo Sa Pinto nie mogli stworzyć sobie żadnej dobrej okazji do wyjścia na prowadzenie. W 7. minucie gospodarze otworzyli rezultat mecz... Patrick Stumpf dostał podanie ze skrzydła, gdzie kompletnie niepotrzebnie zbiegł ze środka pola Michał Pazdan. Ostatecznie zawodnik F91 Dudelange znalazł się kompletnie sam, co wykorzystał posyłając mocne uderzenie do bramki Arkadiusza Malarza. Mistrzowie Polski chcieli szybko się odbudować. Kwadrans po pierwszym gwizdku bliski szczęścia był Cafu. Portugalczyk przymierzył zza pola karnego, jednak nieznacznie się pomylił. Piłkarze z Luksemburga odpowiedzieli w najlepszy z możliwych dla nich sposobów. Szybka wymiana piłki przed szesnastką Legii, którą sfinalizował precyzyjnym strzałem Stelvio Cruz. KOMPROMITACJA!
Z biegiem czasu "Wojskowi" byli coraz częściej tłem dla czwartkowych przeciwników. Wkrótce golkiper z Warszawy z bardzo dużym trudem odbił mocną próbę z dystansu Stumpfa. Dopiero w 33. minucie wreszcie składna akcja Legii. Z prawego skrzydła płasko w pole karne dograł Michał Kucharczyk, a z najbliższej odległości jego akcję wykończył Jose Kante. Było to światełko w tunelu, chociaż do końca pierwszej połowy nie wydarzyło się już nic dobrego ze strony mistrzów Polski. Jedynie dobrą szansę mieli jeszcze gospodarze, gdy po wrzutce z rzutu wolnego Stumpf trafił w słupek.
Po zmianie stron mistrzowie Polski ruszyli do odrabiania strat. Niebawem bardzo dobrą okazję miał Carlitos. Hiszpan strzelił mocno po ziemi i świetną interwencją popisał się Jonathan Joubert. Za moment bliski szczęścia był Cafu. Portugalczyk uderzył mocno z woleja po wrzutce z rzutu rożnego i futbolówka nieznacznie minęła prawy słupek bramki. Po godzinie gry dwie dobre szanse stworzył sobie Sebastian Szymański. Pomocnikowi dwukrotnie zabrakło niewiele, aby pokonać Jouberta. Dopiero w 86. minucie nadeszło kolejne uderzenie ze strony legionistów. Jose Kante przymierzył zza pola karnego i precyzyjnym strzałem doprowadził do remisu! Od tej pory do awansu mistrzom Polski brakowało już tylko jednego gola, ale niestety na niewiele się to zdało. Okazję miał co prawda jeszcze Carlitos, lecz zdołali go powstrzymać defensorzy.