Łatwe zwycięstwo
W niezbyt ciepłą niedzielę o 17:15 zebrało się ponad 7000 kibiców, by obejrzeć "mecz przyjaźni" pomiędzy Świtem a Legią. Będący gośmi w tym meczu legioniści pokonali drużynę z Nowego Dworu 3-1. Podczas spotkania nie było podziału na kibiców drużyny gości i gospodarzy. Fani obu zespołów siedzieli wspólnie na trybunach.
Gdy Wojtek Hadaj rozgrzał zmarzniętą publiczność, sędzia dał znak do rozpoczęcia zawodów. Spotkanie nie rozkręciło się na dobre, a już Legia objęła prowadzenie. Gola niespełna 180 sekund od pierwszego gwizdka arbitra zdobył Marek Saganowski. Od pierwszych minut meczu Legia miała zdecydowaną przewagę. Po 10 minutach gry mogło być 2:0, ale tym razem Malarz był na posterunku.
Chwilę potem bramkarz Świtu ponownie uratował swój zespół od utraty bramki, nogami zatrzymując strzał Stanko Svitlicy. Kolejny fragment meczu to okres lepszej gry gospodarzy i kilka okazji do wyrównania. Po kwadransie gry futbolówka po uderzeniu Piotra Karwana minimalnie minęła bramkę Legii. Chwilę później Artur Boruc fantastycznie obronił uderzenie z bliska Aniha Bensona. Była to 28. minuta. Zaraz potem ponownie bramkarz Legii uratował swój zespół przed stratą gola, tym razem broniąc strzał Sergiusza Wiechowskiego.
W ostatnich minutach pierwszej odsłony przewagę miała Legia, ale poza uderzeniem Svitlicy w 37. min., po którym piłka przeleciała tuż nad poprzeczką bramki Świtu, nie stworzyła groźnyxh sytuacji.
W przerwie odbył się tradycyjnie konkurs strzałów na pustą bramkę z połowy boiska. Tym razem też nie udał osię trafić, a próbował nawet sam Darek Dudek! Chwilę potem sędzia dał znak do rozpoczęcia drugiej odsłony spotkania. W 50. min po dwójkowej akcji Svitlicy i Łukasza Surmy, kapitan "wojskowych" pewnie zdobył drugiego gola dla "gości". Kolejne minuty nie dostarczyły kibicom wiele emocji. Piłkarze Legii kontrolowali przebieg meczu, zwalniając tempo gry, oszczędzając tym samym siły na środowy pojedynek z Groclinem. Natomiast Świt grał bez wiary w wywalczenie korzystnego rezultatu. Na 20 minut przed końcem spotkania na 3-0 podwyższył Stanko Svitlica! "Stasiek" wykorzystał podanie od Vukovica i bramkarz Świtu po raz trzeci musiał wyjmować piłkę z siatki. Chwilę później mogło być 4-0, ale Malarz pewnie interweniował po strzale Radosława
Wróblewskiego. W końcowych minutach Legia miała jeszcze kilka dogodnych okazji do zmiany wyniku, ale legioniści nie potrafili ich wykorzystać. W 88. min. cieszyli się za to zawodnicy Świtu. Marek Gołębiewski wykorzystał błąd obrońców gości i pokonał Boruca, zdobywając honorową bramkę. Chwilę potem sędzia zakończył spotkanie.
Mecz może nie stał na porywającym poziomie, choć mógł się momentani podobać. Teraz legionistów czeka trudniejsze zadanie, gdyż w środę na Łazienkowską zawita Groclin Grodzisk Wlkp. Na to spotkanie zapraszamy już dziś wszystkich kibiców Legii.
Autor: Fumen