Waleczni do końca
Legia Warszawa rzutem na taśmę zremisowała w piątek z Jagiellonią Białystok. Gola na wagę remisu zdobył w samej końcówce Sandro Kulenović, dla którego było to pierwsze trafienie w barwach stołecznego klubu. Wcześniej do siatki piłkę skierował Ivan Runje, pokonując Arkadiusza Malarza już w 1. minucie gry. Legioniści przez całe spotkanie stworzyli sobie kilka dogodnych okazji, a najlepszą zmarnował Sebastian Szymański.
Już w pierwszej akcji Jagiellonia zyskała rzut rożny, po którym wyszła na prowadzenie. Po wrzutce najwyżej w polu karnym wyskoczył Ivan Runje i głową pokonał Arkadiusza Malarza. Gospodarze dosyć szybko narzucili przeciwnikom swój styl gry. Niebawem kolejne dośrodkowanie po stałym fragmencie gry i tym razem zawodnik Jagiellonii minimalnie przestrzelił. Potem do głosu zaczęli dochodzić legioniści. Ich początkowe ataki bocznymi sektorami boiska były co prawda rozbijane, lecz dwukrotnie po akcjach ze skrzydeł do interwencji został zmuszony Marian Kelemen. Najpierw wyłapał próbę Carlitosa, a niebawem Marko Vesovicia. W 22. minucie groźną kontrę wyprowadzili piłkarze Jagiellonii. Z dystansu na strzał zdecydował się Arvydas Novikovas, jednak bramkarz "Wojskowych" zdołał sparować piłkę poza linię boczną. Niebawem z rzutu wolnego do remisu mógł doprowadzić Sebastian Szymański. Pomocnik Legii egzekwował rzut wolny, po którym do sporego wysiłku został zmuszony Kelemen. Do przerwy utrzymał się wynik 1-0 i trzeba przyznać, że piłkarze gości nie zrobili wiele, aby doprowadzić do remisu.
Na drugą połowę na boisko wyszedł Jose Kante, zmieniając Domagoja Antolicia. Pomimo tego w ofensywie nadal brakowało legionistom pewności i kreatywności. Dopiero po niespełna godzinie gry okazję miał Artur Jędrzejczyk, który znalazł się w zamieszaniu w polu karnym. Niestety, obrońca zbyt długo zwlekał ze strzałem i ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwo. W 63. minucie po wrzutce z prawej strony nogę dostawił Karol Świderski, trafiając ostatecznie w słupek. W 73. minucie katastrofalnie zachował się Sebastian Szymański. Pomocnik dostał podanie od Michała Kucharczyka i kompletnie nieatakowany spudłował z dziesięciu metrów... Sześć minut przed końcem regulaminowego czasu gry wreszcie do obrony został zmuszony Kelemen, który złapał główkę Kante z bliskiej odległości. W samej końcówce Legia dopięła swego! Z rzutu wolnego w poprzeczkę trafił Andre Martins, a skuteczną dobitką głową popisał się Sandro Kulenović.