Bezradność
Legia Warszawa po bardzo słabym meczu przegrała na własnym stadionie z Cracovią 0-2. Przyjezdni wyglądali lepiej od mistrzów Polski już od samego początku. Ich zwycięstwo mogło być nawet bardziej okazałe, ale w drugiej połowie rzut karny zmarnował Airam Cabrera. Podopieczni Ricardo Sa Pinto zawiedli kibiców licznie zgromadzonych tego dnia na trybunach.
Początek meczu niespodziewanie należał do gości, którzy często rozgrywali swoje akcje na połowie Legii. Dopiero w 11. minucie po raz pierwszy zagrozili gospodarze, kiedy mocny strzał Sebastiana Szymańskiego został zablokowany przez obrońców. Za moment krakowianie zmarnowali dotychczas najlepszą okazję. Mateusz Wdowiak dostał znakomite podanie ze środka pola, ale przegrał sytuację sam na sam z Radosław Majeckim. Ewidentnie widać było, że zespół z Krakowa nie przyjechał na Łazienkowską tylko i wyłącznie się bronić
W 22. minucie powinno być 1-0 dla Legii. Salvador Agra dostał podanie od jednego z kolegów, miał przed sobą już tylko bramkarza przeciwników, lecz trafił wprost w niego... Niebawem ta okazja zemściła się na mistrzach Polski. Do dośrodkowania z lewego skrzydła dopadł Javi Hernandez i spokojnie umieścił futbolówkę w siatce. Gospodarze nie zdążyli jeszcze na dobre otrząsnąć się po tym ciosie, a ponownie musieli zaczynać grę od środka boiska. Raz jeszcze do siatki trafił Hernandez. Za kilka minut sędzia zakończył pierwszą połowę, która w wykonaniu graczy Ricardo Sa Pinto była wyjątkowo słaba.
Na drugą połowę nie wyszedł już Agra. Portugalczyk zmarnował w pierwszej połowie stuprocentową okazję, a później zawinił przy straconej bramce. W jego miejsce wszedł Carlitos. Pomimo nowej pary atakujących, dalej brakowało kreatywności w akcjach ofensywnych. W 55. minucie po raz pierwszy mogliśmy dostrzec na boisku Sandro Kulenovicia. Chorwat uderzył niecelnie zza pola karnego. Po godzinie gry mieliśmy jedną z dłuższych analiz VAR w dotychczasowej historii. Ostatecznie arbiter podyktował rzut karny za rzekomy faul, wydaje się Majeckiego, który zmarnował Airam Cabrera. Napastnik trafił piłkę w słupek.
Legioniści w drugiej połowie jednak zupełnie nie istnieli. Brakowało im wszystkiego, aby zaskoczyć przeciwników w jakimkolwiek momencie. Kwadrans przed końcem meczu arbiter wyrzucił z boiska Williama Remy'ego. Francuz początkowo zobaczył drugą żółtą kartkę, ale po analizie VAR ta decyzja została zmieniona na bezpośrednią czerwoną kartkę... W 84. minucie z dobrej strony pokazał się wprowadzony Iuri Medeiros. Pomocnik przyjął piłkę w znacznej odległości od bramki Cracovii i z jego mocnym strzałem z dużym trudem poradził sobie Michal Pesković. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry z bliskiej odległości minimalnie niecelnie główkował Artur Jędrzejczyk. Sędzia doliczył do regulaminowego czasu gry aż 13 minut, lecz niestety nie spowodowało to, że legioniści odrobili chociaż część strat.