Przebudzili się po przerwie
Legia Warszawa po emocjonującym spotkaniu pokonała na własnym stadionie Pogoń Szczecin. Do przerwy lepsi o jednego gola byli przyjezdni, lecz po zmianie stron wszystko się odmieniło. Mistrzowie Polski trzykrotnie pokonali bramkarza przeciwników, dzięki czemu wygrali cały mecz 3-1. Gole strzelili: Carlitos, Medeiros oraz Fojut (samobój). Dzięki temu zwycięstwu oraz porażce Lechii, stołeczny klub zrównał się z liderem punktami.
Kilka chwil po pierwszym gwizdku sędziego szansę miał Kasper Hamalainen, ale jego uderzenie przeleciało nieznacznie obok bramki. Pogoń odpowiedziała w 6. minucie. Wtedy z rzutu wolnego przymierzył Radosław Majewski i skutecznie do boku piłkę odbił bramkarz Legii. Za kilka minut goście byli już bardziej precyzyjni. Z rzutu wolnego dośrodkował Ricardo Nunes, a ładnym uderzeniem głową Cierzniaka pokonał Adam Buksa. Legioniści popełnili w tej sytuacji błąd w kryciu. Napastnik Pogoni wyskoczył nieatakowany przez żadnego z przeciwników.
Po stracie gola warszawski zespół został nieco zepchnięty do defensywy. Częściej po polem karnym rywali była Pogoń, która straszyła dokładnymi dośrodkowaniami do Buksy. Legioniści mieli kłopoty z konstruowaniem akcji, które najczęściej kończyły się niedokładnymi dośrodkowaniami. W 28. minucie z rzutu wolnego futbolówkę kopnął Andre Martins i końcówkami palców poza linię końcową wybił ją Łukasz Załuska. Chwilę później bramkarz Pogoni dwukrotnie uratował swój klub. Najpierw odbił próbę Szymańskiego, a za moment zbił na poprzeczkę główkę Mateusz Wieteski.
Niewiele przed końcem pierwszej połowy wreszcie ładna akcja graczy Aleksandara Vukovicia. Iuri Medeiros uruchomił na skrzydle Marko Vesovicia, ten dośrodkował do Kaspera Hamalainena, a jego uderzenie wspaniałą interwencją obronił Załuska. Jak do tej pory mistrzowie Polski nie mogli znaleźć sposobu na bardzo dobrze dysponowanego gracza szczecińskiej ekipy.
Zaraz po zmianie stron Legia doprowadziła do remisu! Carlitos dostał podanie ze skrzydła, będąc w szesnastce był kompletnie nieatakowany co wykorzystał posyłając mocne uderzenie w kierunku dalszego słupka. Piłka przeszła jeszcze po palcach Załuski i ostatecznie zatrzepotała w siatce. Nie zdążyliśmy jeszcze nacieszyć się ze strzelonego gola, a Pogoń ponownie musiała rozpoczynać grę od środka pola! Medeiros zwiódł obrońcę i strzałem w długi róg wyprowadził warszawski klub na prowadzenie. Futbolówka po drodze odbiła się jeszcze od jednego z obrońców, co sprawiło, że bramkarz był kompletnie bezradny.
Po godzinie gry dobre prostopadłe podanie otrzymał Szymański, który wygrał wyścig o piłkę z Załuską. Niestety, pomocnikowi zabrakło nieco sprytu, aby przelobować bramkarza i ostatecznie zaprzepaścił doskonałą okazję na podwyższenie wyniku. Pogoń musiała zacząć grać bardziej ofensywnie, dzięki czemu Legia miała okazje do przeprowadzania szybkich kontr. W 73. minucie trzeci gol dla stołecznej drużyny, który już definitywnie przesądził o losach spotkania. Z lewej strony dośrodkował Luis Rocha, a piłkę do własnej siatki skierował Jarosław Fojut.
Do końcowego gwizdka Legia kontrolowała przebieg wydarzeń na murawie. Grała uważnie w defensywie, czekając na możliwość wyprowadzenia kolejnego zabójczej akcji. Okazję miał jeszcze m.in. wprowadzony Sandro Kulenović, ale Chorwat zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i zdążyli uprzedzić go o obrońcy.