Oczy bolą, ale gramy dalej!
Legia Warszawa bezbramkowo zremisowała w Kuopio z KuPS i awansowała do 3. rundy eliminacji Ligi Europy! Tam zmierzy się z greckim Atromitosem. Słaby występ w Finlandii legioniści mogli zakończyć golem, ale Sandro Kulenović zmarnował rzut karny w 86. minucie. Niestety wniosek ogólny jest taki, że w grze Legii nadal nie widać żadnej poprawy...
Na rewanż w Kuopio trener Legii zdecydował się wystawić żelazną pucharową jedenastkę, z jedną tylko zmianą - kontuzjowanego Mateusza Wieteskę zastąpił William Remy. Początek meczu z obu stron był bardzo chaotyczny, a kwintesencją tego był błąd techniczny legionistów. Remy wycofał piłkę do Radosława Majeckiego, a ten postanowił złapać ją w ręce. Sędzia natychmiast podyktował rzut wolny pośredni dla gospodarzy, mimo że legioniści reklamowali, iż futbolówka po drodze odbiła się od gracza rywali. W pierwszych dwudziestu minutach nie obejrzeliśmy celnego strzału z żadnej ze stron... W 21. minucie Majecki musiał interweniować w narożniku pola karnego i tylko świetny refleks uratował go przed wyślizgnięciem się z piłką za linię szesnastki. W kolejnych minutach gra Legii wyglądała coraz gorzej. Do głosu doszli gospodarze i zrobiło się groźnie w obrębie pola karnego "Wojskowych". Legioniści oddali pole gry i to Finowie coraz częściej podchodzili pod bramkę Majeckiego. W 25. minucie w okolicach piątego metra nasze serca zabiły mocniej, ale na szczęście sędzia dostrzegł faul na Kulenoviciu. Dopiero w 34. minucie legioniści oddali pierwszy celny strzał. Piłkę lewą stroną holował Kulenović i zdecydował się na uderzenie z ok. 16 metrów, ale to uderzenie nie sprawiło żadnych problemów Otso Virtanenowi. W ostatniej minucie pierwszej części potężnym strzałem tuż nad poprzeczką popisał się Reuben Ayarna.
Trudno powiedzieć, by którykolwiek element gry w wykonaniu podopiecznych Aleksandara Vukovicia był dobry. Słabo wyglądały dryblingi i pojedynki, szybkość gry, zmiana tempa...
W przerwie trenerzy nie zdecydowali się na zmiany w składach. Tuż po zmianie stron żółtą kartkę za faul otrzymał Dominik Nagy. Pierwsi zaatakowali piłkarze KuPS - po dośrodkowaniu Niskanen z bliskiej odległości posłał piłkę głową obok bramki. Legia odpowiedziała bardzo szybko. Środkiem boiska pobiegł Nagy i dograł na wolne pole do Kulenovicia, który stanął sam na sam z bramkarzem KuPS i... posłał piłkę prawą nogą obok słupka. W 58. minucie Rangel oddał mocny, ale niecelny strzał. Dwie minuty później z boiska zszedł zupełnie niewidoczny i nieskuteczny Carlitos, ale jego miejsce zajął nominalny defensywny pomocnik - Domagoj Antolić. Cztery minuty później uraz kolana zgłosił Remy i sztab musiał dokonać kolejnej roszady. Na boisku pojawił się Igor Lewczuk. Następnie z kontrą wyszedł Jędrzejczyk, ale został sfaulowany od tyłu przez Rangela, który otrzymał za to zagranie zasłużony żółty kartonik.
Kwadrans przed końcem przez kolejną szansą stanął Sandro Kulenović. Na 15. metrze próbował minąć bramkarza, ale Fin końcówkami palców zdołał sięgnąć piłkę. W 80. minucie Legia przeprowadziła trójkową kontrę. Piłkę dostał Novikovas i fatalnie skiksował z 12 metrów. Trzy minuty później znakomitą szansę wypracował sobie Issa Thiaw, ale z szesnastki strzelił tylko w boczną siatkę. W 86. minucie gracz gospodarzy zagrał ręką w polu karnym, ale Sandro Kulenović nie wykorzystał jedenastki. W 89. minucie piłka wpadła do bramki Legii, jednak gracz gospodarzy był na pozycji spalonej.
Ostatnie minuty i czas doliczony to napór Kuopion Palloseura, który jednak był tak słabą drużyną, że nie oddał żadnego celnego strzału przez całe spotkanie. Legioniści wymęczyli więc awans do kolejnej rundy i tam zmierzą się z greckim Atromitosem.