Ekstraklasa
10. kolejka
#LEGLGD
19796
Warszawa
28.09.2019
17:30
Legia Warszawa
Lechia Gdańsk
Legia Warszawa
1-2
Lechia Gdańsk
12' Wieteska
(1-1)
Nalepa 38'
Augustyn 52'
1 Radosław Majecki
41 Paweł Stolarski
4 Mateusz Wieteska
55 Artur Jędrzejczyk
14 Michał Karbownik 56'
21 Dominik Nagy 46'
7 Domagoj Antolić
24 Andre Martins
8 Walerian Gwilia
82 Luquinhas
11 Jarosław Niezgoda 46'
33 Radosław Cierzniak
5 Igor Lewczuk 46'
16 Luis Rocha
18 Arvydas Novikovas 56'
20 Jose Kante 46'
30 Kacper Kostorz
34 Inaki Astiz
37 Ivan Obradović
77 Mateusz Praszelik
Dusan Kuciak 12
Karol Fila 19
62' Michał Nalepa 25
Błażej Augustyn 26
Filip Mladenović 22
72' Lukas Haraslin 17
Jarosław Kubicki 6
Daniel Łukasik 35
Maciej Gajos 7
83' Żarko Udovicić 31
Artur Sobiech 90
Zlatan Alomerović 1
Adam Chrzanowski 4
Patryk Lipski 9
72' Sławomir Peszko 21
Rafał Wolski 27
62' Tomasz Makowski 36
Jakub Arak 18
83' Flavio Paixao 28
Egy Maulana Vikri 10
Trener: Aleksandar Vuković
Asystent trenera: Aleksandar Radunović, Marek Saganowski
Kierownik drużyny: Konrad Paśniewski
Lekarz: Mateusz Dawidziuk
Masażyści: Paweł Bamber, Marcin Bator, Michał Trzaskoma
Trener: Piotr Stokowiec
Asystent trenera: Maciej Kalkowski
Kierownik drużyny: Patryk Dittmer
Lekarz: Michał Osowski
Masażyści: Łukasz Szprengel, Dominik Szreder
Sędziowie
Główny: Szymon Marciniak
Asystent: Paweł Sokolnicki
Asystent: Radosław Siejka
Techniczny: Tomasz Marciniak
Relacja

Rozczarowanie

Niestety, ostatnia sobota września przyniosła sporo rozczarowania dla kibiców Legii. "Wojskowi" na własnym stadionie przegrali tego dnia z Lechią Gdańsk 1-2, a wszystkie trafienia były autorstwa obrońców. Gracze Aleksandara Vukovicia wyszli na prowadzenie po bramce Mateusza Wieteski, ale jeszcze pierwszej połowie do siatki trafił Michał Nalepa. W drugiej połowie goście prezentowali się już znacznie lepiej i zaraz po zmianie stron zdobyli drugiego gola. Tym razem Majeckiego pokonał Błażej Augustyn.


Pierwszą groźną sytuację zobaczyliśmy w 9. minucie gry. Dominik Nagy dostał podanie na prawej stronie, zbiegł z piłką do środka boiska, ale z jego strzałem bez problemów poradził sobie Dusan Kuciak. Niebawem słowacki bramkarz nie miał już jednak szans. Z rzutu rożnego dokładnie dośrodkował Walerian Giwlia, a uderzenie głową Mateusza Wieteski w krótki róg bramki wyprowadziło gospodarzy na prowadzenie. Pierwszy kwadrans był wyrównany, jednak dzięki szybko zdobytej bramce więcej atutów mieli teraz gracze Aleksandara Vukovicia. Wkrótce po raz pierwszy do interwencji został zmuszony golkiper Legii. Majecki bardzo dobrze poradził sobie z próbą Macieja Gajosa, która była zdecydowanie zbyt słaba.

W 31. minucie z dobrej strony pokazał się Luquinhas. Brazylijczyk dostał dalekie podanie od Pawła Stolarskiego, kopnął futbolówkę z powietrza i żałować można jedynie, że trafił wprost w dobrze ustawionego Kuciaka. Z biegiem czasu obraz gry nie ulegał jednak zmianie. Gospodarze prezentowali się na boisku naprawdę nieźle i nie pozwalali przeciwnikom tego wieczoru na zbyt wiele. Jakby na zaprzeczenie tych słów, w 38. minucie Lechia zupełnie niespodziewanie wyrównała. Po podaniu piłki z autu najlepiej w szesnastce zachował się Michał Nalepa, który skorzystał ze złego ustawienia Wieteski i uderzeniem z półwoleja nie dał szans Majeckiemu. Zaraz przed przerwą mogło być jeszcze gorzej. Jeszcze jedno dośrodkowanie z prawej strony, wprost na głowę Gajosa, którego próbę w świetnym stylu wybronił tym razem golkiper z Warszawy.

Niedługo po zmianie stron Lechia wyszła na prowadzenie. Z prawej strony piłkę wrzucił jeden z gości, a Błażej Augustyn wygrał walkę o górną piłkę z Pawłem Stolarskim i wpakował ją do siatki. Legioniści nie czekali długo i od razu rzucili się do odrabiania strat. Po godzinie gry bliski drugiego gola był Wieteska, ale tym razem Lechię uratowała poprzeczka! Środkowy obrońca główkował po wrzutce od Gwilii i zabrakło bardzo niewiele, aby skopiować co do jednego sytuację, którą gospodarze wykorzystali w pierwszej połowie. "Wojskowi" robili wszystko, aby na tablicy wyników ponownie był remis, jednak gdańszczanie potwierdzali to, co było wiadomo jeszcze przed pierwszym gwizdkiem - aby pokonać ich bramkarza trzeba naprawdę wiele się napracować.

W 70. minucie do wysiłku został zmuszony Kuciak. Lechista bardzo dobrze odbił do boku mocny strzał z dystansu Jose Kante, który pojawił się na murawie przed startem drugiej połowy. Niestety, ale potem Legia biła już tylko głową w mur. Brakowało groźnych akcji, a największe zagrożenie niestety oglądaliśmy w polu karnym Majeckiego. Kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry swój zespół na prowadzenie mógł wyprowadzić jeden z gości, lecz szczęśliwie jego strzał leciał w sam środek bramki, gdzie ustawiony był golkiper Legii. Tuż przed końcem jeszcze jeden zryw Kante. Gwinejczyk wpadł w pole karne, oddał mocny strzał w kierunku bliższego słupka, z którym poradził się Dusan Kuciak.

Minuta po minucie

Kurs na wygraną Legii 1,96, na remis 3,7, a na zwycięstwo Lechii 4,25.
Odbierz bonus startowy u głównego sponsora Legii - Fortuna zakłady bukmacherskie.
fot. Legionisci.com fot. Legionisci.com
16:37 - Dzień dobry! W końcu wracamy na Łazienkowską do ligowych zmagań. Po serii spotkań wyjazdowych legioniści zaczynają z wysokiego "C" podejmując u siebie Lechię Gdańsk. Hit czy kit? Emocje czy nuda? Tak czy inaczej można się spodziewać dość ciężkiej przeprawy.
16:39 - Aleksandar Vuković nie mógł skorzystać z usług Marko Vesovicia, który wypadł z powodu urazu. W efekcie prawa strona będzie należeć do Pawła Stolarskiego i Dominika Nagya. Choć nie mamy nic przeciwko temu, żeby z dobrej strony zaprezentował się Luquinhas, który świętuje dziś urodziny.
16:42 - Patrzymy na kadrę Lechii Gdańsk, a tam wciąż kilka znajomych nazwisk. W wyjściowej jedenastce Dusan Kuciak, Błażej Augustyn, Daniel Łukasik oraz mogący wejść z ławki Rafał Wolski i Jakub Arak.
16:42 - Patrzymy na kadrę Lechii Gdańsk, a tam wciąż kilka znajomych nazwisk. W wyjściowej jedenastce Dusan Kuciak, Błażej Augustyn, Daniel Łukasik oraz mogący wejść z ławki Rafał Wolski i Jakub Arak.
16:50 - Bramkarze obu ekip rozpoczęli ostatnie przygotowania do spotkania.
16:52 - Zespół z Pomorza prezentuje się na wyjazdach prawie jak... Legia u siebie. Bilans w czterech meczach to dwa zwycięstwa, po jednym remisie i porażce. Bramki? 5-4.
16:55 - Legia Warszawa rozpoczyna ostatnie szlify przed dzisiejszą potyczką. Wcześniej rozgrzewkę rozpoczęli goście z Gdańska.
17:05 - Na dzisiejszy mecz sprzedano dobre 22500 wejściówek, ale jak na razie nie przekłada się to na frekwencję na stadionie. Jak na tę porę, jest relatywnie pusto.
17:08 - Wygląda na to, że mała liczba na sektorach spowodowana była... awarią od strony Trybuny Wschodniej. Ludzie czekali, czekali aż w końcu ruszyło.
17:17 - Już tylko kilkanaście minut dzieli nas do pierwszego gwizdka sędziego. Piłkarze obu ekip schodzą już do szatni. Spikerzy przy mikrofonach. Jeszcze trochę, jeszcze chwila i zaczynamy!
17:25 - Jesteśmy po prezentacji składów obu drużyn. Czas na "Sen o Warszawie".
17:28 - Ruszyli! "Mistrzem Polski jest Legia, Legia najlepsza jest..."

1' - Początek pierwszej połowy
1' - Gramy! Rozpoczynają zawodnicy Lechii, którzy dziś w białych koszulkach z zielonymi pasami. Natomiast legioniści w zielono-czarnym komplecie.
3' - A na wyjście piłkarzy pojawiłą się sektorówka na Żylecie przedstawiająca prosiaki w garniturach wraz z nazwami ugrupowań politycznych. Całość uzupełniał transparent KTO CIĘ OBRONI, POLSKO?
3' - Tymczasem na murawie akcja gości. Lechia wywalczyła rzut rożny. Gajos z narożnika w pole karne, ale Wieteska wybija głową.
4' - Nalepa do Augustyna. Ten szukał zagrał do przodu, ale na swojej połowie czekali już legioniści.
5' - Gwilia przy piłce, ale Łukasik wybija go z rytmu.
5' - Nalepa, Kubicki do Łukasika, który wszedł między środkowych obrońców.
6' - Akcja lewą stroną, rywale szukają wrzutki... Piłka kierowana w pole karne, gdzie Majecki był na posterunku.
7' - Sobiech do lewej strony, ale Stolarski przeszkodził Mladenoviciowi rozwinąć skrzydła na lewej stronie.
9' - Stolarski przecina wymianę podań przyjezdnych. Akcja przenosi się na lewe skrzydło, Karbownik do Nagya, który szuka sobie miejsca. Strzał! Jednak zbyt lekki, żeby zaskoczyć Dusana. Po ziemi, zbyt czytelnie...
10' - Haraslin objechał Karbownika na skrzydle, zgrał do środka, ale tam już czekał Majecki.
11' - Odpowiedź legionistów. Jest Niezgoda, podaje do Nagya, ale Węgier zatrzymany na 16. metrze od bramki.
12' - Ajajajaj! Nieporozumienie w szeregach gości. Fila podaje do Kuciaka, ale... nie było go na 3. metrze. Niezgoda próbował dopaść do piłki, ale w ostatniej chwili rywale wybili na róg!
12' - GOOOOOOLLLLLL!!!! Legia Warszawa!!!
12' - Strzelec gola: Mateusz Wieteska (Legia)!
12' - GOOOOOOOOOOOOL !!! Dośrodkowanie z rzutu rożnego i Mateusz Wieteska pakuje piłkę do siatki. Drugi mecz z rzędu i obrońca Legii zdobywa bramkę. Brawo! Legia 1. Lechia 0!
16' - Lechia zamknęła legionistów na połowie. Akcja lewą stroną. Wrzutka w pole karne, ale Martins wybija głową.
16' - Niezgoda chyba spalił podając do Antolicia. Jednak Chorwat jeszcze zdołał oddać strzał w kierunku dalszego słupka. Tak czy inaczej, przeszło obok celu.
18' - Dobrze zaczęli legioniści. Szybka bramka powinna sprawić, że Lechia zacznie śmielej atakować. Owszem, ekipa Piotra Stokowca jest przy piłce, ale legioniści skoncentrowani w defensywie.
19' - Lechia w ataku... Zagranie na skrzydło do Haraslina, ale pomocnik gości był na pozycji spalonej.
20' - Antolić popracował w destrukcji. Gospodarze odzyskują posiadanie. Wieteska, Stolarski do Nagya...
21' - Legioniści próbowali wymienić podania na małej przestrzeni, ale zaplątali się gracze gości w to wszystko. Ostatecznie gospodarzom nie udało się oddać choćby strzału.
22' - Martins leży a tymczasem Sobiech już szukał podaniem Udovicia. Jednak gracz Lechii faulował zawodnika Legii w walce o piłkę.
23' - Gajos odzyskuje piłkę w środkowej strefie boiska. Martins leży przez chwilę w kole. Jednak arbiter nie dostrzegł przewinienia w tej sytuacji.
24' - Karbownik, Luquinhas, ale już jest Gwilia. Jeszcze raz "Luqui", który szukał prostopadłego podania do Niezgody.
25' - Żółta kartka: Michał Karbownik (Legia)
27' - "Jędza", Wieteska, Niezgoda z Nagyem. Legioniści wjechali na połowę Lechii, ale szanują futbolówkę.
27' - Sędzia Marciniak upomina słownie Mladenovicia za przekroczenie przepisów.
28' - Stolarski w pole karne... Mocne podanie, wysoko zagrana piłka w szesnastkę, gdzie Luquinhas złożył się do strzału i strzelił. Co prawda piłka zmierzała w boczną siatkę, ale Kuciak przytulił futbolówkę do piersi. Na wszelki wypadek.
29' - Luquinhas! Wymienił kilka podań z kolegami i pokusił się o strzał zza pola karnego. Niestety, futbolówka poszybowała w kierunku Żylety. Może następnym razem?
30' - fot. Legionisci.com fot. Legionisci.com
30' - Aj, Antolić niedokładnie, wręcz zza lekko do Niezgody. Szkoda, bo byłby sam na sam z Kuciakiem.
32' - Stolarski. Kolejny raz solidnie w obronie.
32' - fot. Legionisci.com fot. Legionisci.com
35' - Gwilia się przepycha, przedziera, podaje do Niezgody, ale Jarosław zbyt lekko do Waleriana. A szkoda, szkoda, bo mogło być groźnie na 16. metrze
36' - Już się zbierał do rajdu, żeby wyjść sam na sam... Niestety, podanie nie doszło do Jarka Niezgody.
37' - Luquinhas! Widać, że chce sprawić sobie prezent na urodziny. Zszedł do środka pola karnego, oddał strzał, ale został zablokowany!
37' - Jędrzejczyk z faulem na Haraslinie w środkowej strefie boiska.
38' - GOL! Lechia Gdańsk
38' - Strzelec gola: Michał Nalepa (Lechia)!
39' - Lechia Gdańsk przy piłce. Aut na wysokości pola karnego... Wrzutka z autu i Nalepa z bliskiej odległości, końcem palców trafia do siatki. Remis.
40' - Taka strata nie powinna przydarzyć się legionistom. Szczególnie, że było dość gęsto w polu karnym...
41' - Martins do Stolarskiego, który rozpędził się na prawej stronie, ale ostatecznie skapitulował na rzecz rywala.
42' - Haraslin, Gajos... Akcja Lechii nabiera tempa. Ostatecznie strzela głową Gajos, ale... Majecki idealnie broni! To mogło skończyć się dużo gorzej.
43' - Gwilia z dystansu... Spuśćmy zasłonę milczenia. Obok celu, płasko, bez zagrożenia.
44' - Haraslin, Haraslin, Haraslin... Próbował pokręcić, położył Karbownika w polu karnym, ale ostatecznie huknął w kierunku sektora zajmowanego przez dzieciaki.
45' - Żółta kartka: Lukas Haraslin (Lechia)
46' - Koniec pierwszej połowy

Przerwa. A do przerwy remis za sprawą trafień dwóch obrońców.

47' - Początek drugiej połowy
47' - Zmiana Legia: Dominik Nagy Igor Lewczuk
47' - Zmiana Legia: Jarosław Niezgoda Jose Kante
47' - Trener Vuković dokonał dwóch zmian w przerwie meczu.
48' - Gwilia z prawej strony w pole karne. Mocna wrzutka, ale Jędrzejczyk nie dał rady sięgnąć... Od bramki Kuciak.
49' - Roszada "Vuko" sprawiła, że na lewej obronie gra teraz Jędrzejczyk. Z kolei Karbownik przeniósł się na prawą stronę pomocy.
51' - Akcja przyjezdnych, ale zawodnik Lechii złapany na pozycji spalonej.
52' - fot. Legionisci.com fot. Legionisci.com
52' - Praszelik, Rocha oraz Novikovas rozgrzewają się wzdłuż boiska.
52' - Tymczasem rzut wolny dla Legii. Lewa strona boiska. Gwilia będzie mógł popisać się asystą. Dawaj, dawaj Walerianie.
53' - Gwilia w szesnastkę, gdzie wyskakuje Lewczuk. Uderzenie głową broni Kuciak.
53' - GOL! Lechia Gdańsk
53' - Strzelec gola: Błażej Augustyn (Lechia)!
54' - I teraz odpowiedź Lechii... Wrzutka ze skrzydła, gdzie piłka przetarła się po głowach zawodników, a ostatnim który dotknął piłki był Błażej Augustyn. Legia 1. Lechia 2.
56' - Nalepa leży na murawie. Wygląda to na coś poważnego, bo sztab medyczny został natychmiast wezwany.
56' - Żółta kartka: Jose Kante (Legia)
57' - Zmiana Legia: Michał Karbownik Arvydas Novikovas
57' - I to byłoby na tyle, jeżeli chodzi o zmiany w naszej ekipie. Piotr Stokowiec ma do dyspozycji pełen wachlarz możliwości.
59' - Czekamy, czekamy aż Nalepa będzie zdolny do gry. Jest. Także można wznowić grę.
60' - Stolarski... Najpierw objechał rywala, żeby za chwilę zagrać... na aut zamiast do Novikovasa.
61' - Kante w polu karnym, szuka strzału... Będzie rzut rożny dla legionistów.
61' - Tymczasem z Żylety płynie nieustannie "Nie poddawaj się..."
61' - Gwilia z narożnika, uderza głową Wieteska i... poprzeczka!!!
62' - Wygląda na to, że Michał Nalepa nie da rady dłużej pograć. Zawodnik Lechii spacerem udaje się poza plac gry.
63' - Zmiana Lechia: Michał Nalepa Tomasz Makowski
66' - Udovicić na skrzydle, ale pilnują go legioniści. Mimo to, gracze z Gdańska przybliżają się do celu z każdym metrem.
67' - Martins... dalekie podanie przez środek boiska, ale kończy się to stratą.
68' - Stolarski na ziemi, ale sędzia pozwala grać Mladenoviciowi.
69' - Novikovas poszybował w walce o piłkę... Przeskoczył Makowskiego. No, no... "Arvi Jordan!"
70' - Novikovas z faulem na skrzydle. Nieprzepisowo powstrzymał Udovicicia.
71' - Legia w chodzonego... Gwilia do Luquinhasa, pokazał się Antolić, ale stracił piłkę. Jeszcze uderzenie z dystansu, ale tylko jęk zawodu poniósł się po trybunach, gdy Kuciak sparował futbolówkę do boku...
72' - Do wejścia szykuje się Sławomir Peszko.
72' - Żółta kartka: Filip Mladenović (Lechia)
73' - Zmiana Lechia: Lukas Haraslin Sławomir Peszko
73' - Legioniści mieli rzut wolny, ale to nie przyniosło realnego zagrożenia pod bramką Kuciaka.
74' - Żółta kartka: Luquinhas (Legia)
74' - Przed chwilą Żyleta rozbłysła porcją świecidełek, a całości towarzyszyły flagi na kijach.
75' - fot. Legionisci.com fot. Legionisci.com
75' - Rzut rożny dla Lechii, ale to za chwilę, bo sędzia Marciniak musi pogadać z piłkarzami.
76' - Dośrodkowanie z narożnika, ale Wieteska do spółki z Luquinhasem oddalają zagrożenie.
77' - Udovicić trafia w Stolarskiego, ale piłka wychodzi poza plac gry. Rzut rożny.
78' - Ufff! Wrzutka w pole karne, strzał niemal z miejsca, ale w środek bramki. Broni Majecki!
78' - Legia w ataku, Novikovas do środka, do nikogo w pole karne, ale Lechia wybija na róg.
79' - Gwilia w pole karne, gdzie Jędrzejczyk składa się do strzału głową. Obok celu...
79' - Gwilia dziubnął w kierunku Novikovasa, który pognał do samego końca, zgrał i... znów mamy korner.
80' - Stolarski... najpierw dał się objechać Peszce, ale wrócił się i naprawił swój błąd.
81' - Novikovas w pole karne... Strzał głową, ale to było dalekie od ideału.
82' - Na ostatnie minut wejdzie Flavio Paixao
83' - Zagranie na głowę Kante, ale ani to dokładne podanie, ani to precyzyjny strzał.
84' - Zmiana Lechia: Żarko Udovicić Flavio Paixao
85' - Kante z prawej strony, ale wybija Makowski na róg. Szansa dla legionistów.
86' - Gwilia... gotowy, ale... Novikovas przycwaniakował. Ograniczył pole manewru Kuciaka i to jest piłka na rzecz rywala. Cudnie "Arvi"
87' - Już tylko pięć minut. Pięć minut, żeby przyspieszyć, docisnąć, podać, strzelić...
88' - Luquinhas... Lewa strona, włącza się Antolić, podaje do Kante. Kante uderza z ostrego kąta i piłka odbija się od Kuciaka. Niespodziewane rozegranie.
89' - Wieteska do Stolarskiego, który... chyba chciał wrzucić i... wrzucił, ale piłkę na górną część siatki bramkowej.
89' - Kibice wierzą do końca... "Nie poddawaj się, ukochana ma" niesie się po stadionie
90' - Jędrzejczyk na lewej stronie. Miał wszystko, żeby dobrze podać, ale niestety... Jego zagranie do Kante zostało przecięte. Tylko róg.
91' - Wrzutka z narożnika, ale poszybował Kuciak... Róg.
91' - Jeszcze Martins zza pola karnego. Pewnie chciał miękko wrzucić, ale podał poza plac gry.
92' - Sędzia dolicza jeszcze 6 minut. Wiadomo - przerwa spowodowana urazem Michała Nalepy.
92' - Sobiech leży na murawie, przy nim sztab medyczny, po zderzeniu z Lewczukiem.
94' - Tymczasem Mladenović z autu na wysokości pola karnego Legii. Gospodarze robią co mogą, żeby oddalić zagrożenie. Antolić próbuje to zrobić, ale Flavio postąpił nie fair. Faul.
95' - Novikovas ze skrzydła. Skakał Lewczuk, skakał Kante, ale Kubicki ucierpiał. Potrzebna pomoc sztabu medycznego.
96' - fot. Legionisci.com fot. Legionisci.com
97' - Ostatnia szansa legionistów? Na to wygląda. Rzut wolny w środkowej strefie boiska.
98' - Novikovas! Na wiwat! Idealnie podsumował swój występ...
98' - Koniec meczu!





Koniec. Wydawało się, że wszystko pójdzie dobrze. Szybkie otwarcie wyniku, prowadzenie... Niestety, później było już tylko gorzej.
Dziękujemy za śledzenie naszej relacji i zapraszamy na więcej na stronę główną Legionisci.com
FOTOREPORTAŻ Z MECZU

Relacja z trybun

Hasło wyborcze

Sobotni wieczór, podczas którego Legia mierzyła się z gdańską Lechią, przyciągnął na trybuny stadionu przy Łazienkowskiej ponad 20 tysięcy widzów, co jak na razie stanowi najlepszy wynik frekwencyjny na naszym obiekcie w bieżącym sezonie.


By można się było jednak w ogóle dostać na Estadio WP, należało uzbroić się w cierpliwość. Wszystko przez awarię bramek wejściowych od strony Trybuny Deyny. Przez brak prądu czy inną usterkę techniczną stewardzi przestali wpuszczać kibiców na stadion. Do meczu pozostawało nieco ponad pół godziny i, jak można się łatwo domyślić, z każdą kolejną minutą tłum gęstniał, co nigdy nie powoduje niczego dobrego. Zaczęliśmy się denerwować, że możemy nie zdążyć na trybuny. Najmniej wytrzymali krzyczeli co chwilę do ochroniarzy by otworzyli bramki. Napięta sytuacja trwała ponad 10 minut. Na szczęście w końcu udało się zaradzić usterce, dzięki czemu skanery kart kibica znów zaczęły działać. Niestety, nie wszystkie, przez co tłok zaczął się rozładowywać bardzo powoli. Chyba ktoś w klubie powinien poważnie zastanowić się, czy to wszystko tak właśnie ma wyglądać. Wykładamy niemałe pieniądze na bilety i karnety, żeby obejrzeć mecz swojej ukochanej drużyny, a natrafiamy - nie pierwszy raz w tym sezonie - na konkretne problemy przy bramkach.

Przed wejściem na trybuny przeprowadzono zbiórkę na oprawę. Po raz kolejny czekała tutaj miła niespodzianka – przy drewnianych skrzynkach-skarbonkach kwestowały urodziwe panie ;) Nie była to jednak jedyna kwesta, gdzie mogliśmy sypnąć groszem. Na spotkaniu z Lechią pojawili się członkowie Stowarzyszenia Oldbojów i Sympatyków Zagłębia Sosnowiec, którzy zbierali pieniądze na rzecz Tomasza Wiejachy, który ostatnio reprezentował barwy oldbojów sosnowiczan, a obecnie czeka na skomplikowaną operację usunięcia glejaka mózgu. Każdy, kto nie miał jeszcze okazji wspomóc naszego brata w potrzebie, może to uczynić poprzez stronę siepomaga.pl, gdzie znajduje się cały opis jego choroby.

Jeszcze przed rozpoczęciem pojedynku na murawie miała miejsce miła uroczystość, w której wzięli udział przedstawiciele Legia Soccer Schools – podopieczni wraz z trenerami. Na stadionie obecna była także legenda naszego klubu – Lucjan Brychczy, którego nazwisko głośno i z należytym szacunkiem skandowaliśmy. Na gnieździe, podobnie jak przed tygodniem w Krakowie, zasiadł Michał, który tymczasowo zastępuje „Starucha”. Jak sam jednak zapewniał, Piotrek ma się dobrze i nie wybiera się na przedwczesną emeryturę, wobec czego pełni funkcję wodzireja jedynie „prowizorycznie”. Mimo to prosił wszystkich o wyrozumiałość, jako że w nowej roli mogły przydarzyć mu się błędy. Jego obawy były jednak nieuzasadnione. Jak się bowiem okazało, po owocnym wyjeździe na Craxę, w „domowym” debiucie poradził sobie równie dobrze.

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem odpowiedzieliśmy na pytanie: „Kto wygra mecz?”. Tradycyjnie wspólnie odśpiewaliśmy nieśmiertelny hit Czesława Niemena. A tak swoją drogą, to czy ktoś pamięta, że „Sen o Warszawie” jest obecny na naszych trybunach już od ponad piętnastu lat?!



Chwilę później piłkarze wyszli na murawę, a z tysięcy gardeł wydobył się donośny dźwięk hymnu naszego klubu. W tym samym czasie z góry „Żylety” zaczęła zjeżdżać pokaźnych rozmiarów sektorówka. Tworzyły ją postaci trzech świń ubranych w garnitury, które symbolizowały agitujących przedstawicieli świata polityki. Nad ich głowami znalazły się nazwy pięciu głównych ugrupowań, których członkowie zawalczą o głosy Polaków podczas zarządzonych na 13 października wyborów do Sejmu i Senatu. Oprawę uzupełniał rozciągnięty na dole trybuny transparent z napisem: „Kto Cię obroni, Polsko?”. Przesłanie choreografii było, a w zasadzie jest, chyba aż nader czytelne – polityka to chlew, a rządzący szukają jedynie sposobu, by za wszelką cenę dopchać się do koryta, nie zważając na dobro naszego kraju. Tu warto dodać, że fani Lechii zachowali się na poziomie i – zobaczywszy naszą sektorówkę – zaśpiewali: „Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę!”. Po ostrzeżeniu wszystkich zawczasu przed czyhającymi na nasze głosy politykami, ruszyliśmy z kopyta z dopingiem, licząc na to, że Legii uda się podtrzymać zwycięską passę po wyjazdowych wygranych w Krakowie i Niepołomicach. „Gwizdek sędziego rozpoczyna wielki mecz” – śpiewaliśmy do piłkarzy, by ci od pierwszych minut spotkania temu mocno przycisnęli rywali na murawie. Zresztą, nie zamierzaliśmy na tym poprzestawać, tylko systematycznie dokładaliśmy do wokalnego pieca kolejne porcje przyśpiewek – tu wręcz rewelacyjnie wychodziło nam wykonywanie hitu z Wiednia. No i faktycznie, wydawało się, że nasi futboliści zrozumieli przekaz, jako że raz za razem próbowali zagrozić bramce strzeżonej przez ekslegionistę Dušana Kuciaka. Podczas jednego z takich ataków musiał skapitulować – głową pokonał go młody obrońca Mateusz Wieteska. Nasze trybuny eksplodowały. Choć był to dopiero początek starcia, wszyscy rzucaliśmy się sobie w ramiona i cieszyliśmy się tak, jak prowadzilibyśmy co najmniej kilkoma bramkami. Nie spoczęliśmy jednak na laurach, tylko dalej pociągnęliśmy temat, angażując w śpiew cały stadion. Wierząc, że skoro gol padł podczas hitu z Wiednia i przyśpiewka ta ma swego rodzaju „bramkostrzelną” moc, skupiliśmy się przez dłuższy czas na jej śpiewaniu. Można powiedzieć, że piłkarze nam wtórowali, nie pozwalając lechistom na rozgrywanie akcji i co chwilę próbując podwyższyć stan rywalizacji.
Nie zapomnieliśmy o pozdrowieniu naszych zgód, a zwłaszcza Olimpii Elbląg, której silna reprezentacja wspierała nas na trybunach. Nasz doping stał na nie najgorszym poziomie, jednak można było odnieść wrażenie, że z każdą kolejną minutą stawał się coraz mniej intensywny. Od czasu do czasu ożywialiśmy się jednak, prowadząc „bogatą” wymianę zdań z przyjezdnymi. By ich mocniej zdenerwować, przytoczyliśmy „śląską” przyśpiewkę, nawiązującą naturalnie do ich wrocławskich zgodowiczów.

Jako że dzień wcześniej dowiedzieliśmy się, że w ramach kolejnej fazy piłkarskiego Pucharu Polski przyjdzie nam się zmierzyć ze znienawidzonym zespołem z Łodzi nie zabrakło także "pozdrowień" dla widzewiaków. Chyba nie ma takiego kibica, który nie zaciera rąk na ten pojedynek. Starzy znajomi z Łodzi pozwolili nam niejako powrócić na właściwe wokalnie tory. „Do boju, Legio marsz!”, które wykonywaliśmy przez dość długi czas, brzmiało bowiem iście konkretnie. W tzw. międzyczasie na „Żylecie” pojawiły się duże flagi na kijach. Mnogość sztycówek, którymi machaliśmy na obu poziomach trybuny, wyglądały naprawdę imponująco. Kiedy wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku i że bramka dla Legii to tylko kwestia czasu, niespodziewanie Lechia doprowadziła do wyrównania. To uszczypnięcie rywali nie zraziło nas. „Jesteśmy z Wami...!” i „Legia gooool, Legia gooool, Legia gooool!” – krzyczeliśmy do „Wojskowych”, by zapewnić ich o naszym wsparciu i zachęcić do niestrudzonej walki na boisku. Tuż przed przerwą wykonaliśmy jeszcze przyśpiewkę z Mariehamn i przypomnieliśmy wszystkim, że nasza trybuna jest tą najważniejszą spośród wszystkich w całej Polsce.

Lechia zjawiła się przy Łazienkowskiej w ponad 720 osób. Goście przyjechali do Warszawy pociągiem specjalnym. „Biało-Zielonych” wspierało kilku fanów Gryfa i Czarnych. Prowadzili bardzo dobry doping dla swojego zespołu. W przerwie rywalizacji na płycie naszego stadionu miało miejsce ciekawe wydarzenie – prawie 400 dzieci z legijnych szkółek piłkarskich „Legia Soccer Schools” wzięło udział w pokazowym meczu. Zaśpiewaliśmy w ich kierunku: „Walczyć, trenować, Warszawa musi panować!”.

Drugą połowę spotkania z Lechią rozpoczęliśmy od głośnego „Mistrzem Polski jest Legia!”. Będąc przekonanymi o tym, że legioniści bez problemu rozstrzygną losy pojedynku na swoją korzyść, od początku gorąco zagrzewaliśmy ich do walki. Niestety, zamiast bramki dla Legii zmuszeni byliśmy oglądać gol dla przeciwników. Pogromcą „Wojskowych” okazał się nasz były zawodnik Błażej Augustyn. Tak oto gdańszczanie, ku zdziwieniu wszystkich obecnych, objęli prowadzenie.
Nie było wyjścia – w tej sytuacji należało uskuteczniać jedyną i adekwatną do sytuacji przyśpiewkę. „Nie poddawaj się!” – wrzeszczeliśmy donośnie. Legia rzuciła się do odrabiania strat i już po chwili mogła doprowadzić do wyrównania. Strzał Wieteski trafił jednak niestety tylko w poprzeczkę, a na trybunach dało się słyszeć wyraźny jęk zawodu. Mimo to nie przestawaliśmy i jak nakręceni, niemal mechanicznie, powtarzaliśmy słowa wspomnianej przyśpiewki. Paradoksalnie brzmiała ona najlepiej spośród wszystkich utworów, jakie tego wieczora przewinęły się przez nasz repertuar. Wprawdzie wydawało się, że „Wojskowi” przeważali, ale niestety nie miało to potwierdzenia na tablicy wyników.



Gdy nadeszła 70. minuta meczu, zaczęliśmy głośne odliczanie, po którym „Żyleta” rozbłysła blaskiem dziesiątek białych flar. Towarzyszyły im (w dużej mierze jednolite) sztycówki w szachownicę. Całość wyglądała naprawdę spektakularnie i dlatego można chyba śmiało stwierdzić, że wielokrotnie to te – w sumie najprostsze – choreografie cechuje największa i najlepsza efektowność oraz widowiskowość. Chwilę później na boisku pojawił się Sławomir Peszko, któremu dostało się za całokształt twórczości. Nie ustając w wysiłkach, staraliśmy się mobilizować naszych grajków w podejmowaniu wytężonej pracy na murawie do samego końca rywalizacji. Z tego względu odśpiewaliśmy na dwie części stadionu „Warszawę” oraz głośno krzyczeliśmy „Legia walcząca, Legia walcząca do końca!”. Na nasze nieszczęście, w końcówce meczu „Wojskowym” ewidentnie brakowało już adekwatnego pomysłu na składne rozgrywanie akcji, przez co coraz częściej to lechiści dochodzili do piłkarskiego głosu. Niestety, mimo iż podjęliśmy ostatnią próbę ratowania wyniku donośnym „Nie poddawaj się!”, rezultat nie uległ już zmianie i to „Władcy Północy” mogli cieszyć się ze zdobycia cennych trzech punktów.

Chyba najlepsze podsumowanie meczu stanowi słowo „rozczarowanie”. Legioniści mogli i powinni byli zainkasować po tym pojedynku punkty – jeśli nie trzy, to co najmniej jeden. Ich gra wyglądała bowiem naprawdę bardzo przyzwoicie. Z jednej strony można powiedzieć, że zabrakło nam szczęścia, jeśli pomyślimy choćby o poprzeczce Wieteski; z drugiej jednak fakt jest taki, że stan punktowy Legii w ligowej tabeli pozostaje na tym samym poziomie. Oby tylko to nie były „oczka”, których „Wojskowym” zabraknie na koniec sezonu.

Pozytyw stanowi to, że nas – kibiców – ta porażka z pewnością nie zraziła, co miało swoje przełożenie na przyśpiewki, które wykonaliśmy na odchodne. „My kibice z Łazienkowskiej” i „Ch... z wynikami, hej Legio, jesteśmy z Wami!” najdobitniej świadczą o tym, że zawsze będziemy z naszą drużyną – na dobre i na złe. Na sam koniec lechiści próbowali nas jeszcze prowokować, ale nie odpowiedzieliśmy na ich zaczepki. Przed nami kolejny wyjazd – w niedzielę udamy się do Gliwic, gdzie Legia zmierzy się z obecnym mistrzem Polski. We wtorek, 1 października w godzinach 18:00-20:00 prowadzone będą jeszcze otwarte zapisy na to spotkanie. Wszystkich gorąco zachęcamy do wspierania naszego zespołu na Śląsku.

PS. Na Trybunie Brychczego kibice wywiesili dwa transparenty: „W powiecie otwockim wiemy od małego, by Legię Warszawa wspierać na całego” oraz „Węgrów zawsze za Legią”.

Frekwencja: 20 000
Goście: 724
Flagi gości: 7

Statystyki
Legia Warszawa-Lechia Gdańsk
19strzały7
8strzały celne5
8rzuty rożne3
13faule17
1spalone3
0słupki0
1poprzeczki0
3żółte kartki2
0czerwone kartki0
nrZawodnikMinutyBramkiAsystyStrzały
/ celne
FauleFaulowany SpaloneStratyOdbiory
/ udane
1.Majecki'90------2-
41.Stolarski'90----4-114 / 2
4.Wieteska'901-2 / 111-3-
55.Jędrzejczyk'90--2 / 011-32 / 2
14.Karbownik'56---12-62 / 0
21.Nagy'45--2 / 21--31 / 0
7.Antolić'90--1 / 011-34 / 4
24.Andre Martins'90----1-23 / 3
8.Gwilia'90-11 / 022-83 / 1
82.Luquinhas'90--3 / 213-54 / 1
11.Niezgoda'45------61 / 1
5.Lewczuk'45--2 / 1----1 / 1
20.Kante'45--4 / 22116-
18.Novikovas'34--2 / 031-2-


nrZawodnikpodania
/ celne
podania kluczowe / celnepodania
przyjete
pojedynki / wygranepojedynki w powietrzupojedynki na ziemizwody / wygrane
1.Majecki28 / 25   89%-15----
41.Stolarski53 / 40   75%2 / 03117 / 8   47%2 / 015 / 86 / 4
4.Wieteska63 / 59   94%1 / 15211 / 6   55%10 / 61 / 0-
55.Jędrzejczyk69 / 61   88%1 / 05221 / 15   71%10 / 811 / 71 / 0
14.Karbownik20 / 14   70%1 / 11713 / 6   46%2 / 111 / 52 / 2
21.Nagy8 / 7   88%1 / 0114 / 1   25%2 / 02 / 1-
7.Antolić74 / 67   91%3 / 1628 / 6   75%-8 / 6-
24.Andre Martins49 / 47   96%1 / 03710 / 9   90%1 / 19 / 83 / 3
8.Gwilia53 / 48   91%-4710 / 3   30%2 / 08 / 31 / 1
82.Luquinhas26 / 21   81%2 / 03817 / 4   24%4 / 013 / 43 / 2
11.Niezgoda10 / 9   90%1 / 11812 / 3   25%5 / 07 / 31 / 1
5.Lewczuk31 / 27   87%-2514 / 9   64%12 / 72 / 2-
20.Kante7 / 3   43%1 / 01211 / 4   36%3 / 18 / 33 / 2
18.Novikovas17 / 11   65%-228 / 3   38%2 / 16 / 22 / 1
legenda: pojedynki w powietrzu / pojedynki w powietrzu wygrane



Oceń legionistów
Komentarze (0)

Dodaj komentarz:

autor:

e-mail:

treść:

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.