Liga Europy
5. kolejka
#LEILEG
30658
Leicester
25.11.2021
21:00
Leicester City FC
Legia Warszawa
Leicester City FC
3-1
Legia Warszawa
11' Daka
21' Maddison
33' Ndidi
(3-1)
Mladenović 26'
1 Kasper Schmeichel
27 Timothy Castagne
4 Çağlar Söyüncü
6 Jonny Evans
33 Luke Thomas
42 Boubakary Soumaré 62'
10 James Maddison 63'
25 Wilfred Ndidi
37 Ademola Lookman 85'
7 Harvey Barnes
29 Patson Daka 85'
12 Danny Ward
41 Jakub Stolarczyk
5 Ryan Bertrand
9 Jamie Vardy
11 Marc Albrighton 85'
14 Kelechi Iheanacho 85'
17 Ayoze Pérez 63'
18 Daniel Amartey
20 Hamza Choudhury
22 Kiernan Dewsbury-Hall 62'
23 Jannik Vestergaard
54 Wanya Marcal Madivadua
Cezary Miszta 31
Yuri Ribeiro 5
46' Mattias Johansson 6
Artur Jędrzejczyk 55
Mateusz Wieteska 4
71' Filip Mladenović 25
Ernest Muci 20
Bartosz Slisz 99
71' Andre Martins 8
78' Luquinhas 82
78' Mahir Emreli 11
Kacper Tobiasz 59
46' Mateusz Hołownia 3
78' Tomas Pekhart 9
71' Jurgen Celhaka 16
71' Kacper Skibicki 22
78' Szymon Włodarczyk 28
Lindsay Rose 29
Bartłomiej Ciepiela 92
Trener: Brendan Rodgers
Asystent trenera: Chris Davies
Kierownik drużyny: Jon Sanders
Lekarz: Ian Patchett
Masażyści: Simon Murphy, Gary Silk
Trener: Marek Gołębiewski
Asystent trenera: Inaki Astiz
Kierownik drużyny: Konrad Paśniewski
Lekarz: Filip Latawiec
Masażyści: Przemysław Wielebski, Sebastian Karst
Sędziowie
Główny: Deniz Aytekin (Niemcy)
Asystent: Christian Dietz (Niemcy)
Asystent: Markus Sinn (Niemcy)
Techniczny: Martin Petersen (Niemcy)
Relacja

Cudu nie było

Legia przegrała na wyjeździe z Leicester City 1-3, przez co spadła na ostatnie miejsce w tabeli grupy Ligi Europy. Anglicy byli zdecydowanymi faworytami czwartkowego spotkania, co udowodnili na murawie. Honorowe trafienie dla mistrzów Polski zdobył Filip Mladenović, który dobił strzał z rzutu karnego Mahira Emreliego.


Pierwsze minuty to ataki Leicester, który chciało szybko ustawić mecz pod swoje dyktando. Niewiele po pierwszym gwizdku sędziego z dystansu mocno strzelił James Maddison, ale Cezary Miszta mógł spokojnie odprowadzić piłkę wzrokiem. W 11. minucie Anglicy objęli już prowadzenie. Akcja środkiem pola jednego z gospodarzy, piłka za moment trafiła do Patsona Daki, który przestawił sobie Mateusza Wieteskę i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza mistrzów Polski. Anglicy spokojnie kontrolowali boiskowe wydarzenia, nie pozwalając przeciwnikom na zbliżenie się do pola karnego. Przewaga "Lisów" została udokumentowana po raz kolejny w 20. minucie. Maddison dostał podanie w polu karnym, gdzie zabawił się z czterema atakującymi go przeciwnikami, a po chwili posłał mocny strzał, z którym nie poradził sobie Miszta.

Kiedy wydawało się, że tego wieczoru legionistów nie spotka już nic dobrego, nadeszła 25. minuta. Wówczas lewą stroną przedarł się Yuri Ribeiro, a dośrodkowana przez niego piłka trafiła w rękę jednego z przeciwników. Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Do wykonania rzutu karnego podszedł Mahir Emreli, który przegrał pojedynek z Kasprem Schmeichelem, ale na szczęście dobitka Filipa Mladenovicia była już skuteczna. Podopieczni Brendana Rodgersa byli jednak cały czas stroną zdecydowanie przeważająca. Czasami można było odnieść wrażenie, że każdorazowe przyspieszenie przez nich akcji wiąże się z ogromnym zagrożeniem. Po nieco ponad dwóch kwadransach od startu meczu, Leicester ukąsiło po raz trzeci. Do piłki dośrodkowanej na rzutu rożnego najwyżej wyskoczył zupełnie niepilnowany Wilfred Ndidi i głową pokonał Misztę. Bramkarz Legii w tej sytuacji mógł również zachować się zdecydowanie lepiej. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie, chociaż Anglicy kilkukrotnie groźnie przedostali się w pole karne "Wojskowych".

Zaraz po zmianie stron groźna akcja ze strony Leicester. Szczęśliwie tym razem bardzo dobrze na linii zachował się Miszta. Przez kolejne minuty gracze gospodarzy wymieniali podania głównie na swojej połowie, spokojnie wyczekując okazji do kolejnego kontrataku. Legia grała jednak bardziej uważnie niż w pierwszej połowie, dlatego też nie oglądaliśmy żadnych dogodnych okazji bramkowych. W 67. minucie ponownie bardzo dobrą interwencją popisał się Miszta. Bramkarz Legii wygrał pojedynek z szarżującym Harveyem Barnesem, który chciał pokonać go strzałem między nogami. Trener Marek Gołębiewski starał się ratować wynik, dokonując zmian w składzie, jednak nie miało to na niego zbytniego przełożenia.

W 88. minucie z daleka mocno piłkę kopnął Barnes, jednak zabrakło mu precyzji. Na domiar złego w doliczonym czasie gry kontuzji nabawił się Ernest Muci, który najprawdopodobniej skręcił kostkę.

Minuta po minucie

Piłkarze wychodzą już na boisko
Gospodarze przygotowali oprawę
Legia zagra w białych koszulkach i czarnych spodenkach, gospodarze na niebiesko-biało

1' - Początek pierwszej połowy
2' - Rozpoczęli legioniści
2' - Już pierwsza akcja pod bramką Legii, niepewnie Miszta, ale obyło się bez konsekwencji
2' - Strzał Slisza zza pola karnego, łapie Schmeichel
3' - Rozpędza się Barnes, będzie rzut rożny dla Leicester
4' - Maddison strzela zza pola karnego, niecelnie
6' - Dobre przejęcie Muciego, ale szybko stracił piłkę i znowu w ataku gospodarze
7' - Dalekie zagranie, piłka jednak zbyt mocna i Miszta uprzedził Dakę
8' - Drugi rzut rożny dla Leicester
8' - Legioniści wybijają na aut
9' - Wychodził Luquinhas, jednak został powstrzymany przez Soumare
10' - Faulowany Wieteska przez Dakę
12' - Strata Emreliego
12' - GOL! Leicester City FC
12' - Strzelec gola: Patson Daka (Leicester)!
13' - Po stracie z szybką akcją wyszli gospodarze, źle zagrał Barnes, ale piłka odbiła się od Slisza, Wieteska nie upilnował Daki, który obrócił się i oddał skuteczny strzał
15' - Ryzykowne zagranie Johanssona w polu karnym, ale zdołał opanować piłkę
18' - Akcja Legii, zbyt mocne zagranie w pole karne
18' - Pierwszy rzut rożny dla Legii
19' - Niestety, nic ciekawego z tego stałego fragmentu gry nie wyszło
20' - Legia w ataku, Martins, Ribeiro... faulowany przez Castagne
20' - Ok. 1100 kibiców Legii wspiera zespół w Leicester głośnym dopingiem
21' - Wrzutka Mladenovicia, piłka przeleciała jednak nad głową Wieteski
21' - 3 zablokowane strzały Leicester z pola karnego
22' - GOL! Leicester City FC
22' - Strzelec gola: James Maddison (Leicester)!
22' - Niestety, zbyt dużo przestrzeni zostawiają obrońcy Legii rywalom w polu karnym
23' - Maddison dostał dobrą piłkę, swobodnie się obrócił, ogrywając Jędrzejczyka i Wieteskę i bez problemu oddał strzał
25' - Rzut rożny dla Leicester
25' - Nieco zamieszania w polu karnym, jednak Miszta łapie piłkę
26' - Teraz korner dla Legii
26' - Przy piłce Mladenović...
26' - Rzut karny dla Legii!!!!
27' - Luquinhas dobrze wypuścił Ribeiro, ten zagrał przed bramkę, Ndidi zagrał ręką
27' - Przy piłce Emreli
27' - GOOOOOOLLLLLL!!!! Legia Warszawa!!!
27' - Strzelec gola: Filip Mladenović (Legia)!
27' - GOOOOLLL!!!!!!!!!!!11
28' - Schmeichel obronił strzał Emreliego, jednak do odbitej piłki dopadł Mladenović i pewnie posłał ją do siatki
29' - "Jazda z k..." niesie się z sektora gości
30' - Wychodzący Daka popychany przez Martinsa, ale sędzia uznał, że faulu nie było
30' - Teraz faulował Johansson
31' - Zablokowany strzał Muciego, jeszcze nieudana próba ribeiro
32' - Maddison zagrywa na przedpole, ale Wieteska wybija piłkę głową
32' - Już Mladenović, przełożył piłkę na prawą nogę i nieźle uderzył z linii 16, będzie rzut rożny
32' - Martins...
33' - Wycofanie do Ribeiro, jeszcze dośrodkowanie, ale nic kompletnie z tego nie wyszło
34' - Rzut rożny dla Leicester
34' - GOL! Leicester City FC
34' - Strzelec gola: Patson Daka (Leicester)!
35' - Nieatakowany przez nikogo Ndidi kieruje piłkę głową do siatki. Niestety, kompletnie pomylił się Miszta, który zaliczył pusty przelot
37' - Rzut rożny dla Leicester
38' - Faulowany Luquinhas na linii pola karnego Legii
40' - Żółta kartka: Filip Mladenović (Legia)
41' - Dobre zagranie do Mladenovicia, ten do Muciego, Mladen domaga się rzutu rożnego, za co został ukarany żółtą kartką
43' - Faulowany Slisz, Soumare protestuje
43' - Ah, co to była za sytuacja!
44' - Martins do Muciego, ten zrobił co mógł, jeszcze będzie rzut rożny
44' - Wieteska głową, sprzed linii bramkowej wybija Castagne
44' - Martins faulowany przy linii bocznej
45' - Rzut wolny z prawej strony boisk, Mladenović... bardzo, bardzo niecelne dośrodkowanie
46' - Barnes wyprzedził Johanssona, zagrał do Daki, na szczęście ten skiksował
47' - Sędzia doliczył 2 minuty
49' - Koniec pierwszej połowy

Do przerwy Legia Warszawa przegrywa z Leicester 1-3. Zapraszamy na drugą połowę spotkania.

46' - Zmiana Legia: Mattias Johansson Mateusz Hołownia
46' - Początek drugiej połowy
48' - Żółta kartka: Mateusz Wieteska (Legia)
49' - Strzał Thomasa obroniony, ale nie bez problemów
52' - W ataku Legia, Martins, Luqui, zagranie Jędrzejczyka wzdłuż bramki, ale żaden z legionistów nie wyszedł do piłki
54' - Niedokładne dośrodkowanie Mladenovicia, piłka w rękach bramkarza
56' - Długo rozgrywany atak przez gospodarzy
57' - Prostopadła piłka w pole karne, Lookman wzdłuż bramki, ale na posterunku był Miszta. Legioniści jednak bardzo pasywnie grają w obronie
59' - Bardzo niecelny strzał Emreliego
60' - Dobry powrót Slisza do defensywy, teraz w ataku Legia
61' - Lookman w polu karnym... w zasadzie podanie do Miszty
61' - Żółta kartka: Luke Thomas (Leicester)
61' - Muci faulowany w pobliżu pola karnego, z prawej strony boiska
62' - Za mocne podanie Mladenovicia z rzutu wolnego
63' - Zmiana Leicester: Boubakary Soumaré Kiernan Dewsbury-Hall
63' - Zmiana Leicester: James Maddison Ayoze Pérez
64' - Jędrzejczyk zapędził się do ataku, ale nic ciekawego z tej akcji nie wyszło
68' - Kibice Legii odpalili mnóstwo rac w swoim sektorze
70' - Dobry strzał Castagne, dobra obrona Miszty, ale i tak był spalony
71' - Trwa szarpanina w sektorze Legii z ochroną
72' - Zmiana Legia: Andre Martins Jurgen Celhaka
72' - Zmiana Legia: Filip Mladenović Kacper Skibicki
73' - Szybka kontra, na szczęście Daka się przewrócił i przy piłce legioniści
73' - Łatwo jednak stracili piłkę
74' - Rzut rożny dla gospodarzy
74' - Dobrze legioniści, szybko wychodzi Skibicki
75' - Dobrze Emreli poradził sobie z rywalami, zagrał wzdłuż bramki, ale nikt nie zamykał akcji
76' - Gospodarze spokojnie rozgrywają piłkę
78' - Do gry szykowani są Pekhart i Włodarczyk
78' - Ndidi przed bramkę, Miszta łapie piłkę
78' - Zmiana Legia: Mahir Emreli Szymon Włodarczyk
79' - Zmiana Legia: Luquinhas Tomas Pekhart
82' - Faul Ribeiro w środkowej strefie boiska
83' - Tempo gry nam siadło, będą zmiany w Leicester
84' - Zablokowany strzał Daki z najbliższej odległości
85' - Zmiana Leicester: Ademola Lookman Marc Albrighton
85' - Zmiana Leicester: Patson Daka Kelechi Iheanacho
87' - Faulowany Barnes przez Wieteskę
88' - Sędzia mógł pokazać za to wejście barkiem żółtą kartkę
88' - Żółta kartka: Artur Jędrzejczyk (Legia)
88' - Rzut wolny, dobrze głową Wieteska, jeszcze niecelny strzał zza pola karnego
89' - Żółta kartka: Marc Albrighton (Leicester)
90' - Wychodzi Muci, przewraca się i nie podnosi z murawy. Na boisku leży też Slisz
91' - Slisz utyka, a Muci chyba podkręcił staw skokowy, nie wygląda to dobrze
91' - sędzia doliczył 3 minuty
92' - Muci nie jest w stanie zejść z boiska o własnych siłach
92' - rzut rożny dla Legii, ale piłka wybita
93' - Niestety, uraz Muciego wygląda dosyć poważnie
94' - Jeszcze Włodarczyk próbował w polu karnym i będzie rzut rożny
95' - złe rozegranie, wybita piłka
95' - Koniec meczu!





Legia Warszawa przegrała na wyjeździe z Leicester City FC 1-3. Dziękujemy za uwagę i zapraszamy na kolejne relacje.

Relacja z trybun

Boi się nas policja angielska...

W tym sezonie trochę pojeździliśmy po Europie, ale z reguły nie dane nam było wejść na stadion przeciwnika w takiej liczbie, jakiej byśmy chcieli. Tak było w Tallinie, gdzie odbiliśmy się od bramek, podobnie zresztą w Pradze, gdzie na stadion weszła część z nas, czy z Zagrzebiu, gdzie spotkanie rozegrano bez naszego udziału. W fazie grupowej LE najpierw odpadł nam wyjazd do Moskwy z powodu braku możliwości wjazdu do tego kraju bez wiz biznesowych, a następnie do Neapolu (pomimo wyprzedanych dwóch czarterów i sporej liczby osób mających kupione loty do Włoch), gdzie miejscowa policja w obawie przed awanturami zamknęła sektor gości na nasz przyjazd. O dziwo nie problemów z wpuszczeniem legionistów nie robiło angielskie Leicester City FC.


Na pewno część osób musiała zrezygnować z wyjazdu na Wyspy, znając tamtejsze obostrzenia - oficjalnie osoby niezaszczepione, po wjeździe do UK muszą odbyć 10-dniową kwarantannę. Nieoficjalnie - wszystko da się ominąć, z czego skorzystała pewna grupa osób. Fani Legii do Anglii przylatywali głównie w środę i czwartek, choć oczywiście nie brakowało takich, którzy postanowili wydłużyć sobie pobyt na Wyspach. Właściwie wszystkie środowe i czwartkowe loty do Londynu, Birmingham i Liverpoolu były wypełnione fanami z Łazienkowskiej, z czego chyba nie do końca zadowolone były stewardessy. Bez wątpienia w drodze do Anglii było wesoło, podobnie zresztą w pociągach i autobusach, które z angielskich miast, wiozły nas do samego Leicester. Jedni pasażerowie potrafili złapać dobry humor wyjazdowej grupy i uśmiech nie schodził im z twarzy, ale byli i tacy, którzy tylko odliczali minuty do zakończenia wspólnej podróży z dość głośną z reguły grupą.



W Leicester legioniści byli bardzo dobrze widoczni już dzień przed meczem, szczególnie wieczorową porą, kiedy przemierzali centrum miasta. Gospodarze jednak głównie obcinali z bezpiecznej odległości. W dniu meczu zbiórkę mieliśmy zaplanowaną przy wieży zegarowej (The Clock Tower), znajdującej się w samym centrum miasta. Widok ponad tysięcznej grupy rozśpiewanych kibiców zwracał uwagę przechodniów, ale i policji, która stawiła się na miejscu dość licznie. Odpalonych zostało trochę rac, nie brakowało oczywiście legijnych pieśni. Wymarsz nastąpił o 17:20 czasu lokalnego, czyli ponad 2,5 godziny przed rozpoczęciem meczu. Wydawało się, że czasu mamy aż nadto, biorąc pod uwagę odległość do stadionu (1,3 mili, 26 minut z buta). Angielska prewencja prowadziła nas jednak w żółwim tempie, ponadto dosłownie co paręset metrów zarządzano - nie wiedzieć po ch... - postój. Policjanci stojący po bokach nie do końca dawali sobie radę - jedni zarządzali, że z kordonu nikt nie może wyjść, inni bez problemu przepuszczali kibiców do sklepów, czy przydrożnych toalet. Z przodu funkcjonariusze jadący na koniach wyznaczali tempo marszu, a właściwie powolnego spaceru. Dość powiedzieć, że w czasie w jakim doprowadzono nas w końcu pod King Power Stadium, niektórzy kończyli by maraton...

fot. Woytek / Legionisci.com fot. Woytek / Legionisci.com

Pod samym stadionem również był niezły bałagan. Cała nasza grupa musiała tłoczyć się do jednego wejścia, a dalej kontrolę osobistą przeprowadzały trzy osoby. Wokół nich krążył pies mający wykrywać pirotechnikę, a ponadto na bramkach wykorzystywano wykrywacz metalu. Jeśli to miało zapobiec odpaleniu przez nas środków pirotechnicznych, to chyba nie do końca się powiodło ;). Niestety ze względu na późne dotarcie pod stadion, nawet mimo w miarę sprawnego wpuszczania, nie było szans, aby cała nasza grupa weszła na trybuny przed pierwszym gwizdkiem. Dlatego też z rozpoczęciem dopingu poczekaliśmy kilkanaście minut. Gospodarze przygotowali dla nas sektor w narożniku, oddzielony od trybun miejscowych plandeką rozłożoną na krzesełkach oraz rzędem ochroniarzy z naszej lewej strony.

fot. Woytek / Legionisci.com fot. Woytek / Legionisci.com

O ile miejsce na bęben i prowadzącego doping udało się w miarę sprawnie "wygospodarować", to zdecydowanie gorzej było z miejscem na nasze oflagowanie. Trzy nasze płótna rozłożone zostały na dole sektora, ale były słabo widoczne. Wisiały, a właściwie leżały flagi "Mocno Legia", dwie mniejsze oraz płótna Olimpii Elbląg i FC Den Haag. Wraz z nami byli obecni przedstawiciele także pozostałych zgód.

Leicester wypełnił stadion niemal do ostatniego miejsca, choć bilety nie schodziły w tak szybkim tempie jak na mecze ligowe. Ostatecznie na trybunach pojawiło się trochę ponad 30 tysięcy widzów. Ceny wejściówek, jak na angielskie realia, nie były zbyt wygórowane i kosztowały do 35 funtów. Legioniści płacili 180 złotych i ostatecznie w sektorze gości zasiadło w czwartkowy wieczór 1135 fanów naszego klubu.

Miejscowi na początek meczu przygotowali oprawę składającą się z bardzo prostej kartoniady, niewielkiej sektorówki z lokomotywą "Leicester" oraz transparentu na dole sektora "At the whistle, full steam ahead". Co ciekawe, prezentacja miała miejsce na trybunie za bramką, która przez cały mecz właściwie zupełnie nie zainteresowana była dopingiem. Na samym początku spotkania można było się nieco zdziwić zaangażowaniem wokalnym po stronie miejscowych - pieśni inicjowały grupy znajdujące się najbliżej naszego sektora, po obu jego stronach. I trzeba przyznać, że parokrotnie, wychodziło im to w miarę przyzwoicie. Tyle, że zapału starczyło im na raptem kilka minut.



Mniej więcej po kwadransie rozpoczęliśmy doping, który początkowo wychodził naprawdę nieźle. "Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasza Legia gra..." - niosło się po chwili z naszego sektora, co oczywiście po raz kolejny na moment ożywiło Anglików. Ci, poza wspomnianymi pojedynczymi "wybuchami", przez cały mecz koncentrowali się na napinaniu - różne gesty w ich wykonaniu były wręcz komiczne, biorąc pod uwagę odległość pomiędzy ekipami, a przede wszystkim późniejsze zajścia, kiedy obsrani napinali się zza broniących ich policjantów.

Sytuacja na boisku niestety nie była naszym sprzymierzeńcem - przebieg spotkania nie do końca nakręcał (szybkie dwie bramki dla gospodarzy), ale przecież nie jesteśmy wynikowcami, więc staraliśmy się zdzierać gardła bez względu na wynik na boisku. To w końcu my reprezentujemy Legię i nie wypada schodzić poniżej pewnego poziomu. Doping z naszej strony był dobrze słyszalny na całym stadionie, ale inaczej być nie mogło, wobec tego, że miejscowi przez większość spotkania siedzieli cicho i reagowali jedynie na sytuacje boiskowe.

W naszym repertuarze nieźle wychodziły jeszcze pieśni "Nie poddawaj się, ukochana ma..." (pod koniec spotkania) oraz "Hit z Wiednia". W drugiej połowie na naszym sektorze działo się sporo. Zaczęliśmy ok. 50 minuty od okazałego racowiska, którego Angole nie widują zbyt często. W naszym sektorze odpalonych zostało ok. 50 rac, które pięknie rozświetliły sektor.



Mniej więcej 10 minut później miały miejsce inne "atrakcje". Na początku kilka osób, próbowało zwinąć rozciągnięte "zasłonki" na samej górze sektora, by przemieścić się w kierunku napinaczy spod znaku "Lisów". Zaczęło się dość niewinnie, a po chwili coraz więcej osób ruszyło w ten rejon trybuny i policjanci zaczęli wyraźnie obrywać po kaskach, początkowo psikając gazem, później już głównie używali pałek. Kilku z nich dostało solidnie przekopanych, pozbawionych pałek, po czym policja zaczęła wzywać posiłki. Leicester przez cały czas ani drgnęło, chowając się za plecami kilku policjantów, a kiedy kolejnych klkudziesięciu mundurowych w jaskrawych kamizelkach wbiegło z tunelu w kierunku bufora... Angole nagrodzili ich brawami. Coś niewyobrażalnego w żadnym innym miejscu Europy.

Awantury z policją trwały dobrych kilkanaście minut. W tym czasie oczywiście nie prowadziliśmy dopingu, a na koniec "harców" cały sektor skandował głośne "Warsaw Fans Hooligans". Pod adresem angielskich napinaczy krzyczano przede wszystkim - "Pussies" (cipy). Przez ostatni kwadrans nasz doping ponownie przybrał na mocy, a m.in. głośno niosło się "Hej Legio jazda z k...mi". Po końcowym gwizdku, piłkarze wraz z trenerem podeszli pod nasz sektor, gdzie pożegnaliśmy ich jedynie okrzykiem "Legia grać, k... mać!". Angole powoli opuszczali stadion, wykonując różne gesty w naszym kierunku - wszak tylko na tyle było ich stać. Co nieco przedmiotów przy okazji fruwało raz w jedną, raz w drugą stronę. Później zaś przyszło nam czekać na otwarcie bram. Jak można się było domyślać, miejscowa policja szybko zaczęła analizować materiał z monitoringu. Najpierw wypuszczono nas z trybuny na przedstadionowy placyk, gdzie mundurowi stanęli w zwartym szeregu, wypuszczając kibiców jedynie przez wąskie gardło, gdzie starano się wyłapać tych, którzy dali po głowach policjantom. Cała akcja wychodzenia spod stadionu trwała dość długo. I niestety parę osób zostało powiniętych.

fot. Woytek / Legionisci.com fot. Woytek / Legionisci.com

Jako że było już po godzinie 23 czasu lokalnego, większość z nas udała się na swoje kwatery, skąd od piątkowego poranka ruszaliśmy w drogę powrotną do kraju. Trzeba przyznać, że pierwszy od dawien dawna wyjazd do Anglii (ostatnio na Wyspach graliśmy dwukrotnie w Szkocji, w Irlandii i raz w Walii) nadspodziewanie przyniósł sporo atrakcji, których chyba mało kto się spodziewał. Chociaż nasz doping stał na nie najgorszym poziomie, na pewno mogło być znacznie lepiej.

A tymczasem już w niedzielę widzimy się przy Ł3. Na to spotkanie licznie mobilizują się nasze dzielnice i podwarszawskie miejscowości. Spotykamy się o 15:30, czyli dwie godziny przed meczem, na Placu na Rozdrożu, skąd wspólnie przemaszerujemy w kierunku naszego stadionu. Fani Jagiellonii do Warszawy przyjadą w ponad 700 osób kilkunastoma autokarami.

Frekwencja: 30 658
Kibiców gości: 1135
Flagi gości: 5

Autor: Bodziach

Statystyki
Leicester City FC-Legia Warszawa
12strzały9
4strzały celne5
8rzuty rożne7
17faule10
2spalone0
0słupki0
0poprzeczki0
2żółte kartki3
0czerwone kartki0
Oceń legionistów
Komentarze (0)

Dodaj komentarz:

autor:

e-mail:

treść:

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.