Pogrom!
5-1.. to mówi samo za siebie, choć przebieg spotkanie nie wskazywał na tak wysoką wygraną Legii. Szkoleniowiec warszawian wystawił prawie identyczny skład jak w spotkaniu z Pogonią - zabrakło jedynie kontuzjowanego Jacka Zielińskiego. Zastąpił go Jacek Magiera. Wodzisławianie wystąpili w najsilniejszym rozstawieniu. Był to 150 mecz Odry w ekstraklasie.
Pierwszą połowę obie drużyny rozpoczęły dość ostrożnie. Pierwsza groźna sytuacja miała miejsce dopiero w 10 minucie pod bramką Robakiewicza, ale legioniści zdołali zażegnać niebezpieczeństwo. Gra toczyła się w środku pola, można nawet powiedzieć iż gospodarze lepiej sobie radzili w tej strefie boiska - neutralizując Piekarskiego. Szansę na 1-0 w 15 minucie miał Rasiak, znalazł się sam przed Robakiewiczem, ale bramkarz Legii był górą. Jednak to legioniści pierwsi zdobyli gola. W 28 minucie prostopadłe podanie z głębi pola otrzymał Mariusz Piekarski, a wodzisławianom nie udała się pułapka ofsajdowa. Piekario wbiegł w pole karne i dograł do nadbiegającego Mięciela który bez problemów umieścił piłkę w siatce! 1-0 dla Legii. Już trzy minut później było 2-0! Rzut wolny z prawej strony boiska wykonywał Tomasz Kiełbowicz.. dośrodkował w pole karne, a tam najwyżej wyskoczył Wojtek Kowalczyk i ładnym strzałem z główki pokonał Tomalę. To podłamało gospodarzy, jednak to oni zaczęli przeważać na boisku. Do przerwy rezultat nie uległ zmianie.
Tuż po zmianie stron znakomitą sytuację na 3-0 miał Kowalczyk, ale przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem Odry. Legioniści stworzyli jeszcze dwie bardzo groźne sytuacje ale nie potrafili ich wykorzystać. Zrobili to natomiast wodzisławianie. W 60 minucie na polu karnym Rasiak otrzymał podanie na głowę od Chałbińskiego i ładnym uderzeniem z trudnej pozycji umieścił piłkę w okienku bramki Robakiewicza. Po tym golu gospodarze zaatakowali jeszcze śmielej. Mecz zrobił się bardzo ciekawy i nabrał większego tempa. Raz pod jedną raz pod drugą bramką miały miejsce groźne sytuacje. Dwie stuprocentowe okazje miał Kowalczyk ale nie piłka nie mogła znaleźć drogi do siatki. Z kolei z drugiej strony boiska Maciej Murawski wybił raz piłkę z linii bramkowej. Groźny element w grze Legii stanowią obecnie stałe fragmenty gry. Właśnie po takim dośrodkowaniu Kiełbowicza w 80 minucie Mięciel strzałem głową zdobył trzecią bramkę dla Legii. Sześć minut później wprowadzony na boisko za Piekarskiego Marek Citko, został sfaulowany tuż przed polem karnym. Sam poszkodowany ustawił piłkę i bardzo ładnym technicznym uderzeniem posłał piłkę tuż nad murem i ta wpadła blisko słupka bramki Tomali. 4-1! Ale to jeszcze nie koniec. Zwięczeniem udanego występu był piąty gol, a trzeci w tym meczu Mięciela. Warszawski napastnik trochę szczęśliwie - bo na leżąco wepchnął piłkę z 4 metrów pod brzuchem Tomali do bramki. Asystował Giuliano.
Podsumowując bardzo dobry mecz Legii. Wygląda na to iż zwycięstwo z Pogonią nie było dziełem przypadku i drużyna wreszcie zaczyna grać. Po kilku latach także stałe fragmenty są domeną warszawian. Dwa dośrodkowania Kiełbowicza.. i dwa gole, oraz strzał z rzutu wolnego Marka Citki. Znakomitą skutecznością wykazuje się Marcin Mięciel - zdobył drugi hat-trick w I lidze. Po ty meczu ma 12 goli na swoim koncie, o dwa mniej niż Tomasz Frankowski. Teraz czeka nas "święta wojna" już w środę Derby Warszawy! Tego nie można przegrapić!
STATYSTYKI
Odra - Legia
strzały celne: 3-7
niecelne: 5-5
kornery: 9-5
faule: 17-13
Autor: Woytek