Legia zagra w Europie
Legia Warszawa wygrała w swoim ostatnim wyjazdowym meczu w tym sezonie, dzięki czemu zajmie 3. miejsce w tabeli. W niedzielę gracze prowadzeni przez Goncalo Feio skromnie 1-0 pokonali na wyjeździe Wartę Poznań po golu Radovana Pankova.
W 7. minucie gry pierwsza dobra akcja Legii. Paweł Wszołek wpadł w pole karne rywali, wycofał piłkę, ale tam żaden z jego kolegów nie zdołał dojść do podania. Kolejne kilkanaście minut nie było zbyt ekscytujące. Legioniści mieli problemy z konstruowaniem swoich ataków, wobec czego brakowało choćby celnych uderzeń na bramkę strzeżoną przez Adriana Lisa. W 26. minucie wreszcie zadziało się coś wartego uwagi, bo... padł gol po rzucie rożnym dla graczy Goncalo Feio! Wrzutka z narożnika pola gry od Josue, a w szesnastce Warty najlepiej zachował się Radovan Pankov. Serb wygrał pojedynek główkowy, a uderzona przez niego piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki gospodarzy.
Chwilę potem odpowiedzieli gracze Warty. Znany z gry w barwach "Wojskowych" Michał Kopczyński dostał podanie na 9. metrze, jednak fatalnie chybił. To była świetna okazja dla podopiecznych Dawida Szulczka, aby szybko doprowadzić do remisu. Po strzelonym golu mecz ewidentnie nam się rozkręcił. Już w 31. minucie z dobrej strony pokazał się Marc Gual. Hiszpan mocno uderzył z lewej strony boiska, lecz Lis udanie interweniował. W końcówce pierwszej połowy jeszcze jedna dobra okazja dla "Wojskowych" po zamieszaniu w polu karnym. Niestety, próba Pankova została zablokowana przez obrońców. Ostatecznie pierwsze 45 minut zakończyło się skromnym, ale w pełni zasłużonym prowadzeniem stołecznego klubu.
fot. Woytek / Legionisci.com
W 52. minucie zagroziła Warta. Legia nieco pogubiła się w obronie, co starał się wykorzystać Kajetan Szmyt. Pomocnik zwiódł Steve'a Kapuadiego, ostatecznie piłka znalazła się pod nogami Martona Eppela, który przestrzelił. Potem na boisku było spokojnie. Wreszcie nieco ponad kwadrans po starcie drugiej połowy dobrą okazją do strzału miał Juergen Elitim. Pomocnik był jednak zbyt odchylony, przez co futbolówka przeleciała obok celu. Z biegiem czasu poznaniacy musieli zagrać bardziej ofensywnie, co pozwoliło legionistom na granie nieco bardziej z kontry.
20 minut przed końcowym gwizdkiem arbitra mogło być 2-0 dla Legii... Wprowadzony na boisko Qendrim Zyba pobiegł z atakiem wespół z Marciem Gualem. Gracze warszawskiego klubu mieli przed sobą tylko jednego obrońcę, jednak niestety Zyba przegrał z nim starcie i to goście przejęli piłkę. W 75. minucie bliski wyrównania był Szmyt. Najlepszy strzelec gospodarzy wdał się w drybling w polu karnym, oddał mocne, jednak na całe szczęście niecelne uderzenie. Mecz zbliżał się ku końcowi, a zdesperowana Warta atakowała, nie mając już nic do stracenia. Na szali zaczęło wisieć bowiem jej utrzymanie w lidze. W 89. minucie Kramer miał znakomitą okazję na gola. Mocno jednak chybił, posyłając piłkę ponad poprzeczką. W doliczonym czasie gry strzał rozpaczy z rzutu wolnego Szmyta - Tobiasz nie musiał jednak nawet interweniować.