REKLAMA
Liga Konferencji 2024/2025
3. runda eliminacyjna
#LEGBIF
26823
Warszawa, Polska
Stadion Miejski Legii Warszawa im. Marszałka J. Piłsudskiego
15.08.2024
18:00
Legia Warszawa
Brøndby IF
Legia Warszawa
1-1
Brøndby IF
45+3' Pankov
(1-1)
Wass (k) 38'
1 Kacper Tobiasz
12 Radovan Pankov 76'
8 Rafał Augustyniak
42 Sergio Barcia
13 Paweł Wszołek
5 Claude Goncalves
67 Bartosz Kapustka
82 Luquinhas 88'
19 Ruben Vinagre
7 Tomáš Pekhart 60'
28 Marc Gual 76'
27 Gabriel Kobylak
3 Steve Kapuadi 76'
9 Blaž Kramer 60'
11 Kacper Chodyna
17 Migouel Alfarela 76'
23 Patryk Kun
24 Jan Ziółkowski
25 Ryōya Morishita 88'
55 Artur Jędrzejczyk
71 Mateusz Szczepaniak
77 Jean-Pierre Nsame
86 Igor Strzałek
Patrick Pentz 1
74' Sean Klaiber 31
Rasmus Lauritsen 5
Jacob Rasmussen 4
Sebastian Sebulonsen 2
Josip Radosević 22
74' Daniel Wass 10
85' Noah Nartey 35
62' Clement Bischoff 37
Yuito Suzuki 28
85' Mathias Kvistgaarden 36
Thomas Mikkelsen 16
William Sonne-Schmidt 50
Mathias Greve 8
85' Ohi Omoijuanfo 9
74' Filip Bundgaard 11
Kevin Tshiembe 18
Bertram Kvist 19
62' Marko Divković 24
74' Frederik Alves 32
Ludwig Vraa-Jensen 34
85' Oscar Schwartau 41
Emmanuel Yeboah 99
Trener: Goncalo Feio
Asystent trenera: Inaki Astiz
Kierownik drużyny: Konrad Paśniewski
Lekarz: Maciej Kostewicz
Fizjoterapeuta: Maciej Treutz-Kuszyński
Trener: Jesper Sørensen
Asystent trenera: Frederik Birk
Sędziowie
Główny: Chrysovalantis Theouli (Cypr)
Asystent: Pavlos Georgiou (Cypr)
Asystent: Marios Kalogirou (Cypr)
Techniczny: Panayiotis Hadjigeorgiou (Cypr)
VAR: Dimitris Solomou (Cypr)
AVAR: Marios Christoforou (Cypr)
Pogoda:
Temperatura 30°C
Ciśnienie 1015 hPa
Wilgotność 33%
Relacja

Awans wywalczony w ogromnych męczarniach

Legia Warszawa w rewanżowym spotkaniu 3. rundy eliminacji Ligi Konferencji zremisowała z Brøndby IF 1-1, tym samym wywalczając awans do następnego etapu tych rozgrywek! Przyszedł on jednak w ogromnych męczarniach, ponieważ legioniści grali bardzo słabo i popełniali masę błędów, a Duńczycy do końca walczyli o odrobienie strat. Najważniejsze jest jednak to, że stołeczna drużyna utrzymała przewagę z pierwszego meczu i melduje się w fazie play-off.




Dzień przed spotkaniem trener Goncalo Feio chciał zawrzeć umowę ze szkoleniowcem Brøndby IF, by poinformować się nawzajem o składach, jakie zamierzają puścić do boju. Jesper Sørensen nie przystał na tę propozycję i spodziewał się wielu roszad w ekipie "Wojskowych". Tych jednak aż tak dużo się nie pojawiło, portugalski trener Legii zdecydował się tylko na dwie zmiany względem pierwszego spotkania w Danii. Podobną decyzję podjął trener Brøndby, który także dokonał dwóch zmian personalnych.

Spotkanie od początku było otwarte z obu stron. Drużyny wymieniały się atakami pozycyjnymi i starały się szybko otworzyć wynik. W 6. minucie Duńczycy po raz pierwszy zagrozili bramce Legii, a dokładnie Yuito Suzuki, który uderzył bardzo mocno z prawej strony, ale fenomenalną interwencją popisał się Kacper Tobiasz. Po tej szansie goście przejęli inicjatywę i zmusili legionistów do głębokiego wycofania się w szyki obronne. W 12. minucie niebezpieczną stratę w kolejnym meczu z rzędu zaliczył Claude Goncalves, prostopadłe podanie na pole karne otrzymał Mathias Kvistgaarden, na szczęście przytomnie i w czas z bramki wyszedł Tobiasz i przejął piłkę tuż przed napastnikiem. Chwilę później Suzuki znów próbował zaskoczyć młodego golkipera z dystansu, ten odbił piłkę przed siebie, ale na tym zagrożenie się skończyło. Minęło parę minut i znów w posiadaniu piłki był Japończyk, wbiegając w pole karne upadł przy kontakcie z Sergio Barcią, lecz gwizdek arbitra milczał zarówno w tamtym momencie, jak i po krótkiej interwencji VAR.

Po krótkim okresie spokoju znów do głosu doszło Brøndby IF. Kolejną fatalną stratę zaliczył Goncalves, piłka powędrowała na prawą stronę pola karnego do Suzuki, napastnik przełożył futbolówkę na lewą stopę, ta przeszła między nogami Barcii, ale odbiła się jeszcze od nich, po czym przeleciała minimalnie obok słupka. Duńczycy non stop naciskali, legioniści ratowali się tylko wślizgami, które niejednokrotnie kończyły się przewinieniami. Po jednym z nich Luquinhasa tuż przy własnym polu karnym, z rzutu wolnego uderzył na bramkę Daniel Wass, lecz nadal nie udało się Brøndby przełamać skutecznego dziś Tobiasza. W 31. minucie ogromne zamieszanie w "szesnastce" legionistów mógł wykorzystać Kvistgaarden, ale niepilnowany napastnik okropnie przestrzelił. Dwie minuty później Duńczyk znów znalazł się w polu karnym, uderzył ile sił, lecz po raz kolejny górą z tej sytuacji wyszedł Tobiasz, którego nazwisko było skandowane z trybun.

Po chwili sędzia wstrzymał grę i podbiegł do monitora, by obejrzeć jakąś sytuację. Wydawało się, że chodzi o faul Pawła Wszołka, jednak jak się okazało, w tej samej akcji w polu karnym ręką zagrał Barcia i nie było innej możliwości, jak podyktowanie rzutu karnego, którego pewnym strzałem w środek bramki wykorzystał Wass. Po bramce to nadal duńska drużyna była stroną dominującą, wydawało się, że "Wojskowi" zaliczą kolejną fatalną pierwszą połowę w tym sezonie, jednak uśmiechnęło się do nich szczęście. W doliczonym czasie gry faulowany z prawej strony boiska był Wszołek, centrę ze stojącej piłki na pole karne posłał Ruben Vinagre, na bliższym słupku znalazł się i wywalczył pozycję Radovan Pankov, który skutecznym uderzeniem tyłem głowy przełamał dłonie golkipera i zapewnił Legii odrobienie strat jeszcze przed przerwą.

Na drugą część drużyny wyszły bez żadnych roszad w składach, lecz spodziewaliśmy się zdecydowanej poprawy w poczynaniach legionistów. Z początku rzeczywiście tak to wyglądało, jednak z czasem było niestety coraz gorzej. Gracze stołecznej drużyny grali nieco bardziej intensywnie, próbowali naciskać rywala, ale nadal popełniali drużą liczbę błędów i nie potrafili długo utrzymać się przy piłce. W 54. minucie serce kibiców Legii po raz kolejny zadrżało. Suzuki padł w polu karnym po kontakcie z Goncalvesem i choć arbiter na początku machnął na to ręką, to po konsultacji z wozem VAR zdecydował się samodzielnie obejrzeć tę sytuację. Trwało to dość długo, napięcie rosło, jednak sędzia wrócił na murawę i jasno zakomunikował, że o faulu nie było mowy.

Niecałe dziesięć minut później legionistom udało się w końcu wyjść ze skuteczną kontrą. Barcia uruchomił Marca Guala, Hiszpan odegrał prostopadle z pierwszej piłki do Luquinhasa, Brazylijczyk zdecydował się uderzyć z dystansu, ale został zablokowany. Ta sytuacja jakby nieco ożywiła legionistów. Nie minęła chwila, a znów pokusili się o groźny kontratak, który jednak zakończył się kolejną blokadą strzału, tym razem Guala. W 67. minucie z dużego dystansu Tobiasza próbował zaskoczyć Wass, piłka leciała kąśliwie, z dużą mocą, ale nieznacznie nad poprzeczką. Po dwóch minutach znów indywidualnie wyszedł Luquinhas, ograł z łatwością Seana Klaibera, upadł w polu karnym, lecz sędzia odgwizdał... zagranie ręką pomocnika Legii.

W ostatnim kwadransie Duńczycy jakby nieco opadli z sił, nie przyspieszali już tak bardzo ataków i również zaczęli popełniać błędy. Legioniści jednak nadal nie potrafili tego wykorzystać, utrzymać się dłużej przy piłce, tracąc ją w głupi sposób. W 79. minucie po faulu Bartosza Kapustki, szansę na uderzenie z rzutu wolnego oddalonego około 25. metrów od bramki Legii miał Josip Radosević, jednak pomocnik Brøndby uderzył prosto w szczelny mur warszawiaków. Pięć minut później indywidualnie w pole karne wbiegł Noah Nartey, młody pomocnik uderzył ile sił, lecz fenomenalnie wyciągnął się Tobiasz, który był w tym meczu praktycznie bezbłędny. W 86. minucie przed "szesnastką" pozostawiony bez krycia został Filip Bundgaard, napastnik uderzył mocno w środek bramki i prosto w ręce golkipera Legii. W doliczonym czasie gry świetnym odbiorem na połowie rywala popisał się Ryoya Morishita, Japończyk jednak chciał zakończyć tę akcję indywidualnie i został powstrzymany wślizgiem przez jednego z defensorów.

Gościom już do końca nie udało się stworzyć niczego klarownego, większość piłek kierowanych na pole karne padało łupem przedłużającego grę Tobiasza, z czego niezwykle uradowani byli wszyscy zgromadzeni na trybunach przy Łazienkowskiej. Legioniści, mimo męczarni, postawili ogromny krok w kierunku fazy ligowej Ligi Konferencji i teraz czekają na rywala, z którym zmierzą się w ostatniej rundzie eliminacji.

Minuta po minucie

17:10 - Dzień dobry! Czwartkowe popołudnie, święto Wojska Polskiego. Natomiast dla nas, kibiców Legii ma to być piłkarskie święto. Szczególnie po zaliczce przywiezionej z Kopenhagi. Czy będą to przysłowiowe piłkarskie szachy czy może obie ekipy pójdą na żywioł i stworzą widowisko obfitujące w bramki? Czas pokaże. Ważne, żeby to warszawski klub zameldował się w kolejnej rundzie Ligi Konferencji Europy. "Do boju Legio marsz, zwycięstwo czeka nas...!"
17:13 - Goncalo Feio nie może skorzystać z Jurgena Celhaki, a do ostatniej chwili ważyły się losy Artura Jędrzejczyka. Ostatecznie kapitan Legii zasiadł na ławce. Co nie zmienia faktu, że warszawska defensywa w nieco eksperymentalnym zestawieniu. Bramkostrzelny Blaz Kramer usiadł na ławce, a od początku zobaczymy Tomasa Pekharta.
17:17 - Na murawie są już bramkarze obu ekip. Pochylając się nad zestawieniem jedenastki Brondby... Jesper Sørensen dokonał drobnych korekt w składzie w stosunku do pierwszego spotkania w stolicy Danii.
17:19 - Kibice gości zapełnili górną część swojego sektora całość okraszając kilkoma flagami. Warto podkreślić, że fani z Danii przywdzieli jednolite, żółte koszulki.
17:22 - Przypomnijmy, że w przypadku awansu Legia zmierzy się z lepszym z pary Drita - Auda. W pierwszym spotkaniu górą był łotyski zespół wygrywając 1-0 na własnym terenie. Rewanż odbędzie się dzisiaj w Kosowie o godz. 20:00.
17:23 - Wybrańcy Jespera Sørensena wybiegli na rozgrzewkę. Z sektora gości poniósł się głośny, rytmiczny śpiew.
17:29 - "Legia Warszawa!". Ulubieńcy stołecznej publiczności rozpoczynają rozgrzewkę.
17:44 - Gracze z Kopenhagi kończą już przygotowania do meczu. Z sektora gości niesie się głośne "Brondby!".
17:47 - Legioniści zakończyli rozgrzewkę. Czas na zroszenie murawy. Wszak w Warszawie temperatura przekroczyła 30 stopni.
17:48 - Kibice z Żylety przygotowują gardła do meczu. Czas na garść podstawowych komunikatów oraz ogłoszeń.
17:51 - Prezentacja składów obu ekip. Najpierw burza gwizdów, a za chwilę głośne "Ole!".
17:53 - "Mam tak samo jak Ty, miasto moje a w nim...". Tysiące barw w górze. Ponad 20 tysięcy kibiców głośno... "Sen o Warszawie".
17:56 - Legia wystąpi w biało-czarnych strojach. Brondby w żółto-niebieskich.
17:57 - Ruszyli! "Mistrzem Polski jest Legia, Legia najlepsza jest...".
17:57 - Sektor gości rozbłysł racami. Całość uzupełniona przez rytmiczny, głośny doping.
17:59 - Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcia zawodników na murawie i... "Jazda z k..., hej Legio, jazda z k....!"
18:00 - Kibice Legii wchodzą na wyższy poziom decybeli. Czekamy na gwizdek sędziego.

1' - Początek pierwszej połowy
1' - Chrysovalantis Theouli daje znać. Gramy! Rozpoczynają gospodarze.
1' - "Tylko Legia, ukochana Legia, dziś Warszawa czeka na zwycięstwo Twe..." niesie się po stadionie.
2' - Tymczasem Pankov, Augustyniak... Wycofanie do Tobiasza, który zagrywa do Kapustki. Strata na rzecz rywala.
3' - Klaiber... Piłka do boku, już Brondby próbowało zrobić sobie miejsce na lewej stronie, ale nie tak prędko. Futbolówka wraca do Lauritsena. Zagranie na prawe skrzydło, ale kompletnie do nikogo.
4' - Pankov, Kapustka, Pankov do Tobiasza... Podchodzi Kvistgaarden z Suzuki, więc nie ma czasu na zbytnie przytrzymywanie futbolówki. Trzeba grać, do przodu, nie ma czasu.
4' - I znowu.. Pankov, Tobiasz, a może tym razem uda dograćsię do Vingare.
5' - Luquinhas, Wszołek do Guala, który z pierwszej źle zagrywa do kolegów. Vinarge utrzymał futbolówkę w boisku, ale atak trzeba budować na nowo.
5' - Vinagre... Ma mało miejsca na lewej stronie. Próbował podawać, ale skończyło się to stratą na rzecz przeciwnika.
6' - Radosević, Sebulonsen... Dośrodkowanie z prawej strony. Sebulonsnen jeszcze trochę jakby z dystansu. Ni to mocne podanie do Suzuki, ni to strzał. Co nie zmienia faktu, że Tobiasz popisał się interwencją, bo inaczej futbolówka wylądowałaby w siatce.
7' - Brondby dało pierwszy sygnał, że nie przyjechali tu tylko, żeby się bronić. Zespół ze stolicy Danii musi atakować, musi szukać sposobu na to, żeby odrobić straty z pierwszego spotkania.
8' - Pentz, Klaiber... Blok defensywny rozgrywa piłkę między sobą.
9' - Klaiber, Radosević do środka. Piłka przeszła przez Wassa na lewą flankę. Dośrodkowanie w pole karne, gdzie Tobiasz wyskoczył najwyżej.
9' - Lauritsen... Wcześniej reprezentował barwy Dinama Zagrzeb. Teraz kieruje defensywą Brondby. To on teraz przy piłce.
10' - Augustyniak. W końcu Legia była w posiadaniu, ale tylko przez chwilę. Luquinhas nie opanował podania.
11' - Suzuki, Sebulonsen... To przyjezdni cieszą się z posiadania.
12' - Luquinhas na lewej stronie... Momentalnie było przy nim dwóch rywali. Nie dziwić może niedokładne podanie do środka, które padło łupem przeciwnika.
12' - Próba wypuszczenia Kvistgaardena. Jednak to Tobiasz był pierwszy przy piłce zagranej przez Suzuki.
13' - Pentz między słupkami gości... 27-letni bramkarz trafił niedawno do Kopenhagi z Bayeru Leverkusen.
15' - Prawie kwadrans gry za nami... A raczej przyglądania się ze strony Legii jak grają goście. Jak wymieniają podania, jak podchodzą pod naszą bramkę i szukają sposobu do zdobycia bramki.
15' - Przed chwilą strzał ze strony gracza w żółtej koszulce. Broni Tobiasz. Zdołał to wypiąstkować. Jednak rywale wciąż kręcą się w okolicach szesnastki.
17' - Próba legionistów. Wszołek na prawej stronie. Jest przy nim Bischoff. Dośrodkowanie w pole karne, ale Pentz czekał tylko, żeby to przechwycić.
17' - Radosević, Wass, Nartey, Suzuki na 16 metrze. Pada na murawę, trzyma się za twarz, ale sędzia nakazuje grać dalej.
18' - 22-letni zawodnik podniósł się z murawy. Nie jest potrzebna interwencja sztabu medycznego.
19' - Wass... Technicznie w pole karne, gdzie czekał Kvistgaarden, ale to Pankov był blisko do samego końca. Tylko róg dla gości.
22' - Brondby... Dalekie zagranie do napastnika gości, ale Augustyniak szedł do końca bark w bark. Aż Tobiasz złapał piłkę.
23' - Suzuki! Cóż za nieporadność.. Nie dostał podania pod nogi, ale mimo wszystko stworzył zagrożenie. Najpierw Barcia stracił piłkę, a po strzale Japończyka obrońca Legii skierował piłkę... tuż obok słupka! Tylko róg, choć mogło skończyć się gorzej.
24' - Luquuinhas, Vinagre... Obaj na małej przestrzeni, ale nie są w stanie utrzymać się przy piłce, bo momentalnie są podwajani.
26' - "Legia! WARSZAWA! LEGIA! WARSZAWA!" kibice jadą z hitem z Wiednia.
27' - Przewinienie na Luquinhasie? Sędzia z Cypru nakazuje grać dalej.
27' - Goncalves do Tobiasza, Pankov cyk, na aut.
28' - fot. Mishka / Legionisci.com
28' - fot. Mishka / Legionisci.com fot. Mishka / Legionisci.com
28' - Suzuki z lewej strony w środek pola karnego, ale Augustyniak wybił na wślizgu poza boisko. Rzut rożny.
29' - Wass w narożniku boiska. Doświadczony zawodnik ma za sobą pobyt w Atletico Madryt. Krótko rozegrany stały fragment gry. Piłka wraca do niego, ale z faulem pospieszył Luquinhas. Przed linią pola karnego.
29' - Wass... Boczny sektor. Przed nim dwóch graczy Legii.
30' - Zawinął piłkę w pole karne, którą Tobiasz zdołał sparować byle dalej od bramki. Jednak to wciąż podopieczni Sorensena cieszą się z posiadania.
30' - Radosević, Lauritsen... Piłka już na lewej flance. Nartey wypychany przez Kapustkę. To może prawą stroną. Węzeł zaciska się w okół szesnastki legionistów.
31' - Nieudana próba odebrania piłki przez Guala. Hiszpan dopuścił się przewinienia na Wassie.
31' - Żółta kartka: Kacper Tobiasz (Legia)
33' - Kapustka... Utrzymał się przy piłce, zagrał do Wszołka. Rośnie wrzawa na stadionie, ale skrzydłowy Legii szybko pozbył się piłki niedokładnie zagrywając w pole karne. Strata.
33' - fot. Mishka / Legionisci.com
33' - fot. Mishka / Legionisci.com
33' - "Nie poddawaj się ukochana ma..." i faktycznie coś w tym jest. Legia musi walczyć, musi się bronić, po tym jak oddała kontrolę Duńczykom.
34' - Tobiasz! Broni strzał Kvistgaardena będącego w polu karnym. Pankov próbował na wślizgu blokować rywala, ale nie zdążył.
34' - Luquinhas nieudanie wyszedł z akcją. Próbował podawać do przodu, ale trafił przeciwnika w brzuch.
36' - Protestuje trener gości. Był pewien, że Wszołek sfaulował Sebulonsena w polu karnym.
36' - Arbiter nasłuchuje wozu. Przy nim Wass i Kapustka. Będzie VAR. Sędzia będzie analizować sytuację sprzed chwili.
38' - Była ręka Barcii w polu karnym Legii. Sędzia cofnął się do tej sytuacji. Także będzie rzut karny dla Brondby. Czyżby Kacper Tobiasz miał się popisać interwencją jak w Krakowie przeciwko Puszczy?
38' - Daniel Wass czy Kacper Tobiasz? Tobiasz? Wass? Burza gwizdów nad stadionem...
38' - GOL! Brøndby IF
38' - Strzelec gola: Daniel Wass (Brøndby) z karnego!
39' - Wass wyczekał do samego końca. Zobaczył, że bramkarz Legii rzuca się w bok i uderzył spokojnie do siatki. Legia 0. Brondby 1.
40' - Czekali, czekali i się doczekali. Może nie z gry, bo tak właśnie goście starali się pokonać Kacpra Tobiasza, a rzutu karnego... Co nie zmienia faktu, że to rywale prowadzą zasłużenie.
41' - Piłkarze Legii zamiast leżeć i machać do sędziego niech może wstaną i zaczną grać. Warto spróbować.
42' - Pankov... Piękne zagranie. Prosto w ręce trenera Brondby. Ręce same składają się do oklasków.
43' - Kolejna próba gości. Podanie na prawą flankę, ale Suzuki pomagał sobie ręką przy opanowaniu futbolówki.
43' - fot. Mishka / Legionisci.com fot. Mishka / Legionisci.com
44' - Pierwsza połowa dobiega końca. Jak na razie Legia nie dała argumentów, żeby uniknąć dogrywki. No, chyba, że to goście mają wygrać dwiema bramkami, to już prędzej... Niestety.
45' - Jeszcze rzut rożny przed końcem pierwszej połowy. Wass zmierza do narożnika.
45' - Piłka bita w pole karne, ale na krótko. Goncalves wybił głową daleko od szesnastki.
45+1' - Sędzia dolicza... 5 minut.
45+1' - fot. Mishka / Legionisci.com fot. Mishka / Legionisci.com
45+1' - Klaiber, Radosević... Legioniści zamknięci na własnej połowie. Tak jak przez 45 minut.
45+2' - Barcia do Tobiasza... Niepotrzebne, groźne podanie. Bramkarz Legii musiał wybijać byle dalej przed siebie, bo już był pressowany przez rywali.
45+3' - Żółta kartka: Clement Bischoff (Brøndby)
45+3' - Wszołek faulowany przez rywala. Może teraz poszukamy szczęścia. Po rzucie wolnym z prawej strony boiska.
45+3' - Vinagre w pole karne....
45+3' - GOOOOOOLLLLLL!!!! Legia Warszawa!!!
45+3' - Strzelec gola: Radovan Pankov (Legia)!
45+4' - GOL! Legia zaskoczyła po stałym fragmencie gry! Szał radości na trybunach!
45+4' - Vinagre zagrał w pole karne a Radovan Pankov przedłużył głową zaskakując Pentza!
45+5' - Nic nie zwiastowało tej bramki. Nic. A jednak stało się... Czy to wypadek przy pracy? Czy pójdą za tym czyny w drugiej odsłonie spotkania?
45+6' - Luquinhas faulowany. Sędzia musiał zainterweniować. Będzie rzut wolny na połowie przeciwnika.
45+7' - Koniec pierwszej połowy

Przerwa. Po beznadziejnej pierwszej połowie w wykonaniu legionistów, mimo wszystko na tablicy wyników 1-1. To goście prezentowali wyższą kulturę gry, lepszą jakość, próbowali, szukali sposobu i kontrolowali grę. Jednak ich prowadzenie prysło jak bańka mydlana tuż przed przerwą.
fot. Mishka / Legionisci.com
fot. Mishka / Legionisci.com

46' - Początek drugiej połowy
46' - Początek pierwszej połowy przyniósł pierwszy rzut rożny dla gości i dwóch cierpiących na boisku. Goncalves spadł na Guala przy interwencji w powietrzu.
47' - Na szczęście wyglada na to, że obaj mogą grać dalej.
48' - Lauritsen, Kvistgaarden, Bischoff zaczął schodzić z piłką do środka, zagrał w kierunku prawej flanki, ale to skończyło się obiciem band reklamowych. Piłka dla Legii.
49' - Luquinhas nakręca się na lewej stronie. Był przy nim Klaiber i skończyło się to źle. Dla rywala, który faulował pomocnika Legii.
49' - Żółta kartka: Sean Klaiber (Brøndby)
50' - Były gracz Utrechtu powstrzymał nieprzepisowo tuż przed polem karnym. Także będzie okazja do zmiany rezultatu po stałym fragmencie gry.
50' - Sztab medyczny pomógł Luquiemu. Teraz czas na Kapustkę. Czas na asystę.
51' - Niestety, nie tym razem. Technicznie, ale zbyt mocno wrzucona piłka w pole karne i Pentz nie miał problemów z przechwyceniem jej.
52' - Goście rozpędzali się z piłką. Nartey... Akcja wytraciła na dynamice, ale to rywale byli w posiadaniu. Aż do faulu na Gonvalvesie.
53' - Wszołek do Guala, który ładnie ograł rywali. Kapustka sunie w kierunku bramki przeciwników, próbuje oddać Gualowi w pole karne, ale robi to... nieprecyzyjnie! Tak nie można. To się nie godzi. Szkoda.
54' - Brondby kręciło się na połowie Legii, ale nie mogli przedrzeć się przez defensywę gospodarzy. Wass spróbował szczęścia zza pola karnego. Bez powodzenia.
54' - fot. Mishka / Legionisci.com
54' - Hymn Polski w wykonaniu kibiców Legii.
55' - A sędzia nasłuchuje wozu. VAR.
56' - Arbiter analizował czy Suzuki był faulowany przez Goncalvesa. Nic takiego nie miało miejsca. Nie ma karnego. Gramy dalej.
56' - Żółta kartka: Jacob Rasmussen (Brøndby)
58' - Wszołek, Gual do Augustyniaka. Próba rozegrania z Gualem, ale ten odgrywa do... nikogo.
58' - Tymczasem Blaz Kramer czeka, żeby pojawić się na boisku.
59' - Kvistgaarden... Do niego kierowane podanie, ale tylko dziubnął czubkiem buta. Nie zdołał opanować zagrania.
59' - Barcia trzyma się za piszczel. Był faulowany na własnej połowie.
59' - Zmiana Legia: Tomas Pekhart Blaz Kramer
60' - Podobnie jak w Kopenhadze, tak i dzisiaj... Blaz Kramer zmienia Tomasa Pekharta po godzinie gry.
60' - Zmiana Brøndby: Clement Bischoff Marko Divković
61' - Divković to 25-letni zawodnik rodem z Chorwacji, który reprezentował barwy m.in. DAC Dunajskiej Stredy.
63' - Divković.. Już uczestniczył w akcji na lewej stronie boiska. Jednak Brondby nie udało przebić się przez 25 metr od bramki Tobiasza.
63' - Luquinhas... Ruszył z piłką po podaniu Guala i pokusił się o samotne wykończenie akcji. Jednak piłka po jego uderzeniu poszybowała poza plac gry. Będzie tylko rzut rożny.
64' - Kapustka z narożnika... Kramer podbił tylko głową, ale nie tak, żeby skierować futbolówkę w światło bramki.
65' - Nieudana próba ruszenia prawą stroną. Za mocne podanie na flankę. Legia wznawia grę.
65' - Pentz poza szesnastką, byleby tylko uprzedzić Wszołka.
65' - Kapustka, Gual... To wszystko działo się blisko bramki, blisko celu. Jednak napastnik Legii został zablokowany w tej próbie!
67' - Ufff, próba uderzenia z dystansu. Może trener Sorensen bił brawo za ten strzał, ale mimo wszystko był on daleki od ideału. Futbolówka przeleciała obok celu.
69' - No, czy to nie powinien być rzut karny? Luquinhas wdał się w pojedynek biegowy z Klaiberem. Uprzedził obrońcę gości w polu karnym i padł na murawę po kontakcie z przeciwnikiem. Jednak zdaniem sędziego nie kwalifikowało się to na wskazanie na jedenastkę.
69' - Arkadiusz Malarz nie mógł zgodzić się z decyzją, czemu dał głośno wyraz. Został ukarany za to żółtą kartką.
70' - Tymczasem Divković... Przeciwnicy na lewej stronie.
70' - Gual na spalonym, ale akcja poszła dalej... Koledzy szli mu z pomocą, tylko nie potrafił dobrze ich obsłużyć podaniem.
71' - Rasmussen, Divković... Gracze gości kręcą się tuż przed polem karnym.
72' - Klaiber, Wass... Nie ma wolnej przestrzeni, żeby zagrać po ziemi, a i o górne piłki trudno.
72' - Zmiana Brøndby: Daniel Wass Filip Bundgaard
72' - Zmiana Brøndby: Sean Klaiber Frederik Alves
73' - Filip Bundgaard skarcił legionistów w pierwszym spotkaniu. Czas pokaże czy dziś to powtórzy.
73' - Będą roszady także po stronie Legii. Migouel Alfarela i Steve Kapuadi odbierają ostatnie wskazówki od sztabu szkoleniowego.
74' - Zmiana Legia: Marc Gual Migouel Alfarela
74' - Zmiana Legia: Radovan Pankov Steve Kapuadi
75' - Kwadrans do końca. Ten wynik premiuje legionistów do gry w kolejnej rundzie. Łotwa albo Kosowo... Tam pojedzie wygrany tej pary.
76' - Luquinhas... Zapędził się w tej akcji. Alfarela i Kramer czekali do końca, żeby nie spalić. "Luqui" nie potrafił podać w tempo i z zagrożenia nic nie wyszło.
76' - 26823 kibiców przyszło dziś na Łazienkowską.
77' - Alfarela zastopowany przez Radosevicia w środkowej strefie boiska.
77' - Suzuki... Szukał strzału z dystansu, ale został zablokowany.
78' - Jeszcze próba, jeszcze faul, jeszcze kartka dla Kapustki.
78' - Żółta kartka: Bartosz Kapustka (Legia)
78' - Szansa dla gości, choć do celu ok. 25 metrów. Może nieco bliżej...
79' - fot. Mishka / Legionisci.com fot. Mishka / Legionisci.com
79' - Radosević obił mur i piłka poleciała poza plac gry. Będzie próba, ale z rzutu rożnego. Bundgaard w narożniku.
79' - Kramer wybija głową... Jednocześnie był faulowany przez Alvesa w tej sytuacji.
80' - "Gdybym jeszcze raz, miał urodzić się..." niesie się po trybunach.
80' - Augustyniak głową na uwolnienie. Piłka w posiadaniu gości.
81' - Lauritsen z głębi pola.... Rywale próbowali zamknąć akcję strzałem, ale Tobiasz był czujny do samego końca. Piłka w jego rękach.
82' - Barcia traci piłkę na własnej połowie. Bundgard i spółka nakręcają akcję ofensywną, ale zgubiło ich niedokładne podanie...
82' - Na placu boju pojawi się dwóch jokerów z talii Sorensena. Czekają, patrzą na grę swoich kolegów...
83' - Ohi Omoijuanfo oraz Oscar Schwartau gotowi do wejścia.
83' - Tymczasem Tobiasz! Kolejna dobra interwencja bramkarza Legii!
83' - Zmiana Brøndby: Mathias Kvistgaarden Ohi Omoijuanfo
83' - Zmiana Brøndby: Noah Nartey Oscar Schwartau
85' - Divković pędzi ile sił w nogach. Wie, że już niewiele zostało czasu, że to może być ostatni występ w europejskich pucharach.
85' - Bundgaard spróbował podciąć technicznie zza pola karnego. Piłka poleciała prosto w ręce Tobiasza. Centralnie.
86' - Zmiana Legia: Luquinhas Ryoya Morishita
87' - Morishita... To on dał zwycięstwo w Kopenhadze. Nie mamy nic przeciwko temu, żeby dał wygraną w Warszawie. Nawet, jeśli 1-1 premiuje Legię.
88' - Już "Mori" nęka Sebulonsena. Skutecznie. Piłka wycofana do Pentza, a ten cyk, na aut.
88' - "Nie poddawaj się..." wyszło naprawdę konkretnie. Jeszcze chwilę wytrzymać...
89' - Kapustka do Kramera, ale Alves uprzedza napastnika Legii i oddaje do Pentza. Goście w posiadaniu.
90' - Sędzia doliczył 6 minut do drugiej połowy. 360 sekund na przechylenie szali zwycięstwa lub... po prostu dowiezienia wyniku.
90+2' - Morishita... Zrobił przechwyt na połowie przeciwnika. Legia ruszyła trójką graczy. Jak tego nie skończyli bramką?! Morishita podpalił się, wszedł w pole karne, szukał strzału, a finalnie został wybity z rytmu przez interwencję Alvesa! To powinno być 2-1!
90+2' - Żółta kartka: Steve Kapuadi (Legia)
90+3' - Ostatnie koło ratunkowe dla Brondby. Rzut wolny dla gości na połowie legionistów.
90+3' - Tobiasz w powietrzu i przechwytuje piłkę. Nikomu nie pozwolił jej dotknąć po wrzutce Radosevicia.
90+3' - "Kacper Tobiasz!" skandują kibice na trybunach.
90+4' - Jeszcze cisną przyjezdni. Jeszcze rzut rożny po interwencji Augustyniaka. Wzmagają się gwizdy na trybunach. To nie ma prawa się udać rywalom!
90+5' - Ostatnia minuta doliczonego czasu gry... Jeszcze wrzutka. Jeszcze główkują. Jeszcze wybijają legioniści!
90+5' - Aut po wybiciu Goncalvesa... A korner był blisko.
90+5' - Sebulonsen z autu w pole karne i...
90+6' - TOBIASZ!!!
90+6' - Koniec meczu!





Koniec. Kacper Tobiasz 1-1 Brondby Kopenhaga. Legia melduje się w IV rundzie el. Ligi Konferencji Europy. To nie było widowiskowe spotkanie. To były męczarnie dla oczu. Szczególnie w pierwszej połowie spotkania. Jednak Legia wyszła obronną ręką. Wykorzystała stały fragment gry, a w drugiej połowie po prostu zagrała grać lepiej.
Zawodnicy gości nie potrafią się pogodzić z porażką... Jeszcze trwają przepychanki słowne na boisku po obu stronach.
Piłkarze obu ekip idą podziękować swoim kibicom za doping.
"Gdybym jeszcze raz..." śpiewają kibice z piłkarzami. A my dziękujemy za śledzenie naszej relacji i zapraszamy na więcej materiałów z meczu na Legionisci.com

Relacja z trybun

Niewykorzystany potencjał

Po wyjazdowej wygranej Legii z Brøndby nadzieje na awans do fazy grupowej wzrosły, ale biorąc pod uwagę grę naszej drużyny, trzeba było sporo optymizmu, by wierzyć w wyeliminowanie wicemistrzów Danii. Choć sezon wakacyjny w pełni, a w dodatku początek długiego weekendu, o frekwencję mogliśmy być spokojni. Wszystkie bilety rozeszły się ze sporym wyprzedzeniem, do czego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Przyzwyczailiśmy również do wysokiej formy wokalnej, która w europucharach zazwyczaj była na jeszcze wyższym poziomie... i niestety pod tym względem wyszło wyjątkowo słabo. Naprawdę, takiego dopingu już dawno nie było na naszym stadionie.




Duńczycy do Warszawy przyjechali w przyzwoitej liczbie, ok. 720 osób. Ze sporym wyprzedzeniem przybyli na stadion i właściwie cała ich ekipa zajęła miejsca na górnej kondygnacji sektora gości już na godzinę przed rozpoczęciem spotkania. Kiedy piłkarze gości wybiegali na rozgrzewkę, Brøndby śpiewało na ich cześć przyśpiewki, a niebawem zaczęło prowadzić doping (przez kilka minut). Fan Brøndby mieli na wyposażeniu kilka flag na kijach, którymi machali przez całe spotkanie. Wśród oflagowania m.in. płótno grupy Alfa, transparent przeciwko nowoczesnemu futbolowi, czy "SN14" z przekreślonym napisem "UEFA". Wywiesili także kieszonkową flagę Gryfa Słupsk, z którymi utrzymują dobre relacje od paru lat (m.in. zaprosili ich na turniej kibicowski w 2022r.). W trakcie meczu wywiesili na dosłownie minutę transparent "PDW" dla czterech fanów słupskiego klubu. Pod względem dopingu, tak jak i na pierwszym domowym meczu, jak również wyjeździe na Ł3 z 2009 roku (kiedy zajęli lewą część - patrząc od murawy - trybuny Krytej, co miało związek z budową nowego stadionu i wyburzeniu pozostałych trybun), pokazali się z bardzo dobrej strony.

Duńczycy na początku meczu zaprezentowali racowisko (ok. 60 rac), co mimo wczesnej godziny rozgrywania meczu, dało bardzo fajny efekt. Później, w wiadomym celu, rozłożyli płótno 1,5x1,5 metra, które zdecydowanie nie zdało egzaminu, bo przy wyjściu ze stadionu, policja niestety bez problemu wyłapała piromanów.



Obchody Święta Wojska Polskiego spowodowały spore utrudnienia komunikacyjne, w związku z czym większość fanów musiała docierać na stadion transportem publicznym, w dodatku ze sporym wyprzedzeniem. Może warto by klub, regularnie promujący podróżowanie komunikacją, dogadał się z miastem ws. darmowej komunikacji w dni meczowe dla posiadaczy biletów/karnetów, jak to ma miejsce w wielu europejskich miastach i jak to miało miejsce choćby przy okazji środowego meczu o Superpuchar Europy?

Kiedy rozpoczynał się mecz z Brøndby było niesamowicie gorąco, ale nie jest to żadne usprawiedliwienie dla wokalnej postawy Żylety, jak i całego stadionu. Dopingiem tego dnia kierował Michał, ale trzeba uczciwie przyznać, że mimo zaangażowania i szczerych chęci, nie udało się rozkręcić. Na Żylecie zostały wywieszone do góry kołami "fanty" zdobyte przy okazji środowego meczu Atalanty z Realem w Superpucharze Europy - dwie flagi ekipy z Bergamo plus transparent "Centrollo siempre presente", a także płótno grupy Castizo Realu.



Już początek meczu nie nastrajał najlepiej - piłkarze z eLką na piersi grali bardzo niedokładnie, notując kuriozalne straty, przez co można było dostać zawału. Około 30. minuty ruszyliśmy z pieśnią "Nie poddawaj się...", którą kontynuowaliśmy kilka minut później, po straconej bramce z rzutu karnego. Niestety nasza sytuacja nie prezentowała się najlepiej, a wynik 0-1 oznaczał dogrywkę. Do końca meczu było jeszcze sporo czasu, a nadziei na poprawienie rezultatu nie było widać. "Jesteśmy z wami hej Legio jazda z k..." - skandowała Żyleta, starając się poderwać zespół do ataków. Te były sporadyczne, ale jeden z nich, tuż przed przerwą, o dziwo przyniósł wyrównującą bramkę. I właśnie ryk jaki miał miejsce tuż po golu na 1-1, pokazał jaki tego dnia był... niewykorzystany potencjał wokalny.

Piłkarzy schodzących do szatni żegnały okrzyki "Legia walcząca do końca". Po zmianie stron, na Żylecie zaczęło powiewać kilkadziesiąt flag na kijach. Przestały tylko na moment - kiedy w 55. minucie spotkania odśpiewaliśmy hymn narodowy. W jego trakcie miała miejsce druga podczas tego meczu weryfikacja VAR. Kiedy arbiter udał się do monitora, sprawdzając potencjalny rzut karny dla Duńczyków, czarne myśli przeszły nam przez głowę. Od razu przeleciały obrazy europejskich wyjazdów z zeszłego roku, które teraz w moment mogły pozostać jedynie marzeniem. Kiedy sędzia pokazał, by wznowić grę od bramki, odetchnęliśmy z ulgą.



W drugiej połowie w naszym repertuarze pojawił się okrzyk, którzy niektórzy mogą pamiętać z wyjazdu do Chojnic na Puchar Polski w 2018 roku - "Fani Gryfa mają hiva". A wszystko to za sprawą symbolicznej delegacji gryfitów z malutką flagą w narożniku sektora Brøndby. W samej końcówce spotkania głośniej udało się wykonać "Gdybym jeszcze raz miał urodzić się", a na pięć minut przed końcem spotkania, ruszyliśmy z pieśnią "Nie poddawaj się...". Wierząc, że dający nam awans - remis, uda się utrzymać do końcowego gwizdka. Na boisku trwała "obrona Częstochowy", jakbyśmy grali z Realem, albo przynajmniej Aston Villą. Każda akcja Duńczyków była "nagradzana" solidnymi gwizdami. Zaś kolejne udane interwencje Kacpra Tobiasza, Żyleta nagradzała skandowaniem imienia i nazwiska naszego golkipera. Końcowy gwizdek sędziego został przyjęty z dużą ulgą i radością. Udało się awansować do czwartej rundy kwalifikacyjnej do Ligi Konferencji.

Razem z piłkarzami zaśpiewaliśmy "Gdybym jeszcze raz", a także skandowaliśmy "Dziękujemy, dziękujemy", pozdrawiając po raz kolejny Tobiasza. Fani Brøndby na opuszczenie stadionu musieli poczekać godzinę. My zaś w dobrych humorach ruszyliśmy do domów, choć gdyby ktoś raz jeszcze kazał nam obejrzeć całe spotkanie z Brøndby... można by wyleczyć się z oglądania piłki na dłuuugo. Zanim jeszcze piłkarze podeszli pod Żyletę, miało miejsce solidne spięcie pomiędzy obiema ekipami na środku boiska, w trakcie którego portugalski szkoleniowiec Legii pokazał środkowymi palcami kibicom spod Kopenhagi, jakim wynikiem zakończyło się rewanżowe spotkanie.

Jeszcze na koniec taka ciekawostka, bowiem w Warszawie od lat nikt nie może poradzić sobie z doprowadzeniem do tego, by przy 25 tys. osób na trybunach, zasięg działał normalnie albo przynajmniej by na stadionie funkcjonowało jakieś sensowne wi-fi. A że jest to możliwe można przekonać się w wielu innych miejscach - choćby przy okazji wizyty w Danii, gdzie Brøndby udostępnia bezpłatną sieć, która śmiga jak należy. Z zasięgiem nie ma także problemu po drugiej stronie Wisły na Stadionie Narodowym, przy ok. 60 tys. widzów na trybunach. Może warto wziąć się za ten temat na poważnie?

Przed nami niedzielny mecz przyjaźni z Radomiakiem, na który w sprzedaży pozostało jeszcze trochę biletów. Z kolei przed północą poznaliśmy rywala w kolejnej rundzie LKE - choć pewnie wiele osób liczyło na bliski wyjazd do Rygi, tym razem czeka nas rywalizacja z Dritą Gniljane, z którą Legia grała tylko raz - w sezonie covidowym, gdy rozgrywane było tylko jedno spotkanie (w Warszawie), w dodatku bez udziału publiczności. Choć ekipa z Kosowa swoich meczów nie może rozgrywać na swoim stadionie, a w Prisztinie (a ekipa "Plisat" z Prisztiny to ich największa kosa), to potrafią wybrać się tam w kilkadziesiąt autokarów, szczególnie na spotkanie o dużym znaczeniu. A do takich na pewno zalicza się ich rywalizacja z Legią. Możemy być pewni, że i do stolicy przyleci reprezentacja Intelektualët.

P.S. Na Żylecie wywieszony został transparent "Adi Siedlce trzymaj się".

Frekwencja: 26 823
Kibiców gości: ok. 720
Flagi gości: 8

Autor: Bodziach

Statystyki
Legia Warszawa-Brøndby IF
8strzały22
4strzały celne12
1rzuty rożne7
8faule16
2spalone0
0słupki0
0poprzeczki0
3żółte kartki3
0czerwone kartki0
Oceń legionistów
Komentarze (0)

Dodaj komentarz:

autor:

e-mail:

treść:

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

© 1999-2025 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.