Król August!
Legia wygrała w Krakowie 2-1 z Szachtarem Donieck po dwóch fantastycznych golach Rafała Augustyniaka! Zwycięską bramkę pomocnik strzelił w doliczonym czasie gry, kiedy świetnie wykonał rzut wolny. Dla stołecznego klubu to pierwsze zwycięstwo w fazie ligowej Ligi Konferencji.
Jako pierwsi celne uderzenie oddali piłkarze pełniący w tym meczu rolę gospodarzy. Eginaldo dostał podanie przed polem karnym przeciwników, spróbował płaskiego uderzenia, z którym spokojnie poradził sobie Kacper Tobiasz. Próba piłkarza Szachtara była zdecydowanie zbyt lekka, aby mogła sprawić problemy bramkarzowi. Niebawem odpowiedzieli legioniści za sprawą Milety Rajovicia. Napastnik chciał mocnym strzałem z większej odległości zaskoczyć Kiriła Fesiuna, ale wyraźnie zabrakło mu celności. To był jednak dobry sygnał, po którym Legia zaczęła lepiej prezentować się w ofensywie. Widać było, że w przeciwieństwie do poprzednich pojedynków, w ataku wreszcie działo się nieco więcej i mogliśmy zaobserwować element zaskoczenia.
W 16. minucie "Wojskowi" wyszli na prowadzenie za sprawą fantastycznego strzału Rafała Augustyniaka! Pomocnik odebrał piłkę jednemu z przeciwników w środkowej strefie boiska, podprowadził ją kilka metrów, po czym bardzo mocno kopnął w kierunku Fesiuna. Ten wydawał się być kompletnie zaskoczony i nie dał rady sięgnąć piłki, która wpadła pod poprzeczkę. To był zdecydowanie jeden z najładniejszych goli tego piłkarza w karierze.
Legia wyglądała na boisku dobrze, chociaż cały czas musiała być czujna w defensywie. Na szczęście w obronie dobrze tego dnia spisywał się Kamil Piątkowski, który chciał odkupić swoje winy za ostatnie niepowodzenia przeciwko Zagłębiu Lubin. Wkrótce Legia bliska była podwyższenia wyniku. Juergen Elitim dostał przytomne podanie ze skrzydła od Ermala Krasniqiego, natychmiast obrócił się, jednak został zablokowany przez przeciwników. Wydawało się, że gdyby nie przytomna interwencja obrońcy, to Kolumbijczyk wpisałby się na listę strzelców. Z biegiem czasu Szachtar zaczął grać lepiej, spychając legionistów do obrony. Kilkukrotnie groźnie zdołali się oni przedostać w okolice pola karnego, gdzie jednak gubili się i tracili szansę na wyrównanie. Szczęśliwie do końca pierwszej odsłony wynik nie uległ już zmianie i na przerwę drużynę zeszli przy skromnym prowadzenia warszawskiego klubu.

Na drugą połowę obydwie drużyny wyszły bez zmian w składach. Przez pierwszy kwadrans lepiej prezentowali się jednak piłkarze Szachtara. Legia miała spore problemy z utrzymaniem się przy piłce, a wyjątkowo irytujące były proste straty w środku pola. Duże kłopoty z przyjęciem miał m.in. Rajović, co tylko potwierdzało, że jest to typowy egzekutor, a nie piłkarz kreujący akcje. Wkrótce na to zareagował Edward Iordănescu, który wprowadził na murawę Antonio Čolaka. To jednak nie zmieniło zbyt wiele. Ukraińcy nadal atakowali, a momentami "Wojskowi" mieli problemy z wyjściem z własnej połowy. W 61. minucie ataki Szachtara przyniosły efekt. Po wrzutce z prawej strony najlepiej w powietrzu zachował się Luca Oliveira Meirelles, który głową pokonał Tobiasza. Ten gol wydawał się być niestety kwestią czasu. Początek drugiej odsłony upłynął zdecydowanie pod dyktando zespołu z Doniecka.
Potem niestety nie było lepiej. Szachtar miał wyraźną przewagę, natomiast Legia czekała głównie na przeprowadzenie kontry. Brakowało po stronie polskiego zespołu choćby jednego celnego strzału. Wreszcie w 84. minucie zapachniało golem dla Legii. Z Prawej strony dobrze dośrodkował Kacper Chodyna, a główka Pawła Wszołka przeleciała nad poprzeczką. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry do sporego wysiłku zmuszony został bramkarz Szachtara. W końcu akcja została zakończona celnym uderzeniem, a jego autorem był Čolak. Próbę Chorwata z olbrzymim trudem obronił Fesiun. W doliczonym czasie gry spotkanie rozstrzygnął Rafał Augustyniak, który po fenomenalnym strzale z rzutu wolnego dał Legii wygraną! Warto zaznaczyć, że bardzo duży udział przy tym golu miał Jakub Żewłakow, który wywalczył faul tuż przed polem karnym.














